Zajrzyj na swoją pocztę, aby poznać szczegóły oferty ;)
Tymczasem, sprawdź nowości na naszym blogu semahead.agency/blog/
Zespół Semahead
W idealnym świecie po wpisaniu konkretnej frazy kluczowej w wyszukiwarkę, ta przekierowuje nas na stronę, która jest dokładnie powiązana z zapytaniem. Aby było to możliwe z pomocą przychodzą algorytmy Google, które cały czas analizują witryny, oceniając ich treści i jakość. Jakie są najważniejsze algorytmy od potentata z Doliny Krzemowej i jak pracują w służbie jeszcze lepszego wyszukiwania treści? Odpowiedź w poniższym artykule!
Według raportu WeAreSocial internet, a wraz z nim wyszukiwarki internetowe, stają się nieodzownym elementem życia człowieka. Ponad 4,5 miliarda ludzi korzystało z internetu w 2020 roku, co stanowi 59% populacji. To wzrost o 7 procent w stosunku do roku poprzedniego. W związku z popularnością internetu, niezbędne są narzędzia, które pomagają odnaleźć się w gąszczu rozmaitych stron internetowych, wszak internet to nie tylko social media. Takimi narzędziami są wyszukiwarki internetowe, a wśród nich najpopularniejsza (według danych ze stycznia 2021), czyli Google. Procentowy rozkład użytkowników danych wyszukiwarek internetowych wg. netmarketshare.com przedstawia się następująco:
Wyszukiwarka Google, by wyświetlać jak najbardziej stosowne wyniki wyszukiwania wykorzystuje system rankingowy. Ranking ustalany jest na podstawie szeregu algorytmów. Algorytmy Google to zaawansowane procesy posiadające określony schematy postępowania, których zadaniem jest ocena stron internetowych i uszeregowanie ich według z góry określonych kryteriów. Ich głównym celem jest przedstawienie jak najbardziej naturalnych i zróżnicowanych wyników, które odpowiedzą trafnie na zapytanie użytkowników wyszukiwarki.
Algorytmy Google wykorzystują setki, jeśli nie tysiące różnych czynników rankingujących. Tylko niektóre z nich zostały oficjalnie potwierdzone przez pracownika Google – większośc należy do sfery przypuszczeń. Niewiadomą jest nie tylko to, jakie są czynniki rankingowe, ale również jaką mają wagę w ogólnym rozrachunku.
Szacuje się, że algorytm Google jest updatowany około 600 razy w ciągu roku. Aktualizacje algorytmu zwykle są drobne nie prowadzą do dużych przetasowań w wynikach wyszukiwania, a ich duża ilość wiąże się z wykorzystaniem uczenia maszynowego. Niektóre jednak są na tyle duże, że doczekały się własnej nazwy.
Page Rank był pierwszą próbą uporządkowania wyników wyszukiwania Google. Polegał on na nadawaniu określonej wartości przy pomocy algorytmu matematycznego. Był on wyliczany automatycznie na podstawie ilości linków prowadzących do witryny oraz treści i zawierał wartość pomiędzy 0 a 10. Został stworzony przez założycieli Google – Larry’ego Page’a i Sergeya Brina. Page Rank był jawny dla każdej witryny i można było na bieżąco ewaluować on-going wyniki swojej pracy. Algorytm ten z czasem stał się narzędziem manipulacji – branża szybko go rozgryzła i wykorzystywała do boostowania niskiej jakości treści linkami np. z farm linków bądź keyword stuffingiem. Wymogło to na Google stosowanie innej metody klasyfikacji stron internetowych. W 2016 roku wycofano się z informowania o wyniku Page Rank, jednak na Twitterze wciąż pojawiają się pytania kierowane do Matta Cuttsa o to, czy Page Rank w rzeczywistości wciąż działa.
By zapobiec dużej ilości spamu, która wynikała z niedoskonałości Page Ranka, wprowadzono algorytm Panda, który stanowił niemałą rewolucję w podejściu do prowadzenia działań SEO. Został tak nazwany na cześć inżyniera Navneeta Pandy i został oficjalnie wdrożony 23 stycznia 2011 roku. Początkowo był aktualizowany co miesiąc, razem z aktualizacjami algorytmu głównego, więc trudno było wyodrębnić zmiany w samej Pandzie. Algorytm Panda zaczął badać strony pod kątem ich przydatności oraz wartości prezentowanej treści. Negatywnie oceniał treści, które:
Tym sposobem wyeliminowane zostały famry linków, a Panda zmusiła SEO-wców do tego, by przykładali większą wartość do jakości publikowanych treści. Zmniejszyło się znaczenie treści synonimizowanych i sztucznie generowanych. Od tego momentu zaczęto mówić „content is king” i skupiać się na odbiorcach, a nie wyłącznie robotach Google.
W 2016 roku algorytm Panda został scalony z głównym algorytmem Google. Oznacza to, że Panda jest aktualizowana w czasie rzeczywistym. Co to zmienia? Otóż natychmiast po wprowadzeniu zmian na stronie, tuż po przeindeksowaniu ich przez robota, można obserwować ewentualne zmiany w wynikach wyszukiwania.
W 2012 roku pojawiła się aktualizacja algorytmu z serii Page Layout, które obniżała ocenę witrynom zawierającym sporą ilość reklam i nieużytecznych elementów powyżej linii załamania (scrollowania). Należy zwrócić uwagę, czy nie blokujemy istotnych dla wyglądu strony elementów oraz jak dana strona wygląda na urządzeniach mobilnych.
Pingwin odpowiada za ocenę linków przychodzących. Wprowadzony został 24 kwietnia 2021 roku i stał się immanentnym elementem wyszukiwarki Google. Miał za zadanie ograniczenie spamu w linkbuildingu. Za co premiował?
Gdy Pingwin dostrzegał ingerencje w profil linków nakładał karę – albo na pojedyczne podstrony, albo nawet na całą witrynę. Aktualnie jednak kary ręczne są rzadkością, a Google, jak twierdzi, ignoruje niskiej jakości linki bez nakładania kar na witryny. Aktualnie jest częścią głównego algorytmu i działa w czasie rzeczywistym. Google nie informuje już o kolejnych wydaniach.
Algorytm Pirat zajął się stronami, które kopiują treści objęte prawem autorskim. Negatywnie wpłynął na serwisy, które nielegalnie oferują możliwość pobierania filmów, muzyki oraz portale, które linkują do tych serwisów bądź udostępniają tzw. torrenty. Działa on jak filtr, który jest nakładany, gdy na daną stronę jest duża liczba skarg o naruszenie praw autorskich. Został wprowadzony w 2012 roku. Jeśli ktoś uważa, że jakaś strona narusza ich prawa autorskie, może ją zgłosić w formularzu tutaj.
Google bada sprawę i jeśli uzna, że materiał narusza własnośc intelektualną, wówczas strona zostaje usunięta z indeksu Google, a właściciel otrzyma stosowną informację w Google Search Console. Razem z algorytmem Pirate zmienił się sposób wyświetlania zapytań z dopiskiem +mp3+torrent+download. Google stara się wyświetlać najpierw oficjalne kanały zdobycia jakiegoś dzieła kultury. Wyszukiwarka Google ułatwia korzystanie z legalnych treści, prezentując wszystkie możliwe miejsca, w których możemy zobaczyć dany materiał legalnie:
Bądź wysłuchać legalnie:
Algorytm Koliber ułątwia odnalezienie odpowiedzi na złożone pytania. To właśnie dzięki niemu powstał termin „frazy longtailowe”. Pomógł robotom Google analizować strony jako całość, a nie jako poszczególne frazy składowe. Pojawiło się pojęcie intencji użytkownika – nie chodziło już tylko o nieodmienną frazę kluczową, ale też o to, co konkretnie użytkownik chce znaleźć. Dzięki Kolibrowi strony internetowe, które nie posiadają fraz exact match i tak mogą być wysoko w wynikach wyszukiwania, jeśli tylko odpowiadają ogólnej intencji zapytania. Google zaczął radzić sobie z synonimami, choć nie zawsze skutecznie.
Dzięki Kolibrowi większe znaczenie mają wyszukiwania lokalne bez konieczności wpisywania miast (Google sam lokalizuje urządzenie) oraz punktowane są serwisy, które pokrywają całe tematyczne zagadnienie. Koliber sprawdza potencjalną przydatność danej treści, dlatego to właśnie ją powinniśmy mieć na uwadze. Dodatkowo, to właśnie ten algorytm odpowiada za wynik zerowy, czyli wynik, który pojawia się w wynikach wyszukiwania Google bez konieczności kliknięcia.
Nazwa Google Koliber (Hummingbird) pochodzi od szybkości i precyzji, którą zapewnia ta zmiana w wyszukiwarce. Można uznać, że jest to jedna z kluczowych zmian ostatnich lat. Wdrożenie tego algorytmu poskutkował tym, że w SERP można zobaczyć więcej podstron serwisów, a nie tylko stron głównych. Szacuje się, że Koliber zmienił 90% wyników wyszukiwania.
Google Pigeon to algorytm usprawniający zapytania i wyszukiwania lokalne. Od wprowadzenia aktualizacji Google lepiej łączy wyniki organiczne z wynikami wyszukiwania w maoach. Dzięki usprawnieniom nie jest wymagane wpisanie miejscowości w zapytaniu, ponieważ Google dostosuje wynik do aktualnej lokalizacji użytkownika. Niezbędne stało się dokładnie uzupełnienie wizytówki Google i podawanie jak największej ilości informacji w Google Moja Firma. Dane teleadresowe stały się niezbędne – przydatne jest także tworzenie NAP-ów (Google lepiej ocenia witryny z zachowanym standardem NAP (Name, Adress, Phone)). W procesie rozwoju budowania marki w internecie należy skupić się na korelacji nazwy firmy z lokalizacją, zachowywać standardy adresów w katalogach internetowych czy zadbaniu o dane strukturalne na stronie. O tym, jak uzupełnić wizytówkę GTM pisaliśmy w naszym artykule. Aktualizacja ta przeznaczona była pierwotnie dla użytkowników anglojęzycznych. Jednocześnie, Google potwierdził, że istotny jest czynnik, na który nie mamy bezpośredniego wpływu – odległośc i lokalizacja.
Dodatkową aktualizacją, która zatrzęsła lokalnymi wynikami wyszukiwań jest Opos – wprowadził znane trzy rezultaty w belce pod mapą, które są pobierane z Google Moja Firma.
Wprowadzony został w 2015 roku. Algorytm ten sprawił, że stronom niezoptymalizowanym pod kątem urządzeń mobilnych, którym trudniej jest wejśc na wysokie pozycje w rankingu. Ponadto, bardz popularny stał się tani i szybki Internet Mobilny – stąd duży wzrost liczby osób konsumujących treści z poziomu tego typu urządzeń, czyli zwykle z mniejszych rozdzielczości ekranu. Warto zaznaczyć, że Mobilegeddon nie wypłynął na wyniki wyszukiwania na urządzeniach stacjonarnych.
W kolejnych latach Google wprowadził kolejne usprawnienia algorytmów dotyczących wersji mobilnych strony:
Przetestować optymalizację naszej strony do urządzeń mobilnych możemy np. poprzez tę stronę. Jednocześnie nie zapominając, że dostosowanie do urządzeń mobilnych jest cechą pojedynczej strony, a nie całej witryny – nie wystarczy np. sprawdzić strony głównej, lecz należy wybrać więcej reprezentatywnych przykładów, które dadzą pogląd na to, jak podstrony są dopasowane do niskich rozdzielczości.
To algorytm, który wpłynął na to, jak wydawcy serwisów prezentują reklamy na swoich stronach. Google Intrusive Interstitials Mobile Penalty pojawił się w 2017 roku i wpłynął niekorzystnie na rankingi stron prezentujących pełnowymiarowe reklamy, które przysłaniają treść. Jest to jeden z elementów zmian dostosowujących strony do urządzeń mobilnych – brak kursora myszki na ekranie smartfonów mógłby utrudniać zamknięcie pełnoekranowych reklam. Nie wszystkie typy „wyskakujących” informacji narażały strony na kary – akceptowalne były pliki cookies oraz blokady dla osób poniżej 18 roku życia na stronach dla dorosłych.
RankBrain to jeden z najnowocześniejszych elementów algorytmu Google. Uruchomiono go w 2015 roku – jako pierwsze algorytm wykorzystuje sztuczną inteligencję. RankBrain stara się jeszcze lepiej zrozumieć intencję użytkownika i znaleźć najtrafniejszą odpowiedź na jego pytanie. Algorytm korzysta z podobnych mechanizmów co Koliber. Co więcej, rozpoznaje nie tylko pojedyncze słowa i zdania, ale potrafi zrozumieć znaczenie zapytania i zwrócić trafną odpowiedź na daną frazę mimo, że w samym zapytaniu jej nie ma. Dzięki zastosowaniu sztucznej inteligencji RankBrain cały czas się udoskonala, wykorzystując uczenie maszynowe.
Aktualizacja BERT (ang. Bidirectional Encoder Representations from Transformers) to, najprościej ujmując, uzupełnienie opisanego wcześniej mechanizmu RankBrain. Aktualizacja oparta jest na sieci neuronowej i jest na tyle duża, że Google musiało umieścić ją w całości w chmurze Cloud TPUs. BERT usprawnia założenie RankBrain, jeszcze lepiej odczytując pozwiązania oraz kontekst pomiędzy frazami w zapytaniu. Głównym usprawnieniem jest lepsze zrozumienie odmiany słów oraz zaimków w zapytaniu, które często odgrywają kluczowe role. Zmiany te nie dotyczą oceny strony internetowej, ale przestawiają wyniki wyszukiwania. Oznacza to, że zmiany w wynikach wyszukiwania pod wpływem Berta nie są nagrodą ani karą lecz efektem lepszego dopasowania wyników do zapytań.
Szacuje się, że w dniu uruchomienia aktualizacji w 2018 roku BERT wpłynął na blisko 10% wyników wszystkich zapytań. To więcej niż Panda oraz Pingwin. Od grudnia 2019 roku aktualizacja obejmuje również zapytania w języku polskim.
W bercie została wykorzystana technologia NLP (ang. Natural language processing), co pozwoliło na lepsze zrozumienie intencji osób wyszukujących. Każdy język ma swoje unikatowe niuanse, które mogą nastręczać trudności algorytmom Google. Sprawa komplikuje się tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę np. polskie homonimy oraz wyraz typu homogonicznego. Takie przypadki rzadko występują w języku polskim, co dodatkowo utrudnia Voice Search, czyli wyszukiwanie głosowe. Dla ludzi wieloznaczność nie jest problemem – mierzymy się z nią codziennie i wiemy, że kontekst jest kluczowy dla komunikacji. Rozumiemy instrynktownie, czy chodzi nam o zamek w kurtce czy zamek w Książu. Dla robotów wieloznacznośc jest wyzwaniem. Wyzwaniem jest również dla inżynierów z Google, którzy chcieli dostarczać jak najbardziej dopasowane odpowiedzi na konkretne zapytanie.
Jak wpływa to na tworzenie treści? Otóż to kolejny krok w tworzeniu tekstów dla użytkowników, nie dla robotów – słowa kluczowe przestają być nomen omen kluczowe. Stają się dodatkiem. Google przestaje ignorować stop words, czyli zaimki, przyimki i spójniki.
Algorytm Google nie jest monolitem – nieustannie zmienia się i ewoluuje, by coraz lepiej dopasować się do użytkowników internetu. Użytkownik ten jest coraz bardziej świadomy, nastawiony na cel np. zdobycie wiedzy i chce ten cel osiągać natychmiastowo na swoim urządzeniu przenośnym.
Złożonoć algorytmów sprawia, że nie sposób ułożyć jednego sprawnego procesu pozycjonowania bądź jasnych wytycznych, co należy zrobić, by strona była na wysokiej pozycji – wszystko uzależnione jest od branży, języka, jakim operujemy oraz konkurencji, z którą przyszło się mierzyć. Sprawę utrudnia fakt, że Google nie zawsze informuje o planowanych zmianach algorytmów – trudno je zatem włączyć do procesu planowania działań SEO.
Strony, na których można śledzić update’y Google:
Narzędzie to monitoruje około 17 tysięcy fraz i na podstawie ich fluktuacji wyciąga wnioski dotyczące zmian w algorytmie. Opiera się na wskaźniku „roo” – im wyższa wartość, tym wyższa zmienność. Niska wartość roo oznacza mniejsze natężenie zmian w algorytmie. Ciekawym dodatkiem jest przedstawienie „tygodniowyh zwycięzców” i „tygodniowych przegranych”. Funkcja jest dostępna wyłącznie dla stron agnlojęzycznych, jednka na podstawie tych danych można wyciągnąc wnioski, które branże mają wahania dobowe.
Szczególną zaletą narzędzia jest fakt, że można posortować zmiany w oparciu o konkretne kategorie, jak wrónież według urządzenia czy też lokalizacji (na maj 2021 roku wciąż niedostepna jest wersja polska).
Wtyczki w przeglądarkach – prawdopodobnie każda osoba związana z SEO korzysta z choć jednej z nich. Jakie przynoszą korzyści? Potrafią usprawnić pracę lub oszczędzić miejsce w pamięci komputera, ponieważ nie trzeba już instalować wielu narzędzi. Są też dobrą alternatywą dla narzędzi dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z SEO. Przeczytaj artykuł i sprawdź, czy masz je wszystkie!
Wtyczka, która przydaje się do szybkiego sprawdzania meta tagów, ilości nagłówków, treści samych nagłówków, szybkiego wyświetlania pliku robots.txt oraz sitemapy:
Wtyczka pokazuje, czy zalecana długość meta tagów nie jest przekraczana.
Wtyczka SEO META in 1CLICK jest przydatna zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych specjalistów SEO, ale również dla każdego posiadacza strony internetowej. Dzięki niej można w szybki sposób sprawdzić, czy na stronie znajdują się meta tagi i jaka jest ich długość, czy struktura nagłówków nie wymaga poprawy, a także czy należy zoptymalizować alty obrazów i poprawić linkowanie do poszczególnych stron.
SEO META in 1CLICK sprawdza się zwłaszcza podczas optymalizacji niewielkiego serwisu – wszystkie dane będą łatwo i szybko dostępne przy pomocy wtyczki, a nie trzeba będzie inwestować w programy, szczególnie na początku.
Ta wtyczka do przeglądarki w obrazowy sposób pokazuje, czy występują jakieś błędy na stronie. Wystarczy wybrać którąś z dostępnych opcji:
Przykład wyświetlania altów za pomocą wtyczki Web Developer na stronie Allegro.pl:
Przydatną funckją tej wtyczki jest możliwość wyłączenia JavaScriptu na stronie:
Roboty Google często jeszcze nie są w stanie poprawie renderować kodu JavaScript (nie widzą elementów, które są dodane na stronę za pomocą kodu JavaScript), więc jest to szybki sposób na sprawdzenie, czy jakaś część strony (np. produkty) nie są dodane na stronę właśnie za pomocą kodu JavaScript – wtedy robot ich nie zobaczy i nie zaindeksuje. Może to prowadzić do tego, że te produkty nie będą wyświetlały się w wyszukiwarce, przez co ich sprzedaż może spaść.
Inne przydatne funkcje wtyczki do przeglądarki:
Ta wtyczka Chrome (i do innych przeglądarek) wyświetla informacje o stronie z zewnętrznych narzędzi, między innymi Semrush. Pokazuje liczbę zaindeksowanych stron, wiek danej podstrony, ilość linków wewnętrznych i zewnętrznych czy natężenie fraz kluczowych:
Wtyczka ta jest przydatna do analizy stron konkurencji, już z poziomu wyników wyszukiwania:
Po kliknięciu w zakładkę „SERP Reports” pokazuje się cały raport z narzędzia Semrush, w którym można zobaczyć, jaki jest ranking podstron z wyników wyszukiwania oraz ile linków do nich prowadzi:
Jest to przydatna funkcja przy analizie konkurencji – można porównać parametry domen oraz sprawdzić, ile linków prowadzi do konkurencji z pierwszych miejsc wyników wyszukiwania.
Wtyczka do przeglądarki Wappalyzer w szybki sposób pozwala sprawdzić, jakie technologie zostały wykorzystane do stworzenia danej strony. Pokazuje wszystkie biblioteki, frameworki oraz narzędzia użyte do pozyskiwania statystyk:
Jest to szczególnie przydatne przy analizie SEO strony – na podstawie danych z tej wtyczki można ocenić możliwość wdrożeń audytu lub wytycznych.
Wtyczka SEO przydatna przy analizie przekierowań. Dzięki niej można szybko sprawdzić, czy dana strona posiada przekierowanie lub tzw. pętlę przekierowań.
Przykład strony z przekierowaniem 301:
Wtyczka pokazująca na stronie linki, które mają atrybut nofollow. Przykład dla strony Allegro.pl, linki nofollow są oznaczone czerwoną ramką:
Dzięki tej wtyczce można zobaczyć, czy wszystkie linki wychodzące mają atrybut nofollow (powinny go mieć).
Wtyczka SEO do badania słów kluczowych i analizy SERP. Udostępnia dane takie jak estymacja ruchu dla domeny dla danej frazy kluczowej, potencjał fraz kluczowych, sugestie fraz oraz liczbę linków zwrotnych dla danej domeny.
Przykład dla frazy „agencja seo”:
Ta wtyczka Chrome przydaje się przy analizie fraz kluczowych. Dzięki wykresowi można sprawdzić, czy długość treści na stronie, ilość wystąpień danej frazy oraz ruch mają przełożenie na pozycję osiąganą w wynikach wyszukiwania.
Wtyczka Chrome, która przeprowadza audyt strony i sugeruje ulepszenia związane z wydajnością, dostępnością, najlepszymi praktykami deweloperskimi i SEO:
Dzięki tej wtyczce można sprawdzić między innymi szybkość i wydajność strony. Będzie ona pomocna przy wprowadzaniu zmian w serwisie – od razu pokaże, czy wprowadzone zmiany wpłynęły pozytywnie na wydajność strony.
Wtyczka SEO Page Analytics SEO Chrome Extension pozwala na śledzenie sesji, współczynnika odrzuceń oraz innych statystyk z narzędzia Google Analytics z poziomu strony. Aby korzystać z tej wtyczki, trzeba być zalogowanym na koncie Google Analytics w momencie odpalania wtyczki:
Wtyczka ta pokazuje również statystyki dla poszczególnych elementów strony, na przykład ile kliknięć osiągnęły dane podstrony:
Wtyczka pomagająca w doborze fraz kluczowych na podstawie wyszukiwanej frazy. Przykład dla frazy „agencja SEO”:
Wtyczka ta pobiera wszystkie linki ze strony i otwiera je w nowej karcie przeglądarki – można je następnie pogrupować, na przykład po domenie, i skopiować:
Kolejna wszechstronna wtyczka SEO – pozwala na sprawdzenie wielu parametrów domeny:
Wyświetla dane do analizy strony, między innymi nagłówki, dane Open Graph czy meta tagi. Dodatkowe funkcje to podkreślenie wszystkich linków na stronie, bądź tylko linków dofollow/ nofollow. Za pomocą tej wtyczki można sprawdzić hreflangi, czyli wersje językowe strony.
Wtyczki SEO mogą uprościć i przyspieszyć wiele skomplikowanych i monotonnych zadań. Pozwolą Ci zaoszczędzić czas, bo dzięki nim można szybko wyłapać podstawowe lub bardziej zaawansowane błędy stron i je poprawić. Takie wtyczki potrafią zwiększyć produktywność, ponieważ nie trzeba sprawdzać ręcznie kodu strony, aby dowiedzieć się więcej. Warto zainstalować je wszystkie lub przynajmniej kilka wybranych.
Zapewne zdarzyło Ci się wyszukiwać w Google restauracji czy to w miejscu zamieszkania, czy będąc na wakacjach. Z pomocą przychodziły wizytówki Google Moja Firma. Dzięki nim jesteś w stanie w szybki sposób dowiedzieć się, gdzie dana restauracja się znajduje, w jakich godzinach jest otwarta, jakie ma opinie wśród innych użytkowników oraz zobaczyć zdjęcia dań. Dostępne informacje pomogły wybrać odpowiednią restaurację dla Ciebie, a może odnalazłeś miejsce, o którym do tej pory nie miałeś pojęcia? Dowiedz się, w jaki sposób przygotować swoją wizytówkę.
Jeżeli samemu świadczysz usługi lokalne, to widzisz, jak bardzo potrzebujesz wizytówki Google Moja Firma. Wiele osób, które wyszukują informacji o biznesach lokalnych zapytania kieruje właśnie do Google Maps. Dzięki wizytówkom Google Moja Firma, odnajdują poszukiwane produkty lub usługi w swojej okolicy. Jeżeli do tej pory nie założyłeś jej, bo wydawało Ci się, że utworzenie wizytówki to skomplikowany proces, do którego wymagana jest specjalistyczna wiedza, to skorzystaj z tego przewodnika. W kilka minut staniesz się właścicielem swojej pierwszej wizytówki Google Moja Firma.
Google Moja Firma to bezpłatne narzędzie, które pozwala właścicielom firm promować informacje o swojej działalności w wyszukiwarce Google i na Mapach Google. Korzystając z Google Moja Firma, możesz kontaktować się z klientami, publikować aktualizacje i sprawdzać, w jaki sposób klienci wchodzą w interakcje z Twoją firmą. Wizytówka Google Moja Firma jest w całości bezpłatna. Zarówno jej stworzenie, jak i późniejsza administracja. Google nie pobiera żadnych opłat – w tym również za zmiany w wizytówce, czy za wysłanie kodu potrzebnego do jej weryfikacji.
Potraktuj Google Moja Firma jak swoją własność w Google. Kiedy użytkownicy mają jakąś potrzebę, zwracają się do wyszukiwarki Google, aby jak najszybciej ją zaspokoić. Jeśli masz profil Google Moja Firma, to potencjalny klient może bardzo łatwo znaleźć i skontaktować się z Twoją firmą.
Ważne jest, aby pamiętać, że Google Moja Firma nie zastępuje witryny internetowej; zamiast tego jest to uzupełniający profil marketingowy, który pomaga przyciągnąć więcej użytkowników do witryny.
Funkcje, jakie oferuje Google Moja Firma, pomogą Ci przyciągać, angażować i konwertować klientów. Mając zweryfikowany profil Google Moja Firma, możesz:
Zanim cokolwiek zrobisz, musisz utworzyć profil Google Moja Firma, więc przejdźmy przez ten proces.
Tak naprawdę nie ma żadnych ograniczeń. Wizytówkę mogą założyć wszystkie firmy – zarówno te, które dopiero zaczynają swoją działalność jak i te, które od wielu lat funkcjonują na rynku. Mogą to być zarówno jednoosobowe przedsiębiorstwa jak i duże korporacje zatrudniające kilkuset pracowników. Nie ma również ograniczeń co do branży.
Ciekawostką jest fakt, że wizytówkę można założyć również firmom, które nie posiadają siedziby swojej działalności. Oznacza to, że wizytówki mogą być również tworzone dla sklepów internetowych.
Obecność przedsiębiorstwa w Internecie stanowi w dzisiejszych czasach bardzo ważny aspekt, który pozwala na jego rozwój oraz możliwość dotarcia do szerszego grona odbiorców. Wizytówka pozwala potencjalnym i obecnym klientom w prosty i szybki sposób znaleźć niezbędne informacje na temat działalności – takich jak: godziny otwarcia, jego dokładną lokalizację (z możliwością szybkiej nawigacji do miejsca docelowego), opinie klientów oraz możliwość wykonania szybkiego kontaktu telefonicznego.
Warto zaznaczyć, że tworzenie oraz korzystanie z wizytówki jest całkowicie bezpłatne. Niestety, na rynku istnieje wiele firm próbujących naciągnąć nieświadomych użytkowników, którzy dostają informację o konieczności zapłaty abonamentu, który umożliwi wyświetlanie się wizytówki w sieci. Należy zachować czujność i nie dać się oszukać.
Teraz rozumiesz potencjał marketingowy, jaki daje Google Moja Firma, ale jak utworzyć nowy profil? Poniżej znajduje się dziesięć kroków do utworzenia profilu Google Moja Firma. Postępuj zgodnie z poniższym procesem, aby zbudować swoją wizytówkę.
Zapisz sobie ten adres w zakładce, ponieważ będziesz go używać do uzyskania dostępu do profilu Google Moja Firma.
Jeśli nie masz konta Google, odwiedź stronę myaccount.google.com. Będziesz mógł utworzyć bezpłatne konto przy użyciu dowolnego adresu e-mail. Dobrze jest mieć jedno, które będzie Ci służyć do obsługi wszystkich usług Google. Po zalogowaniu się na swoje konto otrzymasz widok:
Taki widok pojawi się tylko w sytuacji, jeżeli na koncie nie posiadasz jeszcze żadnej przypisanej wizytówki Google Moja Firma.
Wprowadź poprawną nazwę firmy. Dobrze jest używać Title Case (gdzie pierwsza litera każdego słowa jest duża, z wyjątkiem słów „drugorzędnych”).
Poprawna nazwa firmy w wizytówce Google Moja Firma powinna odpowiadać pełnej i rzeczywistej nazwie Twojej firmy. Dokładna nazwa firmy ułatwi klientom znalezienie jej online. Podawanie zbędnych informacji w nazwie firmy jest niedozwolone i może skutkować zawieszeniem wizytówki. W nazwie firmy nie są dozwolone:
Wybór głównej kategorii jest bardzo ważny, ponieważ dyktuje, gdzie i kiedy pojawi się Twoja firma w wynikach wyszukiwań Google. Jeżeli potencjalny klient szuka „Włoska restauracja”, ale Twoja firma to „Pizzeria”, to może nie pokazać się na szukaną frazę. Natomiast, jeśli klient szuka „Najlepsza pizza w pobliżu”, to masz o wiele większe szanse na to, że Twój profil pojawi się w wynikach wyszukiwania.
Jeżeli dla Twojego biznesu nie ma odpowiedniej kategorii, spróbuj znaleźć coś podobnego lub bardziej ogólnego. Natomiast jeżeli Twój biznes pasuje do wielu branż, to po dodaniu wizytówki masz możliwość rozbudować ją o kolejne kategorie. Dzięki nim użytkownik może znaleźć interesujące go usługi. Aby informacje o firmie były dokładne i nie zostały usunięte:
Po wybraniu kategorii, kliknij opcję „Przejdź dalej”.
W tym kroku Google zapyta, „Czy chcesz dodać lokalizację, którą klienci mogą odwiedzić, np. sklep lub biuro?”. Odpowiedź na to pytanie jest bardzo ważna. Determinuje bowiem, w ramach jakiej akcji pojawi się Twoja wizytówka. Wybierając opcje „Tak”, sprawisz, że najczęściej Twoja wizytowa pojawiać się będzie osobą będących w niedalekiej okolicy Twojej firmy. Natomiast opcja „Nie” pozwoli Ci dotrzeć do nieco szerszej grupy docelowej. Będzie się to jednak działo rzadziej.
Ważne: Niektóre kategorie działalności wymuszają posiadania konkretnej lokalizacji.
Na tym ekranie wpisz adres swojej firmy, aby Google mogło sprawdzić, czy Twój biznes istnieje. Nie może to być skrytka pocztowa. W jednym miejscu zamieszkania może znajdować się tylko jedna firma. Na podany adres zostanie także nadana kartka z kodem weryfikacyjnym.
Podaj pełny i dokładny adres placówki. Podanie pełnego adresu sprawia, że strona staje się bardziej wiarygodna. Adres w GMF musi się zgadzać z tym, który widnieje na stronie internetowej.
W tym miejscu możesz wybrać, czy chcesz, aby klienci odwiedzali Twój sklep, czy też pracujesz w domu i wolisz, aby klienci nie odwiedzali Twojego biura. Możesz wybrać promień wokół Twojej firmy, konkretne miasto, województwo lub grupę kodów pocztowych.
Jeżeli nie masz swojej strony internetowej, możesz skorzystać ze Stron Google za darmo – lecz odradzamy tę drogę. Aby docierać do większego grona odbiorców, warto poza uzupełnioną wizytówką Google Moja Firma, posiadać własną zoptymalizowaną pod kątem SEO stronę internetową, która będzie pozyskiwać ruch z organicznych wyników wyszukiwarki.
Według Google, aby zarządzać informacjami o swojej firmie w Wyszukiwarce, Mapach Google i innych usługach Google, musisz zweryfikować swoją wizytówkę. Proces weryfikacji pomaga Google upewnić się, że informacje o Twojej firmie są dokładne i że dostęp do nich masz tylko Ty.
Może się zdarzyć, że zamiast wysłania kartki pocztą, pojawi się opcja połączenia telefonicznego. Po jego wybraniu zadzwoni do Ciebie robot, który przekaże Ci kod weryfikacyjny. Kod, należy wpisać w menu weryfikacji.
Po weryfikacji uzupełnij wszystkie brakujące elementy w wizytówce.
Podaj dokładne godziny otwarcia. Oprócz standardowych godzin możesz dodać również te niestandardowe w określone dni, np. w święta lub w niedziele wolne od handlu.
Dodaj jak największą liczbę zdjęć w różnych zakładkach (zdjęcia z zewnątrz oraz z wewnątrz firmy). Również warto dodać fotografie prezentującą siedzibę, pracowników lub obrazujące przebieg pracy. Nie zapomnij wybrać jak najlepszego zdjęcia profilowego.
Dodatkową funkcjonalnością jest możliwość dodania krótkiego opisu firmy, który nie może przekraczać 750 znaków. Przede wszystkim skup się na pierwszych 250 znakach, ponieważ to tylko one są widoczne bez konieczności kliknięcia przycisk „więcej”. Po dodaniu opisu wyświetli się on na karcie Google Moja Firma w wynikach wyszukiwania, dzięki czemu użytkownik jeszcze przed wejściem na stronę będzie mógł zweryfikować, czy Twoja firma zajmuje się tym, czego szuka. Opis zostanie opublikowany na wizytówce po uprzednim sprawdzeniu, co trwa do 3 dni roboczych. Możesz w tym polu zamieścić przydatne informacje o produktach i usługach oferowanych przez firmę.
Treści w tym polu nie powinny: wprowadzać w błąd; zawierać materiałów o niskiej jakości, niezwiązanych z tematem firmy; koncentrować się na specjalnych promocjach, cenach i ofertach sprzedażowych; zawierać linków; zawierać obraźliwych ani nieodpowiednich stwierdzeń; zawierać niedozwolonych informacji.
Jako właściciel wizytówki Google Moja Firma masz możliwość zamieszczenia krótkiego, trzydziestosekundowego filmiku, który może np. prezentować firmę bądź jej produkty lub oferty. Zanim filmik pojawi się na wizytówce, zostanie zweryfikowany, aby potwierdzić, czy rzeczywiście dotyczy działalności firmy.
Masz również możliwość dodawania postów na kontach Google Moja Firma z bieżącą ofertą, promocją, wydarzeniem, a nawet kodów rabatowych, które będą widoczne w wizytówce w wynikach wyszukiwania lub Google Maps. Wystarczy, że wybierzesz opcję „Zaoferuj” podczas dodawania wpisu w wizytówce. Istnieje możliwość dodania szczegółów oferty, ram czasowych promocji, linku do oferty oraz warunków korzystania z promocji.
Wszelkiego rodzaju promocje, działania marketingowe, konkursy bądź akcje rozdawania upominków powinny w widocznym miejscu zawierać link do warunków takiej akcji oraz obejmować przejrzyste wytyczne i zasady.
Posty mają ograniczony czas wyświetlania. „Nowości” znikają po 7 dniach, „wydarzenia” po upłynięciu daty eventu.
Poprawne uzupełnienie profilu Google Moja Firma ma duże znaczenie. Natomiast możesz wykonać również dodatkowe czynności, które będą mieć pozytywny wpływ na pozycje wizytówki.
Wystawione firmie oceny w postaci gwiazdek zwiększają atrakcyjność wizualną serwisu i budują wizerunek firmy. Dzięki usłudze „Lokalni Przewodnicy Google” użytkownicy mogą też dodawać filmy i zdjęcia. W przypadku, gdy w wizytówce pojawi się zdjęcie, które nie dotyczy Twojej firmy, możesz zgłosić prośbę o jego usunięcie.
Warto pamiętać, że każdy użytkownik ma możliwośc edycji wizytówki:
Po kliknięciu przycisku „Zaproponuj zmianę” może wprowadzić wiele istotnych zmian (np. zmienić adres, telefon itp.) Google zachęca również do odpowiadania na pytania na temat firmy za pomocą linku:
Loguj się regularnie do swojego panelu Google Moja Firma, aby zapobiec wprowadzeniu do wizytówki niepożądanych zmian.
Oceny i opinie wystawiane przez klientów na firmowej wizytówce powodują, że zyskuje ona na wiarygodności. Dobre oceny klientów mogą zachęcić do skorzystania z usług kolejne osoby. Warto również odpowiadać na wyrażane przez klientów opinie. Taki zabieg jest dobrze odbierany przez użytkowników, a Google mocno zachęca do korzystania z tej możliwości. Użytkownicy przy opinii mogą dodawać zdjęcia i filmy. W przypadku, kiedy zdjęcie lub film nie pokazuje prawdziwego obrazu, możesz zgłosić prośbę usunięcia takiego wpisu.
Dzięki wizytówce GMF użytkownicy mogą w szybki sposób zadać pytanie lub zgłosić Tobie sugestię. Użytkownik może zadać pytanie związane z działalnością Twojej firmy. Pytania są widoczne dla wszystkich użytkowników. Każdy zalogowany użytkownik może zadawać pytania, na które warto odpowiadać w miarę możliwości. W przypadku treści, które zawierają reklamę innych sklepów, linki lub wulgaryzmy – Google po prostu ją usuwa.
Co zrobić, jeśli nasza firma zakończy swoją działalność lub po prostu chcecie zrezygnować z jej dalszego prowadzenia? W przypadku zmiany lokalizacji miejsca działalności firmy lub jej zamknięcia, istnieje możliwość oznaczenia wizytówki „Zamknięta na stałe”. Wybór ten informuje klientów o zakończeniu prowadzenia działalności jednak nadal pozostawia wizytówkę widoczną w sieci.
Jeśli chcemy całkowicie pozbyć się wizytówki, należy w ustawieniach wybrać opcję „Usuń stronę”. W tym przypadku, wizytówka zostanie trwale usunięta jednak nie nastąpi to natychmiast, lecz po krótkim upływie czasu.
Dla firm lokalnych posiadanie wizytówki Google Moja Firma to konieczność. Wizytówka jest zazwyczaj pierwszym punktem styku użytkownika z Twoją firmą. Im więcej informacji w niej zamieścisz, tym większe prawdopodobieństwo, że użytkownik wybierze właśnie Twoją firmę. Poświęć czas na stworzenie i uzupełnienie szczegółów dotyczących Twojej działalności, produktów lub usług, a dotrzesz do szerokiego grona klientów ze swojego regionu. Pamiętaj – to zajmie zaledwie kilka minut, a możesz zyskać naprawdę dużo.
Mówi się, że ludzie dzielą się na dwa typy – osoby, które robią backup strony i takie, które dopiero będą. Niezależnie od tego, na jakim CMS znajduje się dana witryna, robienie kopii zapasowych stanowi niezbędny element prowadzenia własnej strony internetowej. Rozsądny właściciel domeny powinien robić wszystko, by zapobiec utracie danych, a także mieć plan awaryjny na wypadek, gdy wszystkie te czynności zawiodą. Jego podstawą jest posiadanie pełnej kopii zapasowej strony. Niestety, często jest tak, że temat ten pojawia się dopiero post factum. Przeczytaj artykuł i dowiedz się, dlaczego warto wykonywać backupy.
Backup strony to kopia plików oraz bazy danych, która pozwala na przywrócenie strony z momentu stworzenia wspomnianej kopii.
Pozostałe elementy strony, jak np. pliki konfiguracyjne (oprócz wp-config.php), wtyczki etc. można w sposób łatwy pobrać ponownie z repozytorium WordPressa. Pominięcie ich znacząco skróci czas robienia kopii zapasowej i sprawi, że będzie ważyła znacznie mniej. Pliki robots.txt i ads.txt są opcjonalne. Jednocześnie, jeśli edytowane były którekolwiek elementy szablonu, wówczas należy je skopowiać, ponieważ w repozytorium będzie dostępna jedynie pierwotna wersja.
Hostingi różnią się częstoliwością wykonywania backupów – niektóre robią je nawet kilka razy dziennie, inne zaś rzadko lub wcale. Warto o to dopytać, a nawet pójść o krok dalej i poprosić o kopię zapasową strony – ot tak, bez większego powodu. Tylko po to, by sprawdzić sprawność działania i skuteczność komunikacji. Dzięki temu, w momencie kryzysowym, będziemy mieć wypracowany schemat działania. Ponadto warto sprawdzić, jak szybko hosting reaguje – czy przysyłają kopię po kilku godzinach, czy może zajmuje im to kilka dni? Warto sprawdzić również, jak często robią kopie zapasowe stron – jeśli wykonują ją często może się okazać, że mają już przeterminowane dane i przechowują nieprzydatne kopie strony.
O czym jeszcze powinieneś pamiętać? To oczywiście losowe przypadki, ale firmy hostingowe mogą mieć awarię, serwerownia może spłonąć, a wszystkie dane mogą zostać utracone. Dlatego tak ważne jest, by nie być uzależnionym od centrum danych naszego hostingu i oprócz ich kopii strony, warto mieć jeszcze swoją własną.
Wykonanie backupu strony to dopiero pierwszy krok – równie ważnym elementem jest jego odpowiednie przechowywanie. Otóż należy go umiejscowić na innym serwerze niż jest zainstalowany WordPress. W przypadku problemów z serwerem bądź też włamania dane zostaną utracone, dlatego należy przechowywać je w miejscu odseparowanym od strony. Może to być dysk komputera, bądź oddzielny serwer FTP. Inną opcją są darmowe chmury np. usługi Google typu Dysk Google/Google Drive. Jeśli wyborem jest darmowa chmura należy ją odpowiednio zabezpieczyć. Baza danych WordPressa zawiera każdy post, każdy link i każdy komentarz. Należy zadbać o poufność tych danych np. wykorzystując dwuetapową weryfikację i ustawiając bezpieczne hasło, które nie jest używane do logowania się na innych stronach.
W przypadku klasycznej usługi hostingu współdzielonego, phpMyAdmin zazwyczaj jest już zainstalowany i wystarczy się do niego zalogować. Pojawia się widok jak poniżej:
Najpopularniejszą jest Updraft Plus. Pozwala ona na automatyczne zapisanie backupu w chmurze, na dropboxie lub w Google Drive (i w wielu innych miejscach). Poniżej przykład, gdzie można przechowywać kopię strony wykonaną z użyciem wtyczki Updraft Plus:
Po zainstalowaniu wtyczki na górze panelu WordPressa pojawi się dodatkowa kategoria, która po rozwinięciu pokazuje wszystkie jej opcje.
Jeśli chcemy wykonać kopię zapasową strony wystarczy wejść w zakładkę „Kopia zapasowa/przywróć” i wybrać „utwórz kopię”.
Po wykonaniu backupu strony będzie się on znajdować w sekcji „existing backups”. I własnie tam możemy przywrócić stronę, usunąć jej kopię bądź prześledzić logi.
W ustawieniach możemy ustalić częstotliwość kopiowania plików i baz danych oraz to ile kopii będzie przechowywanych (domyślnie dwie, rekomendowanych jest pięć). Możemy zostawić ręczne robienie backupu lub też zaznaczyć opcję, by wtyczka co jakiś czas robiła ją samodzielnie. Backupy powinny być robione cyklicznie. Jednak zawsze należy pamiętać, że jeśli ustawimy automatyczny backup, może się zdarzyć, że wtyczka UpdraftPlus zbackaupuje nam stronę nim się zorientujemy, że coś jest nie tak. Wtedy przydają się więcej niż dwie ostatnie kopie. Warto mieć chociaż jedną „starszą” sprzed kilku miesięcy, a nie polegać jedynie na tej ostatniej wykonanej.
Sprawa robi się trudniejsza, gdy strona „popsuje” się do tego stopnia, że nie będziemy w stanie dostać się do panelu WordPressa. Jak zadziałać w takiej sytuacji?
Aktualizacje wtyczek są niezbędne przez wzgląd na bezpieczeństwo witryny. Takie działanie może jednak wywołać problemy w działaniu WordPressa, zwłaszcza jeśli zaktualizowana wersja wtyczki jest niezgodna z wersją WordPressa. Jeśli tak się wydarzy, wówczas możemy przywrócić poprzednią wersję wtyczki przy pomocy WP Rollback.
Po jego zainstalowaniu, przy każdej wtyczce w WordPressie pojawia się link do Rollback:
Po przejściu możemy przywrócić starszą wersję wtyczki bądź updatować do nowszej (możemy wybrać taką, która jest kompatybilna z naszym środowiskiem WordPressa).
Trudno wyobrazić sobie firmę, która działałaby bez dostępu do poczty. Jej brak lub chociaż chwilowa niedostępność może sparaliżować, nawet jeśli nie całą firmę, to komunikację międzydziałową i komunikację pomiędzy firmą a kontrahentem. By zapobiec masowej dezorganizacji należy wykonać backup poczty. Zdarzają się również awarie serwerów pocztowych oraz złośliwe oprogramowanie na serwerze. Każde z wyżej wymienionych zdarzeń spowoduje, że można stracić wszystkie dane z poczty. By temu zapobiec można wykupić w hostingu dodatkowy skrzynki mailowej.
Pamiętaj, że cykliczne backupy strony to dzisiaj must-have. Warto o nich pamiętać, zwłaszcza przed aktualizacją wtyczek. Po dokonaniu aktualizacji należy sprawdzić, czy strona działa poprawnie. Szczególną ostrożność należy zachować przy aktualizacji samego WordPressa. Mimo wspomnianych wyżej błędów, które mogą pojawić się w trakcie aktualizacji oprogramowania, należy ją na bieżąco wykonywać, by chronić się przed potencjalnymi atakami hakerskimi.
Październik minął prawie niepostrzeżenie, przynosząc kilka nowości. Warto zapoznać się z najważniejszymi z nich, aby pozostać na bieżąco. Zapraszamy do jesiennej lektury!
BERT (Bidirectional Encoder Representations from Transformers) to technika przetwarzania języka naturalnego, która ma pomóc algorytmowi Google w lepszym dopasowaniu odpowiedzi do zapytań. Dotychczas odpowiedzi opierały się głównie o same słowa kluczowe, zupełnie ignorując rolę przyimków (bez, pod, z, na, do, po etc.) w zapytaniach. BERT ma poprawić ich rozumienie, analizując je jako całość w odpowiednim kontekście słów. Google szacuje, że zmiany mają doprowadzić do poprawy około 10% wyników wyszukiwania.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie: https://searchengineland.com/welcome-bert-google-artificial-intelligence-for-understanding-search-queries-323976
Na kanale YT Google Webmaster pojawił się nowy cykl, w którym John Mueller opowiada o najważniejszych nowościach, istotnych nie tylko dla SEO, ale także dla webmasterów i wszystkich publikujących w sieci. W pierwszym odcinku John poruszył m.in. tematy takie, jak:
Pierwszy materiał znajdziecie w poniższym linku: https://www.youtube.com/watch?v=78GFh553Vbc
Jedno z podstawowych narzędzi w SEO doczekało się aktualizacji do wersji 12.0. Poprawiono i usprawniono w niej między innymi:
Wszystkie zmiany i ich dokładny opis dostępny jest na stronie producenta: https://www.screamingfrog.co.uk/seo-spider-12/
Marzeniem każdej publikującej w internecie osoby jest to, aby być na pierwszej pozycji w wynikach wyszukiwania. Istnieje jednak coś lepszego – pozycja 0 – zawierająca nie tylko link i krótki opis, ale także zdjęcie i jednoznaczną odpowiedź na zadane pytanie.
Na podstawie badań przeprowadzonych przez Artura Strzeleckiego okazuje się, że blisko 49% wyników wyświetlanych we Featured snippets jest zaciąganych z pierwszych wyników w SERP. Aby dostać się na pozycję 0, trzeba włożyć sporo wysiłku w dopasowanie strony do konkretnego zapytania. Podpowiedź, jak to zrobić znajdziecie tutaj:
https://moz.com/blog/writing-content-for-featured-snippets
https://www.senuto.com/pl/blog/featured-snippets-jak-zajac-wiecej-miejsca-w-serp/
Pierwsze wzmianki o testach wyników wyszukiwania bez adresów URL pojawiały się już od 2013 roku. Testy wyglądu strony SERP bez URLi znów powracają! Jakie konsekwencje mogłoby przynieść takie rozwiązanie? Poniżej materiał z wypowiedziami ekspertów spekulujących na ten temat: https://interaktywnie.com/biznes/newsy/wyszukiwarki/nowy-wyglad-wynikow-wyszukiwania-czyli-google-testuje-serpy-bez-urli-259374
18 października odbyła się druga edycja branżowej imprezy SEO Barcamp organizowanej przez Linkhouse. Wydarzenie miało niezwykły charakter ze względu na jednoczesne świętowanie 5-lecia organizatora. Imprezę poprzedziły 3 prelekcje.
Jako pierwszy zaprezentował się Grzegorz Strzelec, który opowiedział o trudnościach związanych z zarządzaniem SEO w dużej firmie i podzielił się doświadczeniem z pracy w Grupie Onet. Następnie Szymon Słowik zdradził sposoby na urozmaicenie i wzbogacenie link buildingu. Na koniec merytorycznej części wystąpili Robert Niechciał oraz Damian Sałkowski. Mówili między innymi o zmieniającym się podejściu Google do analizy i oceny rankingowej stron.
Więcej na ten temat przeczytacie na stronie: http://seobarcamp.pl
Zdarza Ci się patrzeć w sufit w poszukiwaniu natchnienia i łudzisz się, że (jak Don Draper – Mad Men) nagle doznasz olśnienia i Twój genialny pomysł zrewolucjonizuje branżę? Niestety, takie historie zdarzają się tylko w serialach. Ale nic straconego! Kilka praktycznych i regularnych ćwiczeń pomoże każdemu pobudzić swoją kreatywność. W poniższym linku znajdziecie kilka ciekawych propozycji: https://www.wordstream.com/blog/ws/2019/10/15/copywriting-tips
Dla osób niewtajemniczonych na pewno nie będzie stanowiło to żadnej różnicy. Natomiast specjaliści SEO muszą wiedzieć, że pomimo podobieństw czynności – efekty jednego i drugiego pisania są diametralnie różne. Najprościej rzecz ujmując, Content Writing służy wygenerowaniu jak największego ruchu organicznego. Copywriting natomiast ma na celu przekonwertować ten ruch na sprzedaż.
Szersze spojrzenie na ten temat można znaleźć na stronie: https://www.searchenginejournal.com/seo-content-writing-vs-seo-copywriting
Dobrze prowadzone konto na Instagramie to podstawa szanującego się biznesu. UGC to jedna z najbardziej dostępnych i najtańszych metod na zwiększenie zasięgu i promowanie własnej marki. Warto zatem zapoznać się z kilkoma trikami, które pozwolą lepiej wykorzystać użytkowników, chcących nawiązać interakcję z naszym profilem.
Więcej na temat benefitów przeczytacie pod adresem: https://www.socialmediatoday.com/news/6-tips-to-help-you-generate-and-utilize-ugc-on-instagram/565186/
Październik minął prawie niepostrzeżenie, przynosząc kilka nowości. Warto zapoznać się z najważniejszymi z nich, aby pozostać na bieżąco. Zapraszamy do jesiennej lektury!
BERT (Bidirectional Encoder Representations from Transformers) to technika przetwarzania języka naturalnego, która ma pomóc algorytmowi Google w lepszym dopasowaniu odpowiedzi do zapytań. Dotychczas odpowiedzi opierały się głównie o same słowa kluczowe, zupełnie ignorując rolę przyimków (bez, pod, z, na, do, po etc.) w zapytaniach. BERT ma poprawić ich rozumienie, analizując je jako całość w odpowiednim kontekście słów. Google szacuje, że zmiany mają doprowadzić do poprawy około 10% wyników wyszukiwania.
Więcej na ten temat można przeczytać na stronie: https://searchengineland.com/welcome-bert-google-artificial-intelligence-for-understanding-search-queries-323976
Na kanale YT Google Webmaster pojawił się nowy cykl, w którym John Mueller opowiada o najważniejszych nowościach, istotnych nie tylko dla SEO, ale także dla webmasterów i wszystkich publikujących w sieci. W pierwszym odcinku John poruszył m.in. tematy takie, jak:
Pierwszy materiał znajdziecie w poniższym linku: https://www.youtube.com/watch?v=78GFh553Vbc
Jedno z podstawowych narzędzi w SEO doczekało się aktualizacji do wersji 12.0. Poprawiono i usprawniono w niej między innymi:
Wszystkie zmiany i ich dokładny opis dostępny jest na stronie producenta: https://www.screamingfrog.co.uk/seo-spider-12/
Marzeniem każdej publikującej w internecie osoby jest to, aby być na pierwszej pozycji w wynikach wyszukiwania. Istnieje jednak coś lepszego – pozycja 0 – zawierająca nie tylko link i krótki opis, ale także zdjęcie i jednoznaczną odpowiedź na zadane pytanie.
Na podstawie badań przeprowadzonych przez Artura Strzeleckiego okazuje się, że blisko 49% wyników wyświetlanych we Featured snippets jest zaciąganych z pierwszych wyników w SERP. Aby dostać się na pozycję 0, trzeba włożyć sporo wysiłku w dopasowanie strony do konkretnego zapytania. Podpowiedź, jak to zrobić znajdziecie tutaj:
https://moz.com/blog/writing-content-for-featured-snippets
https://www.senuto.com/pl/blog/featured-snippets-jak-zajac-wiecej-miejsca-w-serp/
Pierwsze wzmianki o testach wyników wyszukiwania bez adresów URL pojawiały się już od 2013 roku. Testy wyglądu strony SERP bez URLi znów powracają! Jakie konsekwencje mogłoby przynieść takie rozwiązanie? Poniżej materiał z wypowiedziami ekspertów spekulujących na ten temat: https://interaktywnie.com/biznes/newsy/wyszukiwarki/nowy-wyglad-wynikow-wyszukiwania-czyli-google-testuje-serpy-bez-urli-259374
18 października odbyła się druga edycja branżowej imprezy SEO Barcamp organizowanej przez Linkhouse. Wydarzenie miało niezwykły charakter ze względu na jednoczesne świętowanie 5-lecia organizatora. Imprezę poprzedziły 3 prelekcje.
Jako pierwszy zaprezentował się Grzegorz Strzelec, który opowiedział o trudnościach związanych z zarządzaniem SEO w dużej firmie i podzielił się doświadczeniem z pracy w Grupie Onet. Następnie Szymon Słowik zdradził sposoby na urozmaicenie i wzbogacenie link buildingu. Na koniec merytorycznej części wystąpili Robert Niechciał oraz Damian Sałkowski. Mówili między innymi o zmieniającym się podejściu Google do analizy i oceny rankingowej stron.
Więcej na ten temat przeczytacie na stronie: http://seobarcamp.pl
Zdarza Ci się patrzeć w sufit w poszukiwaniu natchnienia i łudzisz się, że (jak Don Draper – Mad Men) nagle doznasz olśnienia i Twój genialny pomysł zrewolucjonizuje branżę? Niestety, takie historie zdarzają się tylko w serialach. Ale nic straconego! Kilka praktycznych i regularnych ćwiczeń pomoże każdemu pobudzić swoją kreatywność. W poniższym linku znajdziecie kilka ciekawych propozycji: https://www.wordstream.com/blog/ws/2019/10/15/copywriting-tips
Dla osób niewtajemniczonych na pewno nie będzie stanowiło to żadnej różnicy. Natomiast specjaliści SEO muszą wiedzieć, że pomimo podobieństw czynności – efekty jednego i drugiego pisania są diametralnie różne. Najprościej rzecz ujmując, Content Writing służy wygenerowaniu jak największego ruchu organicznego. Copywriting natomiast ma na celu przekonwertować ten ruch na sprzedaż.
Szersze spojrzenie na ten temat można znaleźć na stronie: https://www.searchenginejournal.com/seo-content-writing-vs-seo-copywriting
Dobrze prowadzone konto na Instagramie to podstawa szanującego się biznesu. UGC to jedna z najbardziej dostępnych i najtańszych metod na zwiększenie zasięgu i promowanie własnej marki. Warto zatem zapoznać się z kilkoma trikami, które pozwolą lepiej wykorzystać użytkowników, chcących nawiązać interakcję z naszym profilem.
Więcej na temat benefitów przeczytacie pod adresem: https://www.socialmediatoday.com/news/6-tips-to-help-you-generate-and-utilize-ugc-on-instagram/565186/
]]>
Nauka pozycjonowania nie jest procesem trudnym, jednak warto mieć świadomość tego, że ciągłym – dziedzina SEO nieustannie się rozwija. Cała wiedza potrzebna, aby rozpocząć naukę SEO, jest dostępna w Internecie i nie trzeba wydawać pieniędzy na publikacje.
Od czego zacząć? Należy wiedzieć, jak działa wyszukiwarka i czym jest samo pozycjonowanie – to podstawa bez której dalsza nauka będzie bardzo trudna, o ile nie niemożliwa. Miejscem, w którym zamieszczona jest najbardziej elementarna i aktualna wiedza, jest blog Google. Informacje tam przedstawione dają odpowiedź na pytanie o pozycjonowanie stron samemu od podstaw, a także umożliwiają dalszy rozwój.
Pierwsze kroki w świecie SEO dobrze jest skierować na strony i blogi, które wyjaśniają podstawowe zagadnienia. Po zapoznaniu się z elementarną wiedzą, należy ją utrwalać i testować w praktyce. Od czego zacząć? Od założenia własnej strony internetowej, którą będzie się optymalizowało samemu, krok po kroku. Istnieje wiele różnych tutoriali i filmów, dostępnych za darmo, które tłumaczą, jak to zrobić. Dobrze jest zacząć od jak najprostszego systemu CMS pozwalającego na optymalizację strony.
Jednym z najlepszych systemów do nauki, jak i do tworzenia bardziej zaawansowanych stron internetowych, jest WordPress. Daje on spore pole do nauki SEO poprzez udostępnianie bezpłatnych wtyczek i dodatków umożliwiających łatwą konfigurację strony. Podstawowa znajomość HTML i CSS jest plusem, jednak na samym początku nie jest to konieczność.
Do nauki pozycjonowania przydają się wtyczki i dodatki do przeglądarek. Na nich można w praktyce sprawdzić czy to, o czym się przeczytało lub obejrzało, faktycznie jest jasne i zrozumiałe. Przykładem wszechstronnego dodatku do przeglądarki jest Web Developer. To wtyczka dostępna w większości przeglądarek, która posiada wiele funkcji, między innymi wyświetlanie nagłówków stron, atrybutów ALT grafik czy wyłączania CSS na stronach.
Na podstawie zdobytej wiedzy i analizy serwisów za pomocą wtyczki można wyciągnąć wnioski o dobrych praktykach, a następnie wdrażać je na własnej witrynie.
Na początku drogi nie trzeba korzystać z płatnych narzędzi. Można skupić się na poznawaniu tych darmowych, które w zupełności powinny wystarczyć.
Google udostępnia idealne do nauki pozycjonowania narzędzia:
Narzędzia płatne bardzo często oferują możliwość skorzystania z okresu próbnego, więc jeżeli chce się je wypróbować nie trzeba kupować abonamentu.
Przykładami wtyczek pomocnych w procesie nauki SEO są:
Nauka pozycjonowania nie jest trudna, jednak długa. To obszar marketingu, który niezwykle szybko się rozwija i informacje, które były aktualne kilka lat temu, obecnie mogą być już przedawnione. Ważne jest więc, aby korzystać ze źródeł, które są na bieżąco aktualizowane, jak na przykład wymieniony wyżej blog Google, a także testować zdobytą wiedzę w praktyce.
Semahead – agencja performance marketingu obecna na rynku od 10 lat – zmienia polski rynek szkoleniowy! Po wielu latach pracy w tym obszarze oraz w oparciu o sprawdzoną metodykę design thinking, specjaliści Semahead przygotowali innowacyjny produkt szkoleniowy pod nazwą Digital Masterclass, który jako jedyny w Polsce, daje możliwość uzyskania podwójnych punktów recertyfikacyjnych DIMAQ, koncentrując się na wydajnym przyswajaniu wiedzy.
Podobnie jak w przypadku wszystkich innowacji, które powstają w Semahead, do przygotowania nowej oferty szkoleń zespół projektowy agencji wykorzystał metodykę design thinking, która skupia się na wypracowaniu rozwiązań odpowiadającym potrzebom klienta.
„Dokonaliśmy analizy rynku i zobaczyliśmy, jak łatwo jest dzisiaj przygotować ofertę szkoleń z marketingu. W zasadzie może to zrobić każda, nawet najmniejsza firma szkoleniowa. W Semahead nie tylko gromadzimy wszystkie kompetencje performance marketingu, ale mamy też wiele lat doświadczenia w prowadzeniu szkoleń. Poczuliśmy się zobligowani do zaoferowania nowej jakości. Podjęliśmy ryzyko zawieszenie dotychczasowej oferty na okres dwóch kwartałów, aby wypracować zupełnie nowe, wartościowe dydaktyczne rozwiązania.” – Michał Karolczyk, Marketing Manager w Semahead.
Zdecydowaliśmy się zrezygnować z popularnego w branży podziału na szkolenia „dla początkujących” i „dla zaawansowanych”. Uczestnikowi trudno jest tak naprawdę zdefiniować na jakim jest poziomie, bo każdy ma inne przekonanie o swoich umiejętnościach. Nowy podział likwiduje ten problem, dzieląc naszą ofertę ze względu na to, jakie są obowiązki zawodowe naszych klientów. Odtąd oferta kierowana jest do:
Eksperci z Semahead podzielą się wiedzą z zakresu precyzyjnego analizowania prognoz i raportów dostarczanych przez podwykonawców, przygotowywania strategii marketingowej oraz efektywnego lokowania budżetów. W trakcie szkoleń trenerzy przedstawią case study kampanii oraz działań, które zostały docenione przez branżę.
Kurs PRZEkwalifikacja daje możliwość wykształcenia kompetencji przybliżonych junior specjaliście. Uczestnicy otrzymają dużą ilość zadań praktycznych, a zwieńczeniem szkoleń będzie przygotowanie własnego projektu pod okiem trenera. Wykonane zadanie, załączone do CV, umożliwi zdobycie przewagi podczas przyszłych rekrutacji.
Doświadczeni specjaliści digital marketingu będą mogli liczyć na sezonowo organizowane kursy z wąskiego zakresu umiejętności, jak np.: całościowe omówienie wybranych narzędzi analitycznych, czy zmian w popularnych systemach reklamowych.
W ofercie pozostaje flagowy produkt szkoleń dedykowanych, których program przygotowujemy na specjalne zamówienie klientów. To produkt, który kierujemy do firm, gdzie trzeba wykształcić nowe kompetencje całego zespołu.
Zaprojektowane innowacje skupiają się przede wszystkim na efektywności przekazywanej przez trenerów wiedzy, a cała oferta jest nowatorska dydaktycznie. Dlatego szkolenia Digital Masterclass nie kończą się wraz z wyjściem z sali.
Eksperci z Semahead opracowali formułę szkoleń, która uwzględnia etap ugruntowania wiedzy. Digital Masterclass to nie tylko pierwsze i jedyne w Polsce szkolenia, które dają możliwość zdobycia dwóch certyfikatów, ale także wyjątkową możliwość uzyskania podwójnych punktów recertyfikacyjnych DIMAQ:
Uczestnicy otrzymają go po zakończeniu kursu w wersji papierowej i elektronicznej dostępnej w panelu szkoleniowym.
Po zakończeniu kursu uczestnicy wypełniają serię testów weryfikujących zdobytą w trakcie szkoleń wiedzę. Po ich zdaniu, zyskują dodatkowy certyfikat, stanowiący potwierdzenie nabytych w trakcie spotkań umiejętności.
Do tego celu powstała dedykowana platforma szkoleniowa online, która stanowi niezbędne narzędzie do ugruntowania i potwierdzenia zdobytych umiejętności. Znajdą się na niej wszystkie zagadnienia poruszane podczas spotkania stacjonarnego – rozwinięte o dalsze wątki i materiały. Dzięki temu uczestnicy utrwalą zdobytą wiedzę w interaktywny sposób. Co więcej, ostatnia godzina każdego ze szkoleń została przeznaczona na indywidualne rozmowy z trenerami, dzięki czemu uczestnicy będą mogli bezpośrednio skonsultować swoje indywidualne wyzwania.
Szkolenia będą prowadzone z 6 eksperckich obszarów digital marketingu:
Klasę szkoleń udowadniają posiadane akredytacje DIMAQ oraz SUS 2.0. To właśnie te komponenty stworzyły unikalną wartość Digital Masterclass – innowacyjnego produktu odpowiadającego na potrzeby osób, które chcą rozwijać swoje umiejętności w obszarze digital marketingu.
Pełna oferta szkolenia znajduje się na stronie www.digitalmasterclass.pl