I fru... Twoja wiadomość już leci na nasze skrzynki!
Zajrzyj na swoją pocztę, aby poznać szczegóły oferty ;)
Tymczasem, sprawdź nowości na naszym blogu semahead.agency/blog/
Zespół Semahead by WeNet
Content marketing z założenia ma dostarczać użytkownikowi wartościowych treści. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby w tych treściach znalazły się nawiązania do bieżących wydarzeń czy popkultury. Jaka jest recepta na skuteczne połączenie real-time i działań contentowych?
Tworząc treści dla danej marki czy na bloga firmowego, często zapominamy o kalendarzu i bieżących wydarzeniach. Często sugerujemy się głównie słowami kluczowymi, przez co łatwo możemy wpaść w pułapkę nudnawego contentu. Powiew świeżości do naszych działań może wnieść real-time marketing.
Real-time marketing powinien być istotną cegiełką strategii komunikacji contentowej. Procentowo, w skali miesiąca, powinniśmy zarezerwować miejsce przynajmniej dla 2-3 artykułów, które wykorzystają nośność bieżących wydarzeń. Oczywiście do RTM-u można i trzeba podchodzić metodycznie – tworzyć go w oparciu o sezonowość, cykle i stałe wydarzenia, ale nie oszukujmy się – robią to wszyscy i z definicji ma to raczej coraz mniej wspólnego z klasycznym RTM-em. Dlatego też strategia CM powinna m.in. uwzględniać dwa podstawowe segmenty:
Stworzenie dobrego RTM-u opakowanego w content marketingowe sreberko wymaga dobrej znajomości naszych grup docelowych. W poznaniu zainteresowań użytkowników pomocne będą takie narzędzia jak:
Więcej o profilowaniu grup docelowych dowiesz się z naszego poprzedniego artykułu.
W działaniach RTM-owych najtrudniejsze jest złapanie tak zwanego, mitycznego wręcz luzu. Marki i korporacje z całego świata od kilku dekad próbują być wyluzowane i nieustannie dostosowują się do najmłodszych odbiorców, w których widzą najbardziej obiecującą grupę konsumencką.
Z tym luzem jest tak, że łatwo stracić nad nim panowanie i zamiast błysnąć – równie dobrze można się ośmieszyć i strzelić sobie PR-owo w kolano. Działania real-time marketingowe wymagają idealnego wyczucia grupy docelowej. Jeśli nie poznamy dobrze swoich odbiorców, to próba płynięcia głównym nurtem z najlepszymi może zakończyć się spektakluarną wywrotką. W całej tej zabawie w real-time marketing najważniejsza jest spontaniczność. Jeśli przed wypuszczeniem RTM-a zrobiony zostanie cały proces kreatywny, zespołowe burzowanie się, pudrowanie komunikatów, to najprawdopodobniej nic wielkiego z tego nie wyniknie. Tyczy się także komunikacji B2B:
Dobry content marketingowiec czy social media ninja powinien w takich działaniach mieć sporą autonomię. To on prowadzi Klienta / markę, on śledzi trendy, więc poziom zaufania powinien tutaj być bardzo wysoki. Nie ma jednej recepty na udane działania RTM-owe. Wszystko opiera się na wyczuciu naszej grupy docelowej, którą możemy wyczuć jedynie, gdy ją po prostu dobrze znamy i dostaniemy stosowny zakres swobody.
Burger King to ścisła czołówka jeśli chodzi o udane działania RTM-owe. Mimo że to przykład klasycznego RTM-u stworzonego w mediach społecznościowych, to idealnie pokazuje owe mityczne „wyczucie”. Autor odpowiedzi, która zebrała prawie milion polubień i 259 tys. retweetów z rozbrajającą szczerością powiedział, że napisanie tweeta zajęło mu trzy minuty. Tyle czasu wystarczyło, żeby stworzyć najbardziej nośny komunikat w historii Twittera:
Na naszym lokalnym podwórku, jeśli chodzi o synergię content marketingu i działań real-time też możemy znaleźć imponujące i przykłady. Wspomniane poniżej artykuły poruszają istotne społecznie, bieżące sprawy (ekologia, życie w mieście podczas upałów), które dotyczą bardzo szerokiej grupy odbiorców:
Podsumowując, dobry real-time marketing w służbie content marketingowi, to taki, który jest:
Każdy wirus potrzebuje sprzyjającego środowiska, żeby się rozprzestrzenić. Modelowa sytuacja, w której dana treść „sama się niesie” to ideał, który niestety nie zawsze udaje się osiągnąć. Konkurencja jest ogromna, a ilość codziennie umieszczanego i dystrybuowanego contentu – przytłaczająca.
W przypadku treści odsyłających do medium własnego przydatne będzie wielokanałowe wsparcie. Pomocna będzie tutaj płatna mikrokampania zasięgowa na Facebooku czy dystrybucja treści w newsletterze. Wszystko po to, żeby zwiększyć widoczność naszych działań i tym samym wzmocnić szansę na organiczne udostępnienia czy interakcje. Przyda się także optymalizacja treści stricte pod media społecznościowe. Chodzi tu o nic innego, jak o zdefiniowanie protokołu open graph, który odpowiada za wyświetlanie linków na Facebooku. Jeśli korzystamy z WordPressa, to bardzo łatwo możemy spersonalizować wyświetlanie odnośników przy użyciu np. wtyczki YoastSEO:
Oczywiście, że tak, choć należy pamiętać, że tutaj również niezbędne jest wyczucie oraz wyważenie komunikatów sprzedażowych. Czasami pójść nawet o krok dalej – stworzyć produkt zakorzeniony w RTM-ie:
Mocny branding, jeśli nie będzie kreatywny, może skutecznie pogrzebać szanse na wirusowy zasięg. Nieuzasadnione i usilne upychanie produktów w miejscu, w którym zależy nam na zbudowaniu zaangażowania i zwiększeniu widoczności, raczej nie jest wskazane. Użytkownicy chcą się dzielić czymś ważnym, pożytecznym, czasem kontrowersyjnym, ale raczej mniej chętnie (za darmo) będą nośnikiem naszej marki w internecie. Warto o tym pamiętać podczas tworzenia treści w odniesieniu do bieżących wydarzeń.
Real-time marketing choć utożsamiany głównie z mediami społecznościowymi, pełni także istotną rolę w działaniach stricte contentowych – content i social media zawsze się ze sobą uzupełniały i wzajemnie pomagały w komunikacji. Warto mieć to na uwadze w planowaniu i emisji treści. Współczesna marka musi konsekwentnie budować swój wizerunek w kontekście, który nawet pozornie jest daleki od jej profilu.
Chcesz zacząć współpracę z nami? Wypełnij formularz!
Wypełnienie zajmie Ci kilka chwil a nam pozwoli
lepiej przygotować się do rozmowy z Tobą.