I fru... Twoja wiadomość już leci na nasze skrzynki!
Zajrzyj na swoją pocztę, aby poznać szczegóły oferty ;)
Tymczasem, sprawdź nowości na naszym blogu semahead.agency/blog/
Zespół Semahead by WeNet
Weekendowa afera z udziałem Tomasza Lisa i słynnymi już #ReklamamiLisa wznieciła bardzo burzliwą dyskusję na temat kierowania reklam w sieci reklamowej. Na Twitterze i Faceboooku pojawiło się mnóstwo głosów, że było to kierowanie „śledzące” i dostosowanie do zainteresowań. Czy rzeczywiście to jedyne wyjaśnienie? Przyjrzyjmy się, jak mogą być kierowane reklamy.
O co chodzi w całym tym zamieszaniu? O tweeta, którego w piątek umieścił w sieci pan Tomasz Lis, znany dziennikarz.
Z opublikowanego przez pana Tomasza zrzutu ekranu wynika, że reklama pochodzi z Sieci GDN (Google Display Network) – ma typowy dla AdWords format „Ad ideas”.
Chcąc rzucić trochę więcej światła na całą sprawę, przedstawiamy bardzo krótki przewodnik po reklamie w sieci reklamowej GDN, pokazując, że reklamy nie zawsze muszą być oparte o nasze zachowania w sieci.
Polega na kierowaniu dostosowanym do naszych zachowań w internecie – na podstawie historii przeglądania i cookies.
Pierwszą, znaną dobrze każdemu metodą kierowania reklam jest remarketing – po odwiedzeniu strony marki na innych witrynach wyświetlane są nam reklamy tej marki.
Najlepszym przykładem jest sklep internetowy – oglądając wybrane produkty, przeglądarka zapisuje w pamięci naszego komputera tzw. ciasteczka (ang. cookies) – a na ich podstawie system AdWords dobiera reklamy, które reklamodawca chce kierować do użytkowników, którzy odwiedzili wcześniej jego stronę. W ten sposób szukając np. butów sportowych możemy spowodować, że później reklamy takich butów będą nas prześladować na wszystkich odwiedzanych przez nas stronach.
Ciekawą metodą kierowania są tzw. Zainteresowania – Google w oparciu o nasze zachowania w sieci przyporządkowuje nas do kategorii użytkowników zainteresowanych wybranymi tematami. Aby zobaczyć, jak widzi nas Google wystarczy odwiedzić ustawienia reklam – http://www.google.com/ads/preferences/view.
Przykładowo, reklamodawca prowadzący sklep ze sprzętem górskim i wspinaczkowym może kierować reklamy do „Poszukiwaczy przygód” lub „Miłośników podróży”.
Podobnie jak w przypadku zainteresowań, nasze zachowanie w sieci może wskazywać na grupę demograficzną do której należymy – Google rozróżnia tutaj przedziały wiekowe, płeć i stan rodziny.
Metoda ta może być przydatna np. dla właścicieli sklepów z artykułami dla dzieci – mogą kierować oni reklamy do kobiet w wieku 25-34, będących matkami.
Kierowanie behawioralne to jednak nie jedyna metoda wyświetlania reklam w sieci GDN – reklamodawcy często stosują kierowanie kontekstowe, pokazując reklamy w witrynach spełniających ich wymagania.
Kierowanie kontekstowe na słowa kluczowe polega na wyświetlaniu reklam w witrynach zawierających słowa kluczowe określone przez reklamodawcę.
Przykładowo, reklamodawca może chcieć wyświetlać reklamę blendera kuchennego na stronach zawierających słowo kluczowe „porównanie blenderów”, lub „przepisy na koktajle”.
Kierowanie na tematy w sieci reklamowej sprowadza się do wybrania tematów witryn, w których reklamodawca chce wyświetlać użytkownikom swoją reklamę.
Na przykład, dealer samochodowy marki Honda, może wyświetlać reklamy w witrynach o tematyce „Zakup samochodu” lub „Honda”. Grupy tematyczne są z góry określone przez Google – są jednak wystarczająco szczegółowe, by skutecznie kierować na nie reklamy.
Kierowanie na konkretne witryny – reklamodawca wybiera adresy stron docelowych, na których chce pokazać swoje reklamy.
Przykładowo, sklep z zabawkami może wyświetlać swoje reklamy w witrynach z grami (np. www.gry.pl), tak, by trafiać do wybranej przez siebie widowni.
Kierowanie kontekstowe i behawioralne rzadko stosuje się jednak osobno – metody kierowania można łączyć ze sobą tak, by jak najlepiej zawęzić grupę docelową – np. demografię z miejscami docelowymi, lub zainteresowania ze słowami kluczowymi.
Zwykle zawężenie grupy docelowej niesie za sobą ryzyko wyższych stawek i niższego zasięgu – ma jednak pozytywny wpływ na współczynniki klikalności i konwersji naszej kampanii.
GDN to jednak nie wszystko – reklamy często pojawiają się w sieciach afiliacyjnych lub innych sieciach reklamowych.
Warto regularnie sprawdzać, jakie informacje o nas zgromadzili reklamodawcy! W ten sposób unikniemy wyświetleń niechcianych reklam – preferencje można dopasowywać do swoich potrzeb. Dane z sieci GDN znajdziecie tutaj, a z Facebooka – tutaj. No i pamiętajmy, że każde nasze działanie w Internecie zostawia ślad, niezależnie od tego, czy jesteśmy zwykłym internautą, czy znanym dziennikarzem 😉
Chcesz zacząć współpracę z nami? Wypełnij formularz!
Wypełnienie zajmie Ci kilka chwil a nam pozwoli
lepiej przygotować się do rozmowy z Tobą.