Generic selectors
Tylko dokładne dopasowanie
Szukaj w tytule
Szukaj w treści
Filtruj po kategoriach
Analityka internetowa
BLOG.re:view
Content marketing
Marketing automation
Marketing internetowy
PPC
SEO
Social media
Z życia Semahead

Skontaktuj się z nami

Widget

  • Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdziesz tutaj.

Po czym rozpoznać dobrego copywritera? Sprawdź te 9 rzeczy, zanim go zatrudnisz

 

„Content is the king” – to kultowe stwierdzenie Billa Gates’a z 1996 roku zdążyło już przejść do historii. Obecnie, po 23 latach, coraz więcej firm uświadamia sobie potrzebę i ogromny potencjał działań contentowych. Ich powodzenie w dużej mierze zależy od tego, czy firma współpracuje z profesjonalnym copywriterem. Jak trafnie ocenić kandydata? I dlaczego warto szukać ideału?

„Content marketing jest bardzo ważną częścią strategii marketingowej naszej firmy” – z tym stwierdzeniem zgadza się aż 67% badanych przedsiębiorców.  Mimo to znacznie mniej zdaje sobie sprawę, jak wiele w tej kwestii zależy od wyboru kompetentnego i profesjonalnego copywritera. Jak go znaleźć? Oto 9 rzeczy, na które koniecznie powinieneś zwrócić uwagę, zanim dasz pierwsze zlecenie.

1. CV i nienaganny pierwszy mail

Jeśli przyszły copywriter – jak twierdzi – jest kreatywny, a pierwszym przykazaniem jego webwritingowego dekalogu jest poprawność językowa – z pewnością zauważysz to już w jego CV i pierwszym mailu. Nie łudź się, że osoba, której korespondencja mailowa zawiera literówki i niepoprawnie wstawione przecinki, popełnia te błędy jedynie „pisząc na szybko”, a w zleceniach dba o poprawność językową.

Nawet jeśli błędy faktycznie wynikały z niedbalstwa czy przysłowiowego rozpędu – to tym gorzej. Świadczy to bowiem o tym, że kandydat na copywritera nawet nie przeczytał przed wysłaniem tego, co napisał. Po drugie, nie ma on również świadomości, że jego język i styl rzutują na odbiór jego osoby w oczach zleceniodawcy – a to nie wróży najlepiej przyszłej współpracy.

Podobnie z CV, które każdy człowiek (niekoniecznie copywriter) powinien traktować jako swoją biznesową wizytówkę. Jeśli dokument zawiera literówki, błędy formatowania czy niefortunne stylistycznie sformułowania (i nie jest to jeden „wypadek przy pracy”), warto zastanowić się dwa razy przed rozpoczęciem realizacji zlecenia lub zatrudnieniem.

2. Doświadczenie? Różnie z tym bywa

W zawodzie copywritera nie chodzi o liczbę (ani nawet prestiż) firm wpisanych w CV. Nawet jeśli życiorys zawodowy kandydata przedstawia się imponująco, nie masz przecież pewności, jakiego rodzaju teksty tworzył, czy zleceniodawca był zadowolony oraz jak układała się współpraca. Bywa, że „copy”, który pracował zaledwie dla kilku zleceniodawców, o wiele sprawniej włada piórem niż ten, który posiada w CV kilkadziesiąt pozycji.

Przy ocenie potencjału twórczego warto więc przede wszystkim przyjrzeć się jakości (nie liczbie) samych tekstów. Zwróć także uwagę na ich różnorodność (czy „copy” potrafi pisać do różnych grup docelowych? czy jest elastyczny i ma odpowiednie wyczucie języka? itp.). Pomocne mogą być także rekomendacje od poprzednich zleceniodawców.

3. Ma pasję!

Dobry copywriter to na ogół człowiek z licznymi zainteresowaniami, o których mógłby opowiadać godzinami. Istotna jest jednak nie tyle ich ilość, co głębokość. Chwalenie się w CV tuzinem „zainteresowań” nie będzie atutem, jeśli faktyczna wiedza z ich zakresu jest powierzchowna, a „copy” zna się na przysłowiowym „wszystkim i niczym”. Złotym środkiem jest więc znalezienie profesjonalnych copywriterów, którzy specjalizują się i czują ekspertami w 1-2 dziedzinach (i ewentualnie, w razie potrzeby nie mają problemu z tym, żeby przeprowadzić research i napisać coś także na inny temat).

Z punktu widzenia marki (której produkty lub usługi skoncentrowane są zwykle wokół jednej dziedziny) wymierne efekty przyniesie więc stawianie na dedykowanych copywriterów, którzy znają specyfikę danej branży i swobodnie komunikują do jej odbiorców. Powierzanie zleceń osobom przypadkowym, które piszą zarówno o kosmetykach, jak i motoryzacji czy grach komputerowych może (choć oczywiście nie musi) skończyć się sporym rozczarowaniem zleceniodawcy.

4. Potrafi czytać brief i zadawać pytania

Czytanie ze zrozumieniem zdecydowanie należy do umiejętności pożądanych w zawodzie copywritera. Jeśli daleko idąca fantazja twórcza przesłania wytyczne z briefu (i sytuacja ta powtarza się mimo próśb o poprawę tekstu) – zdecydowanie warto poszukać innego współpracownika.

Z powyższym wiąże się także umiejętność zadawania pytań. Dobry „copy” ma świadomość, jakie informacje są mu niezbędne do pracy. Ma prawo dopytać np. o specyfikę klienta czy grupy docelowej oraz rozwinięcie rozmaitych agencyjnych skrótów myślowych. Im więcej (mądrych) pytań, tym bardziej widać zaangażowanie w pracę oraz dbałość o najwyższą jakość tekstu.

5. Jest dobrym researcherem

W tej branży mówi się czasem, że na każdy napisany tekst powinno przypadać co najmniej 5 podobnej długości tekstów… przeczytanych. Dobry „copy” musi więc prawdziwie uwielbiać czytać – nie tylko teksty stricte związane z przedmiotem zlecenia, ale także prywatnie: książki, prasę, blogi i fora itp. Wszystko po to, by nie tylko poszerzać wiedzę, ale przede wszystkim doskonalić swoje wyczucie językowe oraz zróżnicowanie stylu i języka względem różnych grup odbiorców.

Warto również, aby copywriter stosował zasadę umieszczania w każdym tekście informacji, których nie miał przed przystąpieniem do pracy. Bowiem nawet jeśli jesteśmy ekspertami w danym temacie, pisanie w całości „z głowy” może prowadzić do popadania w rutynę.

Zwróć więc uwagę, czy Twój copywriter potrafi wyszukiwać wartościowe informacje i przede wszystkim nie żałuje czasu na research. W razie potrzeby możesz poprosić go o bibliografię (netografię?). Jeśli są to trzy pierwsze pozycje z wyszukiwarki Googla, lepiej zastanów się dwa razy ;).

6. Poprawia błędy i doskonali się

Poprosiłeś copywritera o poprawki, a on odmówił, olał Cię, lub się obraził? Dobry copywriter na prośbę o poprawki lub dopracowanie tekstu zareaguje jak profesjonalista i będzie starał się pokazać, że zależy mu na najwyższej jakości oraz zadowoleniu zleceniodawcy. Zawodowiec uczy się przy tym na błędach, a poprawianie tekstów traktuje jak okazję do rozwijania dotychczasowych umiejętności i nabycia nowych.

7. Ma dużo zleceń? Niekoniecznie…

W tym wypadku warto kierować się zasadą, że nie liczy się ilość, ale jakość. Jeśli copywriter „bierze wszystko” i produkuje teksty hurtowo, prawdopodobnie odbywa się to nie bez szkody dla ich jakości. Nawet doświadczony „copy” raczej nie będzie w stanie przekroczyć ilość 5000 zzs w ciągu godziny. Warto mieć na uwadze, że praca copywritera to nie tylko pisanie, ale przede wszystkim…czytanie (patrz punkt 6). Lepsza więc niewielka ilość zleceń, którymi copy naprawdę może się pochwalić, niż hurtowa ilość słabej jakości „preclów” i „zapleczówek”.

8. Zna podstawy marketingu, SEO i…psychologii

Copywriter nie, nie jest (a przynajmniej nie tylko) pisarzem czy literatem, ale osobą tworzącą w celach marketingowych. Ideałem więc byłoby, gdyby prócz mistrzowskiego władania słowem, copywriter posiadał przynajmniej podstawową wiedzę na temat marketingu oraz SEO. Wiedza w zakresie poprawnego używania fraz kluczowych to absolutny must have. Nie warto jednak skreślać osoby, która nie miała do czynienia z SEO – z uwagi na fakt, że poprawnego (w przeciwieństwie do pisania z polotem), rozmieszczania fraz w tekście można się dość łatwo i szybko nauczyć.

Copywriterowi przydadzą się także podstawy psychologii konsumenta oraz teorii komunikacji (aby znać motywacje czytelników, właściwie rozumieć insighty konsumenckie oraz umieć przewidzieć, jak odbiorca reaguje na dany typ tekstu czy styl komunikacji).

człowiek piszący książkę

9. Zagląda do… własnego kalendarza

Terminowość i dobra organizacja własnej pracy to absolutny must have w tym zawodzie. Nawet najlepszy „copy” nie powinien pozwalać sobie na “obsuwy”. Jeśli Twój współpracownik ma swobodne podejście do pojęcia deadline’u, nie świadczy to najlepiej o jego profesjonalizmie. Wówczas nawet ponadprzeciętne zdolności pisarskie mogą okazać się niewystarczającym argumentem za powierzeniem mu kolejnych zleceń.

I jeszcze jedna „oczywistość”

Na powyższej liście nie znajdziemy rzeczy typu: „poprawność stylistyczna”, „nienaganna ortografia”, „wyczucie stylu” czy „umiejętności językowe”. Te umiejętności powinny bowiem wynikać z samej definicji tego zawodu. Idąc do lekarza nie pytamy go przecież na dzień dobry, czy potrafi odróżnić rękę od nogi 🙂

Jest więc rzeczą oczywistą, że copywriterem trudno nazwać osobę, która popełnia liczne błędy stylistyczne, ortograficzne, interpunkcyjne czy np. brakuje jej elastyczności językowej (swobodnego dopasowania języka do potrzeb i możliwości odbiorcy).

Copywriter to samodzielny profesjonalista, a nie – jak niestety wciąż uważa wiele firm – podwykonawca, któremu zleca się stworzenie tekstów tak samo, jak firmie poligraficznej przygotowanie nadruków na gadżety reklamowe. Z tego też powodu dobry copywriter się ceni. Jeśli więc oferuje swoje usługi w absurdalnie niskich cenach, nie powinieneś oczekiwać szczególnej dbałości o jakość czy merytorykę tekstów, ani nawet mieć o to specjalnych pretensji do ich twórcy.

Pamiętaj, że marketing treści ma ogromny potencjał, jeśli chodzi o pozycjonowanie Twojej witryny, poszerzanie grupy docelowej czy budowanie lojalności i więzi z obecnymi klientami. Zadania związane z tworzeniem angażujących treści warto więc powierzać profesjonalistom.

Nie tylko wpisy blogowe – 9 rodzajów angażujących treści CM

Badania rynku B2B pokazują, że już 32% firm wykorzystuje w swojej komunikacji blogi eksperckie, które należą do najpopularniejszych narzędzi content marketingowych. Chcesz być o krok przed nimi? Prócz bloga, postaw na różnorodne, mniej popularne formy contentu. Nie wiesz, które z nich mają potencjał? Skorzystaj z naszego przewodnika!

Google stawia na content – to zdanie słyszał w ciągu ostatniego roku chyba każdy marketer.  nikogo nie trzeba obecnie przekonywać, jak wiele zalet mogą dla firmy przynoszą konsekwentnie prowadzone działania content marketingowe. Świadczy o tym choćby rosnąca z roku na rok liczba firm publikujących treści na swoich blogach eksperckich – jak wynika z raportu rynku B2B przeprowadzonego przez B2B Power Group, w roku 2017 było ich 32%.

Dobry content to nie tylko większe zaangażowanie użytkowników, zwiększanie ruchu na stronie i poprawa SEO, ale przede wszystkim umacnianie pozycji eksperta. Służy temu nie tylko blog, lecz również e-booki, czy coraz bardziej popularyzujące się webinary (także spotkania z ekspertami w wersji live). Aby być ze swoimi czytelnikami „na bieżąco” – warto pokusić się także o content w postaci newslettera.

Te typy treści należą już jednak do contentowej „klasyki”. Chcesz wyjść poza schematy? Odkryj możliwości 9 innych rodzajów contentu, które przyciągają uwagę użytkowników.

 

1. Poradnik typu „how to..?”

Odkąd w 2013 roku Google wprowadziło algorytm o nazwie Koliber (który bada kontekst grup wyrażeń wpisywanych w wyszukiwarkę), znacznie zwiększyła się precyzja trafnych wyszukań, jakie otrzymują użytkownicy w odpowiedzi na coraz bardziej złożone zapytania.

Użytkownik, który wpisuje w wyszukiwarkę słowo „omlet” prawdopodobnie nie szuka jego definicji, ale jest zainteresowany np. tym „jak zrobić omlet krok po kroku”. Treści typu „how to” (poradnikowe, odpowiadające na pytanie „jak coś zrobić?”) to reakcja na coraz bardziej precyzyjne zapytania, jak i dokładnie zdefiniowane pytania użytkowników, którzy chcą szybko uzyskać określoną wiedzę i często od razu wykorzystać ją w praktyce.

Jednocześnie 65% użytkowników postrzega wyszukiwanie online jako najbardziej zaufane źródło informacji o ludziach i firmach. To wyższy poziom zaufania niż jakiekolwiek inne źródło online lub offline – podaje Forbes.

Jak już wspomniałam wcześniej, większość osób, która wpisuje w wyszukiwarkę zapytanie zaczynające się od „jak”, potrzebuje informacji tu i teraz (ponieważ prawdopodobnie już zabrała się do określonej czynności lub planuje jej wykonywanie w najbliższym czasie).

Jeśli chcesz, by twoje treści „how to” odniosły sukces, postaw więc przede wszystkim na zwięzłość, przejrzystość i precyzję. Pamiętaj, że „poradnik krok po kroku” to nie tylko słowo pisane, ale także obraz lub film. Jeśli sprzedajesz krawaty i zamierzasz stworzyć poradnik o tym, „jak wiązać krawat na 10 sposobów”, prawdopodobnie Twój czytelnik nie będzie umiał odtworzyć skomplikowanych węzłów z samego tylko opisu słownego. Przyda się zatem infografika lub poradnik w formie video.

 

2. Case studies

„Studium przypadku” to specyficzny rodzaj contentu, którego celem jest przede wszystkim edukowanie oraz pokazywanie pozytywnych przykładów: konkretnych wyników i sposobów ich osiągania. To użyteczna wiedza omówiona „krok po kroku” na rzeczywistym przykładzie.

Pamiętaj, że punktem wyjścia dla case studies powinny być jasno zdefiniowane cele. Skup się na tym, co dokładnie udało Ci się osiągnąć, oraz jak do tego doszedłeś. Przedstaw stan „przed” i „po”. Case studies nie może być jedynie prezentacją procesu i wyników – powinno w użyteczny sposób tłumaczyć drogę dojścia do nich.

Jasno zdefiniowane cele, to podstawa skutecznego case studies.

 

3. Content graficzny (galerie, infografiki, memy)

Nie zapominaj, że content to nie tylko teksty! Szacuje się, że przeważająca większość z nas to wzrokowcy (ok. 65% populacji). Co więcej, spośród wszystkich treści, jakie konsumujemy, zaledwie 20% przyswojonych informacji pochodzi z tekstów czytanych, natomiast 80% – z tego, co oglądamy. Grafiki sprawdzą się nie tylko jako „ozdobniki” do tekstu, ale także jako samodzielny content.

Chcesz podzielić się wiedzą w taki sposób, by odbiorca ją zapamiętał, a także mógł szybko odnaleźć potrzebne informacje? Postaw na infografikę! To jeden z najchętniej udostępnionych rodzajów contentu. Jej przygotowanie może być bardziej wymagające niż napisanie tekstu, ale wysiłek się opłaca.

Chcesz samodzielnie przygotować infografikę lub mema? To możliwe, nawet jeśli nigdy nie używałeś specjalistycznych programów graficznych. W sieci znajdziesz sporo prostych, intuicyjnych i darmowych narzędzi, które pomogą w przygotowaniu nieskomplikowanej grafiki (np. Piktochart, Canva). Jeśli projektujesz infografikę, skorzystaj z darmowych zbiorów ikon (np. Icons8, Freepik). Pomocny może być również generator memów lub gifów.

Dlaczego lubimy grafiki? Ponieważ nasz mózg jest do nich przyzwyczajony znacznie bardziej niż do słowa pisanego. Porozumiewanie się za pomocą znaków obrazowych towarzyszyło człowiekowi właściwie od początku dziejów ludzkości – podczas gdy wynalazek pisma powstał „dopiero” ok. VII w. p.n.e. (pismo piktograficzne).

 

Darmowe narzędzia, jak Piktochart lub Canva oferują wiele atrakcyjnych wizualnie, gotowych szablonów. Źródło: https://create.piktochart.com/infographic

 

4. Massive value post: raporty i badania

Massive value post to obszerny artykuł przekrojowy, w którym podchodzimy do tematu ekspercko i możliwie jak najbardziej wyczerpująco. To coś o wiele więcej niż artykuł blogowy, ale  mniejszy niż e-book (choć niejeden MVP mógłby posłużyć za materiał do e-booka). MVP wymaga sporego nakładu pracy oraz zaangażowania – ma być bowiem kompleksowym opracowaniem jakiegoś tematu, najlepiej popartym badaniami i statystykami.

Massive value post może i powinien wykorzystywać elementy charakterystyczne dla typowego raportu: tabele, grafiki i  infografiki, zestawienia procentowe, opinie itp. Przy tej różnorodności form należy jednak pamiętać o przejrzystości. Jeśli artykuł zapowiada się jako naprawdę obszerny, zaproponuj w jego obrębie poręczną nawigację i umieść przed nim spis treści. Jaka jest istotna zaleta MVP? Prócz tego, że przyciąga on użytkowników do Twojej strony (tak obszerną dawkę wiedzy znajdą tylko u Ciebie!), to jeszcze jest wspierany przez algorytmy Googla (jako nowa, unikatowa i wartościowa merytorycznie treść).

MVP to zwykle na tyle wartościowa treść, że możemy dystrybuować ją w zamian za pozostawienie leadów sprzedażowych. Dobrym pomysłem może więc okazać się „zamkniecie” części artykułu za pomocą specjalnego skryptu, który odblokuje całość tekstu dopiero po wpisaniu adresu mailowego przez użytkownika.

 

5. Testy, recenzje, porównania i rankingi

To bardzo użyteczne i chętnie wyszukiwane przez użytkowników rodzaje contentu „produktowego”, które sprawdzają się zwłaszcza na środkowym etapie lejka zakupowego, czyli tuż przed podjęciem  decyzji zakupowej. Choć recenzje kojarzą się przede wszystkim z kulturą (książkami, filmami, muzyką), nic nie stoi na przeszkodzie by recenzować, testować i porównywać produkty właściwie z dowolnej kategorii. Doskonałym miejscem na recenzje w formie influencerskiego vloga jest również YouTube – użytkownik ma dzięki temu możliwość obejrzenia produktu „w użyciu” jeszcze przed zakupem.

 

[su_youtube url=”https://www.youtube.com/watch?v=eyMXWlcS64c” width=”740″]https://www.youtube.com/watch?v=YbYWhdLO43Q[/su_youtube]

Nie zamykaj się w pułapce schematycznego myślenia. Przygotowując content z tej kategorii, sprawdź, jakich produktów i usług komplementarnych poszukują Twoi odbiorcy, co jeszcze (prócz Twoich produktów) może ich zainteresować. Jeśli produkujesz złote pierścionki, odbiorcy z Twojej grupy docelowej mogą być zainteresowani rankingiem „TOP 10 najbardziej romantycznych miejsc na oświadczyny”.

 

6. User Generated Content

User Generated Content, czyli content tworzony przez samych użytkowników, ma ogromny potencjał, a wciąż jeszcze rzadko bywa odpowiednio wykorzystywany przez marki. Odwróć role i pozwól swoim czytelnikom, żeby to oni zapełniali stronę Twojej marki (bloga, Facebooka) treściami. Pozostaw miejsce na komentarze lub recenzje, aktywnie zachęcaj to linkowania i używania hasztagów Twojej marki. Zaletą UGC jest przede wszystkim duża wiarygodność treści oraz budowanie pozytywnych i długofalowych  relacji z odbiorcami. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj.

 

7. Sesje Q&A

Opublikowałeś już na swoim firmowym blogu masę tekstów dotyczących specyfiki działalności Twojej firmy, a mimo to klienci/czytelnicy/obserwatorzy ciągle zaskakują Cię nowymi pytaniami? Nie każde z nich wymaga osobnego obszernego artykułu. W tym przypadku doskonale sprawdzi się sesja Q&A (ang. Questions & Answers, czyli „pytania i odpowiedzi”)  w której odpowiesz na najczęściej zadawane pytania. Potraktuj je jak wywiad ze swoją marką – zupełnie tak, jak gdyby marka była osobą. Co wówczas powiedziałaby swoim odbiorcom?

Staraj się, aby odpowiedzi były krótkie, rzeczowe i maksymalnie użyteczne – Q&A nie może przerodzić się w wykład o marce, autoprezentację ani tym bardziej laurkę pochwalną na swoją własną cześć. Masz kanał na YouTube? Tym lepiej! To doskonałe miejsce na publikację Q&A w formie wideo.

 

8. ABC, „dekalogi” i słowniki pojęć

Zależy Ci na pokazaniu się jako prawdziwy ekspert w danej dziedzinie? Masz spory zasób wiedzy, którym chcesz się podzielić? Jeśli tak, warto uporządkować te informacje w taki sposób, by były podane w przejrzystej i niezwykle użytecznej formie. Służą temu słowniki pojęć, przewodniki i poradniki typu „ABC” (tak możesz nazwać np. artykuł zawierający obszerną wiedze w pigułce) lub zbiory istotnych zasad i informacji podanych wprost do praktycznego wykorzystania (np. „dekalogi”).

Ich dodatkową zaletą jest fakt, że treści mające w swojej nazwie ogólnie przyjęte schematy myślenia (np. Dekalog copywritera, Biblia Content Marketingu, ABC początkującego marketera lub czytany właśnie przez Ciebie Nie tylko wpisy blogowe – przewodnik po rodzajach treści CM) są lepiej klikane niż tytuły, które do takich schematów nie nawiązują. Wynika to z faktu, że nasz mózg „lubi” logikę i porządek: odwołuje się do tego co znane i często powtarzane.  

Źródło: https://royalcanin.pl/blog/abecadlo-strona/

 

9. „Zapytaj eksperta” – wywiady z ekspertami i liderami opinii

Argument „z autorytetu” od starożytności należał do popularnych chwytów retorycznych, które skutecznie pozwalały przekonać odbiorcę od podjęcia określonych działań. Zależnie od branży, w której działasz – do pomocy przy tworzeniu contentu możesz zaprosić eksperta, lidera opinii w danej kategorii lub po prostu influencera, który ma realny wpływ na swoich odbiorców.  Jeśli chcesz podkreślić pozycję eksperta, do współpracy zaproś autorytet w danej dziedzinie. W tym przypadku przekonująca będzie nie tyle „medialna” popularność tej osoby, ale jej dokonania, osiągnięcia, wykształcenie lub wiedza.  

 

Angażujący content jest kwestią Twojej kreatywności, a także znajomości potrzeb i upodobań swoich odbiorców. Pamiętaj, że Content Marketing jest procesem, gdzie (wbrew pozorom!) nie ma zbyt wiele miejsca na spontaniczność – tworzenie i dystrybucja wartościowych treści powinna odbywać się w sposób zaplanowany, według wcześniej przygotowanej strategii.

Zapisz się do newslettera!