Generic selectors
Tylko dokładne dopasowanie
Szukaj w tytule
Szukaj w treści
Filtruj po kategoriach
Analityka internetowa
BLOG.re:view
Content marketing
Marketing automation
Marketing internetowy
PPC
SEO
Social media
Z życia Semahead

Skontaktuj się z nami

Widget

  • Szczegółowe informacje dotyczące przetwarzania danych osobowych znajdziesz tutaj.

Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku? Przeczytaj instrukcję krok po kroku

Grupy na Facebooku pomagają nie tylko budować relację z użytkownikami, ale również wspierać sprzedaż. W tworzenie takiej społeczności trzeba włożyć trochę wysiłku, jednak umiejętne wykreowanie miejsca, w którym chcą i lubią przebywać potencjalni konsumenci, z pewnością się opłaci. Planujesz założyć grupę? Zarządzasz grupą, ale chcesz zwiększyć jej dynamikę? To zatem poradnik dla Ciebie.   Z tego artykułu dowiesz się między innymi:

Social Media

 

Jak założyć grupę na Facebooku?

Jeżeli jeszcze grupa nie istnieje, należy poświęcić chwilę na jej założenie. Będąc na stronie głównej serwisu, znajdź w bocznym menu po lewej stronie na dole hasło “Grupy”, następnie kliknij “Utwórz grupę”. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku Następnie wpisz nazwę grupy i wybierz co najmniej jedną osobę, którą zaprosisz do grupy oraz wybierz ustawienia prywatności. Pamiętaj, że nazwa grupy powinna wskazywać na treści, które można znaleźć wewnątrz niej, zachęcać do dołączania i wpływa na pozycjonowanie grupy w serwisie. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku

Grupa prywatna czy publiczna? Wady i zalety

W przypadku ustawień prywatności do wyboru masz opcję publicznej oraz prywatnej grupy (która może być tajna). Wybranie pierwszej opcji sprawi, że wszyscy na Facebooku będą mogli podglądnąć to, co się dzieje w grupie. W drugim przypadku treść postów i komentarzy będzie niewidoczna dla osób spoza grona członków grupy. Warto skłaniać się ku drugiej opcji, która daje większą prywatność użytkownikom, służąc swobodzie wypowiedzi, nie krępując wymieniania się opiniami i zadawania pytań. Ustawienie grupy na prywatną wzbudzi większą ciekawość oraz większe pożądanie zobaczenia niedostępnego contentu, co przełoży się na ilość próśb o dołączenie. Facebook daje możliwość ukrywania grup, co stanowi odpowiednik grup tajnych. W takim przypadku nie tylko nie można zobaczyć, co się dzieje w grupie – nie można jej w ogóle wyszukać. W tym przypadku użytkowników dodaje się do grupy za pośrednictwem wysyłania zaproszeń. Ostatnie rozwiązanie nie jest do końca odpowiednie dla firm, z wyjątkiem sytuacji, kiedy np. firmy chcą skupić wokół grupy uczestników danego szkolenia lub projektu. Jeżeli firma jest już duża i nie kładzie nacisku na pozyskiwanie nowych fanów, może skorzystać opcji utajnienia grupy w celu wyróżnienia danej grupy użytkowników, dając tam dostęp do ekskluzywnych treści czy kodów zniżkowych. W przypadku wybrania tej opcji nie można polegać na rekomendacjach Facebooka i na samodzielnym wyszukiwaniu grupy przez użytkowników. Dla marek optymalnym ustawieniem prywatności jest grupa zamknięta – użytkownicy mają zapewnioną prywatność, mogą zlokalizować grupę. Z kolei moment akceptowania wysłanej prośby wpływa pozytywnie na poczucie przynależności i docenienie treści publikowanych w grupie. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku Poniżej znajduje się zestawienie trzech opcji prywatności: Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku Voila, grupa została utworzona! Teraz pora na uzupełnienie wszystkich elementów. W pierwszej kolejności warto zadbać o zdjęcie w tle – jego wymiary to 1640 x 856 pikseli. Zamieszczona grafika powinna być zgodna z Key Visualem Twojej marki i może subtelnie zawierać jej logo – nie ma co ukrywać przed użytkownikami, kto jest właścicielem grupy. Jeżeli nie będziesz nachalnie prowadzić w grupie sprzedaży, a grupa będzie spełniać określone potrzeby użytkowników, nie będą mieć problemu z tego powodu. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku  

Ustawienia, które warto zmienić

Zakładanie grupy można zakończyć na tym etapie, jednak warto poświęcić jeszcze kilka minut na personalizację ustawień. W tym celu klikamy w symbol trzech kropek i przycisk “Więcej”, a następnie – “Edytuj ustawienia grupy”. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku Pojawią nam się następujące pola: Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku

Tutaj do wyboru mamy kilka rodzajów grup. Jeżeli cel prowadzenia grupy wpisuje się, w którąś z proponowanych opcji, warto ją wybrać. Dzięki temu będziesz mieć dostęp do dodatkowych opcji usprawniających prowadzenie grupy. Typy grup i dodatkowe opcje są w miarę precyzyjnie opisane: Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku 1. Kupno i sprzedaż – umożliwia zamieszczanie ofert sprzedaży. Może być odpowiednia w przypadku sprzedaży np. nieruchomości albo samochodów. Wtedy umożliwiamy użytkownikom zamieszczanie własnych ofert, sporadycznie zamieszczając oferty swojej sprzedaży. Ten typ grupy jest chętnie prowadzony w lokalnych środowiskach. 2. Gry – ten typ może być odpowiedni dla sklepu z elektroniką czy producenta takiego sprzętu, który wokół tematu związanego z gamigniem zgromadzi swoich potencjalnych klientów. 3. Edukacja społecznościowa – ten typ grupy będzie dobrym wyborem np. dla firmy sprzedającej kosmetyki naturalne lub biura podatkowego Pierwsza firma może przygotowywać content pomagający świadomie wybierać produkty czy dbać o skórę. Z kolei biuro rachunkowe może publikować interpretacje nowych przepisów podatkowych czy udostępniać poradniki. 4. Oferty pracy – ten typ grupy nie jest dobrym rozwiązaniem dla firm prowadzących 3-5 rekrutacji rocznie. Będzie to jednak dobry wybór np. dla serwisu z ofertami o pracę. 5. Praca – ten rodzaj grupy pozwala łączyć w jednym miejscu pracowników bez konieczności dodawania do znajomych. Dzięki temu wykluczamy z udziału w osobistych interakcjach współpracowników i skupiamy się na kwestiach związanych z pracą.

Wracając do ustawień grupy: następną sekcją jest opis grupy. Zobaczą go użytkownicy przed odebraniem zaproszenia lub przed wysłaniem prośby o dołączenie do niej, dlatego należy zwięźle i ciekawie opisać, czego dotyczy grupa, co można w niej znaleźć i jakie osoby zrzesza. W przypadku grupy “Promki Acer” opis przedstawia się następująco: Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku A tak w przypadku grupy “Ogrodowe inspiracje”” Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku

Następnie przechodzimy do tagów, które dobrze jest uzupełnić, gdyż ułatwiają znalezienie grupy użytkownikom oraz do sekcji aplikacji pozwalającej zarządzać społecznością. Druga z opcji jest obecnie rzadko stosowana.

Kolejna z opcji do wyboru to łączenie grupy z fanpage. Pozwala ona wyświetlać nazwę profilu po prawej stronie wewnątrz grupy oraz znaleźć grupę z pozycji fanpage poprzez zakładkę “Grupy”. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku

Scrollując niżej, pojawia nam się możliwość wybrania koloru grupy – to ustawienie dedykowane jest użytkownikom mobile. Kolejny element warty ustawienia to odznaki. Są one przyznawane użytkownikom w celu zmotywowania ich do aktywnego udziału w grupie. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku

W celu uporządkowania tematów poruszanych na grupie możemy nadać tematy postom, które będą zorganizowane w sekcje. Dzięki temu użytkownikom będzie łatwiej poruszać się po grupie.

W kolejnym kroku ustawiamy, kto będzie mieć możliwość akceptowania nowych członków grupy w przypadku, kiedy wyślą prośbę o dołączenie. Ustawienie paru pytań, na które odpowiedzi muszą udzielić użytkownicy, jest dobrą praktyką. Pozwala to z jednej strony zwiększyć obecność użytkowników o wspólnych zainteresowaniach, a z drugiej na wyeliminować spamerów. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku Kolejny krok, który możemy wykonać, to ustawienie wymogów, na podstawie których będą automatycznie akceptowane prośby o członkostwo. Możemy ustalić:

Dzięki temu proces akceptowania próśb o członkostwo przebiega sprawniej. Oczywiście – administrator ma możliwość sprawdzenia, kto został automatycznie zaakceptowany i ostatnio pojawił się w grupie.

To nie koniec możliwości ustawień. Musimy następnie podjąć decyzję, czy inne fanpage mogą wysyłać prośby o dołączenie do grupy, czy chcemy zostawić w grupie tylko konta osób prywatnych. Z jednej strony wyłączenie możliwości wysyłania próśb o dołączenie przez fanpage pozwala uniknąć dołączania do grupy stron konkurencyjnych firm, ale z drugiej blokuje drogę dołączania do grupy przez profile osób publicznych, np. sportowców czy aktorów.

W kolejnym kroku wybieramy, kto może dodawać posty i czy w przypadku osób niebędących moderatorem ani administratorem, wymagana jest akceptacja przed opublikowaniem posta. Ostatnia z możliwych opcji to ustawianie alertów, które są pomocne przy moderacji szczególnie dużych grup, gdzie wyłapanie danych określeń, np. przekleństw może być problematyczne. Jak założyć i rozwijać grupę na Facebooku  

Jak rozwijać grupę na Facebooku?

Powyżej została przybliżona kwestia zakładania grupy, jednak na tym i na zaproszeniu osób nie można zakończyć jej prowadzenia. Zakładając grupę, należy posiadać pomysł na jej działalność oraz zadbać o jej rozwój. Konsekwentne stosowanie kilku praktyk pozwoli zatrzymać pozyskanych członków na długo i sprawi, że będą to wartościowi potencjalni klienci.  

Dobór użytkowników

Na początek kwestia, z którą użytkownicy mają do czynienia, jeszcze zanim staną się członkami grupy, a mianowicie akceptacja próśb o dołączenie połączona z koniecznością odpowiedzi na zadane pytania. Dobre określenie pytań i przywiązanie wagi do udzielanych odpowiedzi przynosi w późniejszym czasie owoce. Dzięki temu możesz zmniejszyć ryzyko dołączania spamerów, którzy wysyłają prośby nałogowo, by następnie zasypywać grupę linkami do stron czy profili. Manualny dobór użytkowników zwiększa również szanse na to, iż zgromadzisz wyselekcjonowaną grupę użytkowników o wspólnych zainteresowaniach, która będzie nieść ze sobą o wiele większą wartość niż zbiór przypadkowych użytkowników. Takie osoby są lepszymi partnerami w dyskusji dla siebie samych oraz z większym prawdopodobieństwem staną się w przyszłości Twoimi klientami.   

Porządek i ład

Ważną rolę odgrywa również regulamin grupy i moderacja. Aby użytkownicy dobrze czuli się w grupie i aby nie poszła ona w złym kierunku (odejście od celu jej istnienia, niespełnianie swojej roli, pojawianie się dużej ilości tematów niepowiązanych z zakładanym tematem, chaos zniechęcający użytkowników do bycia jej częścią), konieczne jest trzymanie na niej porządku. Przygotowanie regulaminu, który zawarty jest w zakładce “Reguły” i wyświetla się przed wysłaniem prośby o dołączenie, da członkom grupy jasne spojrzenie na to, co jest dozwolone, a za co mogą spotkać ich różne konsekwencje. Użytkowników możesz zapytać na etapie dołączania do grupy o to, czy zapoznali się z zasadami i czy będą ich przestrzegać (oprócz okienek z pytaniem widnieją również tzw. reguły). Możesz również zawrzeć w regulaminie punkt mówiący o tym, że będąc w grupie, użytkownicy zobowiązują się do przestrzegania jego zapisów. Egzekwowanie konsekwencji z zachowań niezgodnych z regulaminem uchroni grupę od bałaganu, który często sprawia, że członkowie ją opuszczają. Za naruszanie regulaminu możesz usuwać komentarze, ostrzegać użytkowników, wyciszać lub usuwać z grupy. Dobrze w regulaminie uprzedzić użytkowników o tym, co może ich spotkać za naruszanie zasad. Pamiętaj, iż wraz z rozrastaniem się społeczności, będą wymagane większe nakłady czasu na moderację.  

Dedykowane materiały i “życie” w grupie

Wymienione kwestie są podstawą funkcjonowania każdej grupy. Kiedy o nie zadbałeś, możesz pomyśleć o wprowadzeniu działań, które zwiększą wartość grupy. Po pierwsze, zapewnij użytkownikom treści, których nie można znaleźć poza grupą – przynajmniej, jeżeli chodzi o Twoje media. Może być to dedykowany post, specjalna transmisja live, e-book czy zorganizowanie promocji tylko dla członków grupy. Takie działania będą dla użytkowników powodem, dla którego warto na bieżąco śledzić grupę – nie będą chcieć ominąć zamieszczanych treści stanowiących wartość dodaną. Nie zapomnij przy tym o zróżnicowaniu formatów publikowanego contentu. Po drugie, zadbaj o to, aby w grupie “się działo” i aby grupa “żyła”. Te, w których członkowie wykazują dużą aktywność, są lepiej pozycjonowane. Zachęcaj użytkowników do rozmów – rozwijaj dyskusje rozpoczynane przez użytkowników oraz sam zadbaj o zadawanie pytań. Oprócz tego zachowaj regularność publikowania treści w grupie, czyli postaraj się, aby nowe treści pojawiały się systematycznie, dzięki czemu użytkownicy nie zapomną o grupie. W zależności od charakteru grupy mogą być to codzienne publikacje lub publikacje ograniczone do paru postów w tygodniu.   

Pierwszeństwo i bycie ważnym

Kolejna rzecz, która wpłynie na chęć obecności w grupie, to podkreślanie wyjątkowości użytkowników oraz danie im pierwszeństwa. Co to właściwie znaczy? Może być to poinformowanie członków grupy parę dni przed oficjalnym ogłoszeniu promocji o tym, że będzie miała miejsce czy napisanie im jako pierwszym o organizacji danego wydarzenia. Dzięki temu użytkownicy poczują się wyjątkowo i będą mieć kolejny powód, dla którego warto być w grupie. Dobrą praktyką jest docenienie użytkowników poprzez danie prawa wyboru. Możesz poprosić ich o pomoc w wyborze okładki kolejnego wydania czasopisma lub zapytać o to, co chcieliby, by znalazło się na promocji. Będzie to kolejny sposób, który pozwoli czuć się im ważnym. Samo założenie grupy na Facebooku nie jest trudne i nie trwa długo – długofalowym procesem jest jednak budowanie społeczności. Strategia działania pozwoli Ci rozwinąć grupę, która z efektem kuli śniegowej będzie nabierać coraz większego tempa rozrostu. Bez wątpienia warto zainwestować czas w zbudowanie grupy na Facebooku, uwzględniając ten element jako część działań w mediach społecznościowych. Jeżeli zależy Ci na profesjonalnej strategii działania grupy lub całego profilu marki w social media – czekamy na Twoją wiadomość. Nasi specjaliści pomogą w stworzeniu strategii, która działa, a także poprowadzą profil spełniający cele Twojej marki.

Kontakt

 

Social media – czy moja firma musi być wszędzie?

Nie ulega wątpliwościom, że aby sprostać oczekiwaniom współczesnego Klienta i zwiększyć skuteczność działań marketingowych, warto wkroczyć do świata mediów społecznościowych. Istnieje wiele kanałów, które są bardziej i mniej popularne – czy każda marka powinna być obecna w każdym medium?
Z tego artykułu dowiesz się między innymi: 

Na początek nieco statystyk. Penetracja social media w Polsce wynosi 50%, co oznacza, że aktywnych użytkowników tych platform jest 19 milionów (Raport Digital 2020: Poland). W mediach społecznościowych Polacy spędzają średnio 2 godziny dziennie, a kanały, które cieszą się wśród nich największą popularnością (pomijając komunikatory), to:

social media

Źródło: https://datareportal.com/reports/digital-2020-poland

Jak widać, Internauci nie próżnują i wykazują sporą aktywność na naprawdę wielu platformach. Nie oznacza to jednak, że Twoja firma musi mieć konto we wszystkich serwisach. W jakich zatem powinna być aktywna?
Aby podjąć trafną decyzję, pod uwagę należy wziąć choćby demografię klientów oraz użytkowników portali – w niektórych kanałach przeważają przedstawiciele danej płci czy określone grupy wiekowe. Innymi słowy – musisz upewnić się, czy akurat Twoja grupa docelowa (lub jej istotna część) z danego medium w ogóle korzysta.
Drugim kryterium jest specyfika danych kanałów społecznościowych. Każdy z nich oferuje bowiem różne możliwości publikacji treści, a one same mają odmienny charakter. Z tego względu tworzony content musi być dostosowany do charakteru platform i oczekiwań użytkowników. Nie każda jednak firma może na wysokim poziomie wpasować się do każdego kanału social media – nie tylko z powodów finansowych.
Poniżej przedstawiamy krótkie informacje na temat najpopularniejszych kanałów social media. Na ich podstawie można wybrać serwisy najbardziej dostosowane do marki, zwiększając szanse na prowadzenie efektywnych działań. Jest to szczególnie pomocne dla mniejszych firm, wkraczających dopiero do świata social media.

 

Facebook: miejsce dla wszystkich?

Na pierwszy ogień – Facebook. Jak podaje NapoleonCat, serwis pozwala docierać do 53% kobiet i 47% mężczyzn w Polsce. Największą grupę stanowią osoby między 25 a 34 r.ż. (26,8%), nieco mniej, bo 21,3% osoby w wieku 18-24 i 35-4.4 lat. Posiadając produkty czy usługi dedykowane do osób w tym wieku, masz szanse na dotarcie do sporej ilości osób.
Nieco młodsze i starsze osoby także mają konta w serwisie, więc w przypadku kierowania komunikacji do tych grup, nie warto rezygnować z bycia na Facebooku. Co więcej, w przypadku starszych osób ten serwis jest zazwyczaj jedynym medium społecznościowym, z którego korzystają. Warto wykorzystać więc możliwość dotarcia do osób z pokolenia X i Baby Boomers poprzez Facebooka, nie ograniczając się tylko do form ALT.

Facebook

Źródło: https://napoleoncat.com/stats/facebook-users-in-poland./2020/04

Internauci korzystają z Facebooka, aby utrzymywać kontakt z rodziną i znajomymi. Jak wskazuje HubsSpot, blisko połowa użytkowników poszukuje na portalu także informacji i newsów. Warto wykorzysta ten fakt, publikując content typu hub oraz dzieląc się nowinkami – czy to branżowymi, czy związanymi ze swoja ofertą.
Facebook jest kanałem, który można doskonale zaadaptować do każdego biznesu. Publikacja linków do bloga firmowego, zamieszczanie katalogu sklepu, transmisje live, prowadzenie grup czy postowanie zdjęć i video… możliwości dla marki w tym medium są ogromne, a ich skuteczność – potwierdzona wieloma case studies. Istotne wsparcie sprzedaży i precyzyjne możliwości targetowania reklam sprawiają, że wiele marek wykorzystuje w swojej strategii platformę Zuckerberga.
Przykładem firmy, która sprawnie zarządza swoim profilem na Facebooku jest Predator – marka produkująca sprzęt dla graczy. Na fanpage znajdziemy posty angażujące, materiały video, cross postowanie w ramach own media, posty promujące dane produkty czy konkursy.
Predator Predator Predator
 

Instagram: miejsce tylko dla branży beauty i fashion?

Nieco inne możliwości stwarza Instagram, w którym pierwsze skrzypce grają zdjęcia oraz video. Tutaj dysproporcja między płciami jest większa, ponieważ kobiety stanowią 58,7% użytkowników, a mężczyźni – 41,3%. Dodatkowo mamy tutaj młodszą społeczność niż w przypadku Facebooka, gdyż tworzy ją większy odsetek osób w wieku 13-17 lat i sporo mniejszy odsetek osób od 35 lat. Wejście na Instagram warto więc rozważyć, jeżeli nasze produkty kierujemy głównie do osób w wieku 18-34 lat, ponieważ jest to najmocniejsza grupa wiekowa na portalu.

Instagram

https://napoleoncat.com/

Demografia użytkowników to nie wszystko. Duże znaczenie ma profil działalności firmy oraz to, co będziemy prezentować w postach. Instagram to „granie” estetyką. Na tej platformie najlepiej odnajdą się firmy produkujące lub sprzedające odzież, kosmetyki, produkty do aranżacji wnętrz czy biżuterię. Zdjęcia przygotowanych posiłków przez restaurację czy wykonanego makijażu przez make-up artist również przyciągną uwagę odbiorców.
Nie dla wszystkich firm jednak Instagram będzie tak dobrym miejscem. Na przykład biuro rachunkowe, agent nieruchomości czy kancelaria prawna nie będą mieć możliwości wyprodukowania tak zachęcającego contentu. Z tego powodu takie firmy powinny swoje siły skupić na innych kanałach, jak Linkedin czy Twitter.
eButik.plDeeZee są jednymi z wielu profili, które świetnie odnajdują się na Instagramie. Zdjęcia utrzymane w podobnym stylu, przedstawianie produktów w atrakcyjnej formie na modelkach w naturalnym otoczeniu, utrzymanie estetyki i wchodzenie w interakcje z użytkownikami są w dużej mierze praktykami Insta-friendly.
ebutik deezee
 

LinkedIn, czyli „społecznościówka na poważnie”

LinkedIn to platforma służącą nawiązywaniu i utrzymywaniu relacji B2B, pozwalająca budować wizerunek eksperta. W tym serwisie istnieje świetne pole do dzielenia się wiedzą i pokazywania firmy od profesjonalnej strony. Jeżeli chodzi o użytkowników, to największą grupę stanowią osoby w wieku od 25 do 34 lat. Jednak tutaj warto zatrzymać się na chwilę, ponieważ społeczność Linkedina nie jest typową społecznością, gdyż na pierwszy plan wychodzi praca.
Jak podaje sam serwis, największą grupę użytkowników stanowią osoby zajmujące stanowiska seniorskie oraz osoby decyzyjne. Jeżeli chodzi o branże, w których pracują użytkownicy Linkedina, to prym wiedzie branża IT, sektor medyczny oraz branża budowlana. Przed wkroczeniem na Linkedin, warto mieć na uwadze możliwości dotarcia do danych grup zawodowych. O ile łatwiej będzie zrekrutować Office Managera, o tyle trudniej kasjera – sprzedawcę.
Linkedin
Obecność na LinkedInie służy nawiązywaniu kontaktów biznesowych, prezentowaniu działań CSR-owych czy prowadzeniu działań employer brandingowych. Co więcej, wspomniana platforma bezpośrednio wspomaga procesy rekrutacyjne. Dzielenie się wiedzą w postaci case study, publikacja artykułów, infografik czy linków do bloga są jak najbardziej pożądane.
Na Linkedinie miejsce znajdzie sobie każda marka, której zależy na dotarciu do innych firm, a także na bezpośrednim dotarciu do top managementu, kadry zarządzającej wysokiego i niższego szczebla oraz do przedstawicieli niszowych zawodów.
Profil Acer Polska jest przykładem dopasowania contentu do kanału. Producent elektroniki zamieszcza na profilu informacje związane z prowadzonymi projektami, linkuje do wywiadów czy artykułów z udziałem swoich ekspertów.
acer polska
Acer
 

Twitter: krótko, zwięźle i na czasie

Kolejny popularny kanał to Twitter z ponad 2 milionami użytkowników z Polski. Największa grupa użytkowników to osoby w wieku 25-44 lat, które poszukują najświeższych wiadomości. Ograniczona liczba znaków sprawia, że twitty muszą być zwięzłe i konkretne. Domeną Twittera jest bycie “tu i teraz” i krótka żywotność treści, dlatego cenione jest bycie na bieżąco z tym, co dzieje się na świecie i tym samym na portalu.
Jak podaje Sotrender, największymi profilami w Polsce są profile informacyjne, sportowców i polityków, co dobrze oddaje charakter tego portalu. Obecność na Twitterze pozwala utrzymywać relację z dziennikarzami i innymi firmami, a także śledzić trendy.
Twitter będzie odpowiedni dla marek, które mogą regularnie twittować o treściach z największym potencjałem, jak aktualizacje z życia firmy, artykuły z bloga firmowego czy informacje o kamieniach milowych z prowadzonych projektów.
L’Oréal Polska nie jest profilem sportowca, polityka czy serwisu informacyjnego, a marki kosmetycznej. Mimo tego publikacja twittów związanych z funkcjonowaniem firmy, podejmowanymi inicjatywami i publikacja innych informacji związanych z działalnością marki, pozwala wpisać się w charakter Twittera.
twitter twitter twitter
 

Pinterest: prawie jak Instagram?

Pinterest to kanał, który na pierwszy rzut oka wydaje się być podobny do Instagrama. Tu także główną rolę odgrywają zdjęcia, jednak kluczowe jest nie tyle udostępnianie, co organizowanie w grupy tematyczne, tzw. tablice. Jeżeli chodzi o użytkowników, to spośród niespełna 3 milionów Polaków, 67% stanowią panie. Najliczniejszą grupą są użytkowniczki w wieku 40-54 lat.
Podczas gdy Instagram skupia się na udostępnianiu własnych zdjęć i byciu na bieżąco z fotografiami znajomych, Pinterest skupia się na ich odkrywaniu i inspirowaniu się. Dla użytkowników na Pintereście nie tylko liczą się aspekty wizualne – wymagają oni tutorialów, instrukcji czy większego opisu, jak mogą sami skorzystać z danego rozwiązania.
Jakie treści będą najlepsze do publikacji na Pintereście? Instrukcje i tipy, grafiki w formie inspiracji oraz zdjęcia nieprzedstawiające twarzy. Strzałem w dziesiątkę mogą okazać się działania biura podróży ukazujące ciekawe i ładne destynacje, firmy finansowej przedstawiającej sposoby na zarządzanie budżetem, firmy odzieżowej zamieszczającej outfity czy siłowni prezentującej zestawy ćwiczeń.
Skrzydła rozwoju to marka Katarzyny Antonik-Heller, która działa w obszarze rozwoju osobistego. Na Pintereście publikuje atrakcyjne wizualnie grafiki, które zawierają dużą dawkę inspiracji i wiedzy.
Pinterest Pinterest
Drugim profilem, który łączy zarówno aspekt ładnej oprawy zdjęciowej, jak i przekazywania informacji, jest profil austriackiego bloga Delight Fuel. Na wspomnianym profilu zamieszczane są atrakcyjne fotografie wypieków połączone z listą produktów. Każdy pin posiada odnośnik do strony internetowej, gdzie znajduje się cały przepis.
Pinterest Pintrest
 

YouTube: Content tylko video

Jak wiadomo, na YouTube zamieszczany jest wyłącznie content w formie filmów (z wyjątkiem karty „Społeczność” stanowiącej jednak jedynie dodatek). Użytkownicy YouTube to 67% wszystkich polskich internautów, największą grupę stanowią osoby w wieku 15-34 lat.
Serwis YouTube stał się wyszukiwarką podobną do Google. Internauci poszukują tam treści zarówno edukacyjnych, jak i stricte rozrywkowych. Co prezentować na YouTube jako marka? Wszystko zależy od rodzaju prowadzonej działalności.
Mogą to być filmy ukazujące obsługę produktu, teasery produktów przed ich premierą, recenzje, testy czy poradniki – to rzecz jasna tylko niektóre z formatów. Nie można zapomnieć jednak o wysokim progu wejścia, który odróżnia ten kanał od pozostałych, ponieważ obecność na YouTube wiąże się wyłącznie z produkcją video i to wysokiej jakości, co z kolei generuje niemałe koszty.
Spośród wszystkich marek na YouTube, na uwagę zasługuje z całą pewnością kanał Castoramy. Przydatne poradniki z wykorzystaniem produktów z oferty wzbudzają duże zainteresowanie internautów – można przekonać się o tym na podstawie ilości subskrybentów i wyświetleń filmów.
Castorama
 

TikTok: gratka dla marek kierowanych do Zetek

Kanał, który wyróżnia się na tle innych młodą społecznością, to zdobywający coraz większą popularność Tik Tok. Jak podaje raport GetHero “Kim są polscy użytkownicy TikTok? Edycja II”, z serwisu w największym stopniu korzystają osoby w wieku 14-15 lat (37%), a osoby w wieku 9-13 lat stanowią aż 25,6% użytkowników.
Warto wspomnieć o kategoriach produktów, które są kupowane przez młodych użytkowników. Jak podaje raport Open Mobi pt. ”Użytkownik TikToka w Polsce”, tiktokerzy samodzielnie zakupują ubrania, słodycze i napoje, kosmetyki, gry, książki i gazety. Jeśli działasz w tej branży, a Twoją grupą docelową są osoby urodzone w 2. Połowie lat 90. lub później – rozważ obecność w tym kanale.
Tik Tok pozwala zamieszczać krótkie filmiki połączone z muzyką. Na portalu znajdziemy najwięcej challenge’y, dubbingów, układów tanecznych oraz pranków. Jeżeli jako marka możesz podjąć współpracę z osobą, która poprowadzi firmowy profil i wpasuje się w tiktokowy rytm, warto spróbować wkroczyć do świata Tik Toka. Na profilu pojawić się powinny tik-toki z użyciem produktu marki lub tik-toki nawiązujące go działalności marki. Jeżeli jednak nie chcesz zakładać konta firmowego na Tik Toku, pozostają działania z influencerami oraz reklamy.
Jedne z marek, które znalazły dla siebie miejsce na tym portalu, to Hangar 646 oraz Tymbark. Pierwsza z nich jest siecią parków trampolin i publikuje różne tik toki z wykorzystaniem trampolin i innych urządzeń z wnętrza obiektu. Tymbark z kolei oddał swój profil w ręce młodzieżowych influencerów, publikując wyzwania i tik toki wpisujące się w trendy.
Tik Tok
 

Podsumowanie

Bezpośrednia interakcja z Klientami, precyzyjne dotarcie do potencjalnych Klientów i pozyskiwanie insightu na temat odbiorców sprawiają, że w mediach społecznościowych drzemie bardzo duży potencjał. Jeżeli zastanawiasz się, czy Twoja marka powinna prowadzić działania na każdym z kanałów, to zwróć uwagę na demografię ich użytkowników i specyfikę kanałów.
Wybranie tych portali, w których znajdują się Twoi klienci i które dają najlepsze możliwości prezentowania swojej działalności, pozwoli zmaksymalizować szanse na powodzenie działań marketingowych. Jeżeli Twoja marka nie posiada jeszcze konta w social media, to rozsądniejszym rozwiązaniem jest wybranie 1-2 kanałów i oparcie się na solidnej strategii niż rozproszenie działań na kilka kanałów social media i prowadzenie ich ad hoc.
Potrzebujesz pomocy w wystartowaniu lub prowadzeniu swojego kanału w social mediach? Jesteśmy od tego ekspertami! Zgłoś się do nas!

 

Kontakt

 

 

Quo vadis, social media? O przyszłości (i teraźniejszości) mediów społecznościowych

„Facebookowy inkubator” dla młodych przedsiębiorców, rosnące znaczenie i rola platform streamingowych, współpraca z nano-influencerami… Jakie jeszcze drogowskazy wyznaczają rozwój mediów społecznościowych?

O czym przeczytasz w artykule? 

 
Nadchodzi ważna dekada dla mediów społecznościowych. Do głosu zaczyna dochodzić pokolenie, które nie zna świata bez internetu. Wszelkiej maści specjaliści od marketingu i reklamy próbują rozgryźć klucz działania Millenialsów i Pokolenia Z. Chętniej słuchają playlist na Spotify, czy podcastów? Są zaangażowani w nadchodzące wybory prezydenckie, czy trzymają się od tego z daleka?
Pytania się piętrzą, a na odpowiedzi przyjdzie nam jeszcze chwile poczekać. Oba pokolenia, a zwłaszcza Zetki, to w końcu dopiero kształtujący się użytkownicy, a wpływ na ich poruszanie się po sieci ma wiele czynników. Jednak jedno jest pewne – tak samo, jak zmieniają się pokolenia, tak samo powinny zmieniać się media społecznościowe. W jakim kierunku mogą podążyć zmiany?
Semahead CSS
 

„Facebookowy inkubator”, lifting layoutu i ustawienia widoczności postów w feedzie

Naprzeciwko oczekiwaniom młodzieży i zmieniającego się świata planuje wyjść Mark Zuckerberg. Miliarder zapowiada oddanie głosu młodszemu pokoleniu. Jego platforma ma otworzyć się na 20-letnich przedsiębiorców, ułatwiając im wejście na rynek.
Misją szefa Facebooka jest także wspieranie edukacji, zwłaszcza naukowców tworzących leki na dziecięce choroby oraz studentów. Ile z tych obietnic rzeczywiście okaże się prawdą i w jaki sposób zamierza to zrobić – to zweryfikuje czas. Na razie sceptycznie można także nastawiać się na zapewnienia Zucka co do oddania większej swobody oraz darmowych rozwiązań w ręce początkujących biznesów.
Najbardziej namacalną zmianą dla użytkowników Facebooka może się okazać lifting layoutu. Desktopowa wersja będzie przypominać mobilną – z większymi ikonami, jeszcze szybszym dostępem do grup, Marketplace i Facebook Watch. Nie bez powodu.
Markowi marzy się nie tylko społeczność, która wokół ważnych problemów będzie gromadzić się w grupach, ale przede wszystkim zostanie w obrębie jego portalu również po to, żeby dokonywać zakupów i oglądać swoich ulubionych twórców. Na ile jego marzenia staną się jawą? Jego konkurencja nie zawsze może się pochwalić tak imponującą liczbą użytkowników (2,5 miliarda aktywnych użytkowników miesięcznie), ale za to nieczęsto ma lepszą reputację.
https://www.youtube.com/watch?v=B0uYOOTz6kk&feature=youtu.be
Przyszłość mediów społecznościowych to również większy nacisk na prywatność oraz ochronę danych, a na tym polu Facebook (jak doskonale wiemy) zawodził. Zuckerberg zdaje sobie jednak sprawę z poszukiwania bliższych relacji przez użytkowników jego portalu. Nowością w funkcjonalności Facebooka ma być możliwość szybkiego przełączania preferencji widoczności postów w feedzie – będziemy mieli możliwość zdecydowania, czy chcemy widzieć aktualizacje firm, znajomych, czy ulubionych stron.
Fix Analytics
 

Media społecznościowe i wirtualna rzeczywistość

Facebook przyszłość widzi w VR. Świadczyć o tym może chociażby projekt Horizon, który ma być „Facebookiem w wirtualnej rzeczywistości”. Czyli innymi słowy – Second Life w kasku do VR. Jest to projekt karkołomny co najmniej z kilku powodów. Pierwszym problemem jest cena samego zestawu. Ponad 2000 zł to wciąż sporo dla przeciętnego Kowalskiego.
Na korzyść Horizon nie przemawia również sam świat gry. Grafika przywołująca skojarzenia z tytułami przyjaznymi dla najmłodszych, nijakie avatary graczy zlewające się ze sobą, czy w końcu zapowiedziane do tej pory możliwości rozgrywki, które nie różnią się niczym od najprostszych tytułów na VR.
Na korzyść Horizon mogłaby przemawiać jego innowacyjność. Mogłaby, gdyby Horizon nie miał konkurencji. Popularna społeczna platforma w świecie VR to nie fikcja rodem z „Black Mirror”. To rzeczywistość, która stała się ciałem dzięki Grahamowi Gaylorowi i Jessiemu Joudreyowi, którzy powołali w 2017 roku do życia VRChat.
Jest to darmowa platforma multiplayer, która pozwala na spotkania w wirtualnych światach. Nie jest pierwszym tego typu projektem, ale jest z pewnością najbardziej udanym. Stoją za tym duże możliwości kastomizacji oraz interakcji między graczami, a także ogromny potencjał viralowy.
I to właśnie w stronę tej aplikacji warto zwrócić uwagę, patrząc na przyszłość wirtualnej rzeczywistości i jej wpływu na media społecznościowe.kfc Jak duży będzie to wpływ i czy VRChat nie podzieli historii upadku Second Life, o tym przekonamy się zapewne w przeciągu kilku lat. Jednak same możliwości, które daje marketerom świat wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, stają się coraz większe.

 

Z platformy streamingowej w social media: fenomen Twitcha i Discorda

Jedną z głównych kwestii poruszanych przez sceptyków mediów społecznościowych jest ich wpływ na człowieka i jego relacje. Miejsce, które miało zbliżać do siebie ludzi, potrafi ich od siebie oddalać.
Truizm? Być może, ale coraz lepiej zdajemy sobie z tego sprawę. W cenie są relacje w czasie rzeczywistym. Stąd popularność Twitcha, który z platformy do streamingu gier rozrósł się do miejsca, w którym różnego rodzaju twórcy mogą wchodzić w interakcję ze swoimi fanami na żywo (nie jest to z pewnością jedyny powód jego sukcesu, jednak nie można go zbagatelizować).
Większość demografii Twitcha stanowią mężczyźni między 18 a 34 rokiem życia (średnio 21 lat), a przeciętny czas spędzony na oglądaniu streamów to ponad półtorej godziny dziennie (dla porównania – średni czas spędzany na Facebooku to nieco ponad pół godziny, a na Instagramie poniżej pół godziny dziennie).
Twitch to ponad 9 milionów kanałów i 15 milionów użytkowników każdego dnia. A liczba ta nieustannie rośnie. Podobnie jak liczba streamów, które nie są poświęcone grom komputerowym. Jest to niezwykle przyjazny grunt dla influencerówponad 80% użytkowników Twitcha uważa zawieranie przez streamerów współpracy za coś normalnego. Markami spoza świata gier, które wykorzystują potencjał Twitcha do celów reklamowych, są m.in. KFC, Old Spice, czy Duracell.
https://www.youtube.com/watch?v=btVevHoYm6g&feature=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=Pg_zPAy6zho&feature=youtu.be
Swój początek w środowisku graczy miał również Discord. To aplikacja, która działa podobnie do forum. Użytkownicy dołączają do serwera, w których mogą uczestniczyć w czatach tekstowych lub głosowych.
Na starcie Discord służył jako alternatywa dla Skype’a i TeamSpeaka dla graczy, którzy chcieli w trakcie rozgrywki porozumiewać się ze sobą. Obecnie ma ponad 130 milionów zarejestrowanych użytkowników, którzy zrzeszają się w serwerach o najróżniejszej tematyce – od anime i memy, poprzez grupy projektowe, na polityce, czy tematach społecznych kończąc. To świetne miejsce dla marek do budowania zaangażowanych oraz oddanych społeczności.
 

Wciąż wideo i relacje na żywo

Nie zapowiada się, żeby pod ostrzałem Twitcha, Discorda, czy innych wschodzących platform, obecni giganci mieli odchodzić w zapomnienie. Ich pozycja wydaje się nie do ruszenia, nie oznacza to jednak, że zamierzają osiąść na laurach. Nie tylko wspomniany wcześniej Facebook uzbraja się na nadchodzącą dekadę w nowe rozwiązania.
W ubiegłym roku YouTube wprowadził możliwość tworzenia postów przez twórców z co najmniej 1000 subskrypcji. Pozwala to na zupełnie nowy, bliższy rodzaj interakcji, a twórca ma możliwość bycia ze swoimi widzami na bieżąco, nie musząc opuszczać YouTube na rzecz innych platform. Posty wyświetlają się na stronie głównej, w tym także aktualizacje kanałów, które mogą znajdować się w kręgu zainteresowań widza.
W 2018 Instagram świętował miliard użytkowników wprowadzeniem swojego kanału wideo – IGTV. Potrzebę stworzenia specjalnego miejsca wyłącznie dla twórców wideo tłumaczył prognozami swoich analityków. Według nich w przeciągu kilku lat wideo ma generować 80% ruchu w internecie. Niewykluczone, że tak się właśnie stanie. Jednak jaki będzie w tym udział IGTV, czy chociażby Facebook Watch, pozostaje kwestią sporną.
Facebook twierdzi, że 140 milionów użytkowników spędza przynajmniej minutę dziennie w Watch. Nie zdradza jednak, czy jest to czas spędzony na oglądaniu jednego materiału, czy może użytkownik przewija stronę, nie zwracając większej uwagi na wyświetlane treści.
Giganci zdają sobie sprawę również z rosnącej popularności live streamów. Jeśli w przyszłości 80% ruchu w internecie będzie generowane przez wideo, nie ulega wątpliwości, że swój niebagatelny udział w tym będą miały właśnie relacje na żywo. Ponad połowa młodych odbiorców ogląda relacje żywo i oczekuje, że ich ulubione marki, czy twórcy będą z nimi w ciągłym kontakcie w czasie rzeczywistym.
Obecnie większość dużych mediów społecznościowych umożliwia prowadzenie live streamów (czy to w formie „Stories”, czy relacji na żywo), a reklamodawcy coraz chętniej korzystają z tej możliwości. Według badań, 35% reklamodawców chętnie po nie sięga, a wszystko wskazuje na to, że liczba ta będzie tylko rosnąć.
Niektóre statystyki wskazują, że 80% internautów woli oglądać relacje na żywo niż konsumować treści blogowe. Co więcej, badania wskazują na to, że widzowie streamu z festiwalu czy eventu branżowego, chętniej kupują bilety na przyszłe wydarzenia.
 

Influencerzy z sąsiedztwa

Trudno mówić o współczesnym marketingu, nie wspominając o influencerach. Jednak przyszłość to nie tylko Kim Kardashian, Justin Bieber albo Anna Lewandowska. Nadchodzące lata mogą okazać się erą nano-influencerów.
Są to blogerzy, youtuberzy oraz twórcy, którzy mają stosunkowo niewielką ilość obserwujących (od 1000 do 10 000 tys.), jednak ich siła nie leży w liczbach, a w jakości. Są czynnie zaangażowani w kontakt ze swoim gronem odbiorców, z którymi są w bliskich, bardzo ludzkich relacjach. Postrzegani są w mniejszym stopniu jako specjaliści, czy celebryci, a bardziej jako „sympatyczni ludzie z sąsiedztwa”. Co więcej, w sporym stopniu nimi są!
Wśród ich fanów, znajduje się często spora grupa znajomych, przyjaciół oraz rodziny. Kampanie z udziałem nano-influencerów są postrzegane jako bardziej szczere i osiągają wyższy poziom zaangażowania przy niższych kosztach.
Wydawać by się mogło, że na tego rodzaju współpracę decydują się głównie małe, czy średnie marki. Jednak jak pokazuje przykład Dunkin’ Donuts, jednej z największych sieci kawiarni w USA, nano-influencerzy to przede wszystkim dobra inwestycja w wizerunek. Marka w ramach rebrandingu na przełomie 2018 i 2019 roku współpracowała z instagramowymi influencerami posiadającymi zarówno nieco ponad 3000, jak i 50 000 tys. obserwujących. Zaangażowanie w postach nano-influencerów osiągnęło wynik na poziomie od 9% do 26% i ogólnie przychylniejsze reakcje. Dla porównania, zaangażowanie pod zdjęciem Instagramerki z 55 tys. obserwujących sięgnęło poziomu nieco ponad 1%.
Czynników kształtujących media społecznościowe bezsprzecznie jest i będzie dużo więcej. Jednak wiele z nich będzie łączyć próba powrotu do bardziej intymnych i prawdziwych międzyludzkich relacji. Być może utoruje to drogę nowym, bardziej nastawionym na konkretne zagadnienia platformom. Czy będą to zmiany na lepsze czy gorsze – pokaże czas.
Jeżeli chcesz zarabiać i zyskiwać przychylność swoich potencjalnych klientów dzięki mediom społecznościowym – skontaktuj się z nami!

Kontakt

Kompleksowy audyt social media w 9 krokach

 

Dostałeś polecenie, aby wykonać audyt mediów społecznościowych? Nie wiesz jak się za to zabrać, aby nie tylko nie popełnić błędu, ale przeprowadzić go skutecznie? Zastanawiasz się jak taki audyt powinien przebiegać i co koniecznie musi zawierać? Jeżeli tak, to właśnie ten wpis jest dla Ciebie! Dowiesz się z niego w jaki sposób podchodzimy do tego rodzaju audytów w Semahead, z jakich korzystamy narzędzi i na co warto zwrócić uwagę.

 

Przygotuj się!

W podręcznikowej sytuacji powinieneś zacząć od zapoznania się ze strategią marki i jej komunikacji. Media społecznościowe są tylko jednym z wielu kanałów, za pomocą których Twoja firma kontaktuje się z klientami i otoczeniem. Nie są państwem w państwie, a co najwyżej, używając podobnej nomenklatury – województwem. Mogą być największym, ponieważ social media dla wielu firm są dziś najważniejszym kanałem komunikacji.

Przed audytem:

  1. Zapoznaj się ze strategiami marki i komunikacji.
  2. Poznaj cele, jakie Twój zleceniodawca chce realizować poprzez media społecznościowe.
  3. Zdobądź dostępy do wszystkich profili społecznościowych i kont reklamowych. Najlepiej na poziomie administratora, bo tylko wtedy będziesz miał dostęp do absolutnie wszystkich danych i ustawień. Nie zapomnij o dostępie do Piksela Facebooka oraz katalogu produktów wykorzystywanego w kampanii produktowej.
  4. Zdobądź dostęp do konta Google Analytics (najlepiej na poziomie Współpraca lub Edycja).
  5. Zapewnij sobie dostęp do płatnych narzędzi, przydatnych podczas audytu (m.in. Brand24, Sotrender, Sociograph czy excelowej wtyczki Analytics Edge). Jeśli nie masz na nie budżetu, skorzystaj z darmowych wersji próbnych. Co prawda nie oferują tylu możliwości, ale lepsze to niż nic.
  6. Upewnij się, że wiesz, jakie oczekiwania wobec audytu ma Twój zleceniodawca. Najlepiej poproś go o listę pytań, na które chciałby poznać odpowiedzi. Nauczyliśmy się tego na własnej skórze. Czasami ktoś chce skupić się mocniej na analizie grupy docelowej albo ocenie konta reklamowego, a reszta go w zasadzie nie interesuje.
  7.  

Life is life

Teraz wróćmy na ziemię. Mało która marka ma aktualizowane strategie marki i komunikacji, a deadline Twojego audytu zbliża się z każda sekundą. Dlatego przejdźmy do konkretów.

Żeby móc przeprowadzić audyt, trzeba mieć w ogóle co audytować. Jeśli Twoja strona na Facebooku ma mniej niż 1 000 fanów, jeśli nie prowadzisz profili w innych kanałach społecznościowych, to szkoda czasu na głębokie analizy. Dogłębność analiz powinna być skorelowana z wielkością Twoich profili i wydawanych przez Ciebie budżetów. Przykładowo: jeśli posiadasz stronę, która ma 100 tys. fanów i wydajesz co miesiąc 20 000 zł na kampanie płatne na pewno masz co analizować, i to nawet przez parę dni. Jeśli Twoja strona na Facebooku ma 300 fanów i wydajesz 150 zł miesięcznie – poświęć na audyt max. godzinę lub dwie.

 

Nasze audyty social media zawierają 9 poniższych punktów:

  1. Cele i wyniki – czy Twoje kanały społecznościowe realizują Twoje cele?

Skąd mam to wiedzieć? Porozmawiaj ze swoim zleceniodawcą. Poproś go o wszelkie dokumenty, które określają cele, stawiane przed mediami społecznościowymi. Skorzystaj ze swojego doświadczenia i zderz to, co otrzymałeś z tym, co uważasz, że powinno być celem w przypadku danego biznesu i kanału.

Przykład narzędzia i jego wykorzystanie: Google Analytics wraz z zapiętymi celami typu dodanie do koszyka i finalizacja zamówienia => sprawdź, jaki procent wszystkich sesji, dodań do koszyka i zamówień pochodzi z poszczególnych kanałów społecznościowych, oceń jakość ruchu kanałów społecznościowych na tle kanałów niespołecznościowych (niestety w przypadku braku odpowiednich parametrów URL szczegółowa analiza ruchu z kanałów społecznościowych może być niemożliwa).

Przykładowe wskaźniki:

  1. Grupa docelowa – czy Twoje kanały społecznościowe docierają do Twojej grupy docelowej?

Skąd mam to wiedzieć? Zestaw dane, dotyczące Twoich odbiorców w poszczególnych kanałach społecznościowych z tymi, które masz z innych źródeł (np. z Google Analytics, CRM-a bądź ankietowego badania klientów).

Przykład narzędzia i jego wykorzystanie: Google Analytics x Facebook Page Insightszakładka Osoby => sprawdź w Google Analytics, jaką płeć mają osoby, najczęściej składające zamówienie i porównaj ją z płcią osób, które lubią Twoją stronę na Facebooku, wyświetlają ją i angażują się w Twoje treści.

Przykładowe wskaźniki:

  1. Komunikacja – jaki jest styl Twojej komunikacji?

Skąd mam to wiedzieć? To najbardziej manualna cześć audytu, co oczywiście nie oznacza, że nie możesz w sprytny sposób wykorzystać do niej narzędzi. Musisz jednak sam ocenić i opisać styl komunikacji poprzez poszczególne kanały społecznościowe. Bardzo pomocne są tutaj odniesienia do konkurencji – styl jest bardziej formalny czy nieformalny niż u niej? W porównaniu z konkurencją częściej czy rzadziej wykosztujesz argumenty racjonalne?

Przykład narzędzia i jego wykorzystanie: Brand24 => zawęź wyniki do tych pochodzących tylko z Facebooka lub Instagrama oraz tylko tych autorstwa Twojej marki, a następnie przeanalizuj, z jakimi słowami kluczowymi najczęściej występowała nazwa Twojej marki w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Poniżej przykład słów występujących z nazwą naszej agencji Semahead:

audyt social media przykład

  1. Treści – analiza pod kątem językowym, wizualnym, wykorzystywanych formatów

Skąd mam to wiedzieć? Podobnie jak w przypadku komunikacji – przed Tobą ręczna robota. Bez znajomości zasad języka polskiego i podstaw projektowania graficznego ani rusz. Musisz ocenić poprawność językową i atrakcyjność wizualną grafik, ich zgodność z brandbookiem itp. Na Facebooku możesz dziś stworzyć kilkadziesiąt formatów postów – ile z nich wykorzystuje Twoja marka? Czy formaty postów są dostosowane do celów, jakie są przed nimi stawiane? Niestety, bardzo często nie są.

  1. Kompletność profili – czy Twoje profile społecznościowe są prawidłowo uzupełnione i zawierają aktualne dane?

Skąd mam to wiedzieć? Sprawdź wszystkie profile społecznościowe. Czy zawierają aktualne logo, opis firmy i dane kontaktowe? Czy nazwy profili w poszczególnych kanałach są ze sobą spójne?

Przykład narzędzia i jego wykorzystanie: Sotrender => za jego pomocą szybko ocenisz na podstawowym poziomie kompletność profili na Facebooku, Instagramie, Twitterze i YouTube

Przykład wytycznych dot. konta na Twitterze:

audyt social media przykład

Źródło: Sotrender

  1. Interakcja z użytkownikami – w jaki sposób Twoja marka reaguje na aktywności użytkowników

Skąd mam to wiedzieć? Sprawdź, jak wyglądało do tej pory reagowanie na wiadomości prywatne, komentarze, posty, recenzje i udostępnienia użytkowników.

Przykład narzędzia i jego wykorzystanie: Facebook i Skrzynka odbiorcza => skorzystaj z etykiet i posegreguj za ich pomocą wiadomości prywatne od użytkowników (przykładowe kategorie: Reklamacje, Zwroty, Rabaty, Dostawa), a następnie oceń, czy wśród wiadomości, związanych ze zwrotami, widzisz jakiś wypracowany scenariusz rozmowy.

Audyt Social Media przykład

Przykładowe wskaźniki:

  1. Konkurencja – co w mediach społecznościowych robi Twoja konkurencja?

Skąd mam to wiedzieć? Skorzystaj z narzędzi, które umożliwiają wyciąganie danych nt. konkurencji, czyli bez żadnych dostępów. Nie zapomnij o tym, że możesz też po prostu wejść na profile konkurencji, zobaczyć co na nich robią, a nawet wcielić się w fana, który pyta o produkt.

Przykład narzędzia i jego wykorzystanie: Facebook i zakładka Informacje i reklamy => zweryfikuj w niej, czy Twoje konkurencja prowadzi kampanie płatne na Facebooku. Jeśli tak, to sprawdź, czy jest to promocja postów, reklamy leadowe czy też sprzedaż z katalogu (osoba zahartowana w facebookowych kampaniach zwykle jest w stanie łatwo to ocenić).

Przykład narzędzia i jego wykorzystanie: Brand24 => sprawdź, jaki szacowany zasięg i liczbę polubień na Facebooku lub Instagramie miała w ciągu ostatnich 12 miesięcy Twoja konkurencja.

Estymowany zasięg marki Semahead na Facebooku:

audyt social media przykład

Przykładowe wskaźniki:

  1. Kampanie płatne – analiza kont reklamowych

Skąd mam to wiedzieć? Sprawdź na kontach reklamowych i w Google Analytics nie tylko wyniki dotychczasowych kampanii w kanałach społecznościowych, ale też poprawność instalacji i działania zdarzeń, połączonych z Pikselem Facebooka oraz zapisane Grupy odbiorców.

Przykład narzędzia i jego wykorzystanie: Facebook Pixel Helper => zainstaluj wtyczkę i sprawdź, czy Piksel Facebooka poprawnie monitoruje wszystkie zdarzenia na Twojej stronie oraz zaciąga dynamicznie wartości poszczególnych parametrów (np. content_ids lub value, które powinny być takie same jak wyświetlane na karcie produktu oraz w katalogu produktów wgranym do Facebooka).

audyt social media - przykłady

Przykładowe wskaźniki:

  1. Organizacja pracy – analiza procesów i procedur związanych z mediami społecznościowymi (akceptacja treści, współpraca z BOK-iem, sytuacje kryzysowe, bezpieczeństwo profili i kont reklamowych).

Skąd mam to wiedzieć? Musisz porozmawiać z osobami, które do tej pory koordynowały media społecznościowe. Część problemów jesteś w stanie samodzielnie zlokalizować. Na przykład widzisz, że 2 miesiące temu był opublikowany post, zbombardowany później negatywnymi komentarzami, które nie doczekały się niczyjej odpowiedzi – spytaj dlaczego tak się stało. Inny przykład: widzisz, że posty były publikowane w miarę regularnie, ale 3 miesiące temu miał miejsce 2-tygodniowy przestój – również spytaj dlaczego taka sytuacja miała miejsce. Nie bój się zadawać pytania. Być może dzięki nim namierzysz problemy związane z komunikacją, z zastępstwami kadrowymi, z planowaniem treści czy sytuacjami kryzysowymi. Dzięki temu będziesz mógł zaproponować rozwiązania i narzędzia, które zapobiegną podobnym sytuacjom w przyszłości. Sprawdź również jacy użytkownicy, jakie firmy i na jakim poziomie mają aktualnie dostęp do profili i kont reklamowych. Wypunktuj ich w audycie, bo może okazać się, że nie wszyscy z nich powinni być pod nie nadal podpięci.

Koniec! W ten sposób przeprowadzony audyt liczy zwykle od 20 do 100 stron. Wszystko zależy od tego, z jak dużymi profilami i rozbudowanymi kontami reklamowymi masz do czynienia oraz od tego, na ilu kanałach analizujesz działania (np. sam Facebook czy też Instagram, LinkedIn i Twitter?).

Pamiętaj: najgorsze, co możesz zrobić w audycie, to lać wodę! Audyt powinien być maksymalnie krótki i zawierać same konkrety.

 

Po co robić audyt?

Audyt jest idealnym wstępem do rewizji aktualnego albo stworzenia nowego planu/strategii (według mnie jak zwał, to zwał, choć ostatnio branża o to się kłóci) działań w mediach społecznościowych.

Audyt to tak naprawdę dane, wnioski i hipotezy – skupia się na tym, co było do tej pory. Plan/strategia działań to konkretne pomysły, przykłady komunikatów i kreacji – skupia się na przyszłości. Dzięki audytowi nie opieramy się wyłącznie na intuicji, choć nią również się posiłkujemy.

W Semahead zwykle najpierw przeprowadzamy audyt, a potem od razu tworzymy plan/strategię działań na podstawie płynących z niego wniosków. Zaproponowane rozwiązania możemy wdrażać sami albo pozostawić realizację Tobie lub agencji, z którą współpracujesz od lat. To Ty decydujesz.

We love Stories, czyli jak stworzyć reklamę w Instastory

Instagram rośnie w siłę! Pod koniec 2018 roku Instagram odnotował duży wzrost nowych użytkowników. Obecnie w Polsce jest ich już prawie 7 milionów! Jak wykorzystać taki potencjał? Poznaj zalety reklamy w Instastory!

Smartfony rządzą

Smartfon to jeden z najbardziej osobistych przedmiotów człowieka. Mamy go ze sobą praktycznie wszędzie. Wielu z nas nie wyobraża sobie życia bez telefonu. Jesteśmy w stanie kilkanaście razy dziennie scroolować Facebooka, Instagrama oraz inne kanały SM, a strony internetowe przeglądane są głównie na smartfonach. Zatem jak najefektywniej wykorzystać telefon w reklamie online?

Wielka zaleta reklamy w InstaStory

W Instastory reklama wyświetla się na CAŁYM ekranie telefonu. Odbiorcy, pomiędzy relacjami osób, które obserwują, widzą nasze treści w taki sam sposób jak story znajomych. Dzięki temu reklama w Instastory ma większe szanse na powodzenie i zwrócenie uwagi użytkownika w kierunku promowanej marki lub produktu. Taki potencjał nie może się zmarnować – trzeba go wykorzystać! Zobaczcie kilka przykładów reklamy w Instastory.

Jak stworzyć taką reklamę? Potrzebujemy do tego menadżera reklam, w którym tworzymy reklamy w Facebooku. Kiedy przejdziemy do głównego panelu konta reklamowego, naciskamy przycisk „utwórz” i startujemy.

1. Cel

Reklama w Instastory nie jest dostępna we wszystkich rodzajach kampanii na Facebooku. pomarańczowe pola na grafice poniżej wskazują cele, dla których możemy zrealizować kampanię.

Dowiedź się więcej o celach dowiesz się TUTAJ

2. Umiejscowienia

Po wyborze celu przechodzimy do kolejnego etapu, w którym określamy grupę docelową, budżet, harmonogram oraz wybieramy umiejscowienia, czyli miejsca w których będzie wyświetlana reklama.

Aby reklama w Instastory była możliwa, musimy edytować umiejscowienia. Wyłączamy wszystkie możliwe opcje. Tylko w obszarze Instagram zaznaczamy pole Relacje.

3. Kreacja

Po utworzeniu kompletnego zestawu reklam przechodzimy do Kreacji. W tym miejscu wybieramy stronę na Facebooku oraz konto na Instagramie, dla których chcemy stworzyć reklamę.

WARTO WIEDZIEĆ: Żeby móc promować swoją markę w InstaStories nie jest wymagane posiadanie konta na Instagramie.

Dostępne formaty w tym umiejscowieniu to karuzela oraz standardowy obraz. W karuzeli mamy możliwość pokazania do 6 obrazów lub filmów, które po kolei będą pokazywać się w Instastory.

Po wyborze formatu przesyłamy zdjęcia lub filmy, które chcemy wykorzystać w reklamie.

Format reklamy w Instastory obsługuje także grafiki w kwadracie, jednak osobiście rekomenduję te w formie pionowego prostokąta. Wówczas wykorzystujemy całą przestrzeń w Instastory i grafika pojawia się na całym ekranie telefonu. W tym typie reklamy duży potencjał mają treści video. Filmy to przyszłość social media, dlatego coraz częściej podczas promocji marki powinniśmy decydować się na tę formę reklamy.

Grafika: Rysuję Fejsbuki

Oto parametry, jakie muszą posiadać wykorzystywane przez nas materiały:

Co ciekawe, w pełnoekranowej reklamie w Instastory nie można zamieścić treści. Taka możliwość pojawia się, kiedy wykorzystujemy grafiki w kwadracie (1080 x 1080 px). Dodatkowo do naszej reklamy możemy dodać link kierujący do strony internetowej oraz CTA. W reklamach zawsze warto zamieszczać link do zewnętrznej witryny firmy. Dzięki temu dajemy odbiorcom szansę na zapoznanie się z ofertą marki i przejście bezpośrednio do witryny.

Teraz wystarczy kliknąć przycisk zaplanuj i nasza reklama jest już gotowa!

4. InstaStory też zarabia!

Odpowiednio zaplanowana i zoptymalizowana kampania w Instastory potrafi przynieść bardzo dobre efekty sprzedażowe. Chcecie wiedzieć jakie? Oto screen przychodów z jednej z naszych kampanii prowadzonych tylko w Instastory. Choć ten typ reklamy nie był głównym źródłem przychodów z Facebooka, ROAS na poziomie 588% zadowoli niejednego klienta oraz marketera. Zobaczcie sami:

Dane z Google Analytics od września 2018 do lutego 2019

Życzę wielu konwersji i udanych testów! 🙂

O! Błędny konkurs – czyli 6 najczęstszych pomyłek podczas tworzenia konkursów na FB

 

Konkurs to jedno z najbardziej lubianych działań na Facebooku. Jednak jak zaplanować i przeprowadzić go zgodnie z wymaganiami niebieskiego giganta? Dzisiaj wskażemy najczęstsze błędy, popełniane przez twórców tych sympatycznych zabaw.

1. Brak celu

Przed stworzeniem konkursu oraz zadania, jakie będą musieli wykonać uczestnicy, warto zadać sobie pytanie: Jaką korzyść chcę osiągnąć? To punkt wyjściowy do stworzenia całego pomysłu i koncepcji konkursu. Dodatkowo cel powinien być dopasowany do grupy docelowej – na profilu piłkarskim bezsensem jest ogłaszanie konkursu, którego zadaniem jest zaprezentowanie kreacji wieczorowej.

2. Polub, oznacz i udostępnij

Na pewno widziałeś mnóstwo konkursów tego typu. Niezgodne z regulaminem Facebooka jest nawoływanie do udostępniania postów oraz oznaczania znajomych w komentarzu. Oczywiście uczestnik może zrobić to dobrowolnie. Nieprzestrzeganie tych zasad może skończyć się skasowaniem posta konkursowego lub banem profilu – choć w praktyce często autorom takich konkursów uchodzi to płazem. Konstruowanie zadań dla samego pompowania zasięgów mija się z celem – ale o tym trochę później.

Czy wiesz, że..
Facebook zaczyna mocno ograniczać zasięg wszystkich postów, które nawołują do oznaczania znajomych w komentarzu. Jeśli w tekście bezpośrednio zachęcamy do takich aktywności, to w rezultacie reklama posta będzie zdecydowanie droższa.

3. Pikseloza i bałagan

Gust pozostawmy w indywidualnej ocenie każdego z nas, za to są błędy, których można uniknąć bez znajomości zasad łączenia kolorów.

Pamiętaj o tym, aby wystrzegać się pikselozy! Dobra jakoś grafiki konkursowej wpływa na jej odbiór przez użytkowników portalu. Wszystkie pliki większe niż 1 MB powinny być zmniejszone oraz koniecznie zapisane w formacie PNG.

Co koniecznie powinno pojawić się na dobrej kreacji konkursowej?

Przydz Ci się!

Do zmniejszania plików polecam darmowe narzędzie TinyPNG: https://tinypng.com/

4. Zbyt dużo tekstu 

Jeżeli Twój post konkursowy ma być płatnie promowany (a powinien) pamiętaj o tym, żeby sprawdzić ilość tekstu na grafice. Jeśli będzie go za dużo, Facebook może uniemożliwić płatne promowanie lub też zwiększyć koszt dotarcia do jednej osoby.

Przyda Ci się!

W tym celu możesz korzystać z narzędzia do nakładek tekstowych: https://www.facebook.com/ads/tools/text_overlay. Twoja grafika po sprawdzeniu powinna zawsze uzyskać zielony znaczek OK, wtedy masz pewność, że algorytm Facebooka ją zaakceptuje.

5. Wybrakowane copy

Ten punkt może wydawać się zbędny, jednak wiele osób zapomina o podaniu bardzo ważnych informacji. Co powinno znaleźć się w idealnym copy?

 6. Regulamin

Powinien go stworzyć prawnik, wtedy mamy pewność, że nic ani nikt nas nie zaskoczy 🙂  Dodatkowo pamiętajmy, aby zapewnić do niego dostęp naszym uczestnikom (patrz punkt 4.). Dlatego powinien on być widoczny na naszej stronie internetowej lub w sekcji notatki na profilu FB.

Pamiętaj!

Nie targetuj na konkursowiczów – docierasz wtedy do osób, które nie będą zainteresowane Twoim brandem. Czasami mniej znaczy lepiej, dlatego skup się na tym, aby docierać do osób, które zostaną z Twoją marką na dłużej.

Obłędny konkurs na Facebooku to taki, który ma najmniej błędów – i tego się trzymajmy! Ważne jest, aby każde działanie, jakie planujemy na naszym profilu, było bardzo dobrze przemyślane i skonstruowane. Dzięki temu łatwiej będzie nam mierzyć wyniki oraz tworzyć wartością grupę odbiorców.

Media społecznościowe w branży ślubnej – jak prowadzić profil i targetować reklamy?

Od ich ilości można dostać zawrotu głowy. Biżuteria, suknie, buty, fryzjerzy, kwiaty, sale czy cateringi, to tylko niektóre z rzeczy poszukiwanych przez przyszłe pary młode. Branża ślubna to lukratywny biznes z ogromnym potencjałem na Facebooku. Dzisiaj  pokażemy Ci, jak wykorzystać go w 100%!

 

Wygląd profilu

Planowanie ślubu i wesela to mieszanka wybuchowa stresu i ekscytacji. Każda para marzy, by TEN dzień był idealny i oczekuje, że właśnie takie będą Twoje produkty. Zadbaj o jakościowe, klimatyczne zdjęcia i pamiętaj, że tu kupujący przeważnie nie kierują się rozumem i ceną, a emocjami! Zapewnij ich, że to co oferujesz zrobi wrażenie zarówno na nich, jak i na ich gościach.

Aby tego dokonać prowadź spójny profil, publikując różne rodzaje zdjęć – od typowo sprzedażowych po inspiracyjne, dbając o to, by pojawiali się na nich ludzie! Niech klienci uśmiechną się na widok innych, szczęśliwych par, które przedstawisz i wykorzystają pomysły, które im proponujesz. Większość branżowych profili łączą jasne, ciepłe kolory, które przywodzą na myśl schludną i intymną, romantyczną atmosferę. Prowadzisz stronę internetową? Pamiętaj również o optymalizacji zdjęć pod kątem SEO.

 

Profile firm organizujących wesela:

Źródło: Instagram, profil @planujemywesele

 

Źródło: Instagram, profil @santoriniglamweddings

 

Profil firmy sprzedającej suknie ślubne:

Źródło: Instagram, profil @nabla_krakow

 

 

 

Profil firmy sprzedającej zaproszenia ślubne:

Źródło: Facebook, profil merryme.pl

 

 

Komunikacja

Każda panna młoda czuje się wyjątkowa, dlatego w tej branży szczególnie ważna jest obsługa. Odpowiadaj szybko i wyczerpująco, zadawaj dodatkowe pytania i pamiętaj, by nie pomijać komentarzy pod postami oraz ocen na Facebooku – za te dobre dziękuj, a na negatywne odpowiadaj ze spokojem, starając się załagodzić sytuację i unikać sytuacji z poniższego screena…:

 

Z doświadczenia wiemy, że na profilach ślubnych świetnie sprawdzają się posty, zachęcające do dyskusji o tym, co panny młode planują na swoim ślubie. Przykładowo: Wianek czy welon?, Szpilki czy baleriny?, Zespół czy DJ? Ta grupa docelowa jest wyjątkowo zaangażowana i aktywna w mediach społecznościowych, dlatego szukaj sposobów, by to wykorzystać. Niejednokrotnie można spotkać się z tym, że pod postem z ładnymi, białymi szpilkami kobiety oznaczają swoje zaręczone przyjaciółki z dopiskiem „@Ania, a te? Idealne dla Ciebie! <3”. Wykorzystaj ten potencjał i spójrz na liczbę reakcji w poniższym poście:

Źródło: Facebook, profil: Zaproszenia z Miłości

 

 

Targetowanie reklam

Pomyśl, jak większość par ogłasza swoje zaręczyny? Oczywiście przez… zmianę statusu na Facebooku, okraszoną zdjęciem dłoni z pierścionkiem 🙂 Właśnie w ten prosty sposób, wszyscy zaręczeni trafiają prosto do Twojej wymarzonej grupy docelowej!

 

Dla nas, marketerów to niemal ogłoszenie: „Hej, bierzemy ślub! Potrzebujemy waszych produktów!”, a takich „ogłoszeń” jest na Facebooku ok. 450 tysięcy! Już przychodzimy z pomocą 😉 Tworząc taką grupę odbiorców należy pamiętać o tym, by na wszelki wypadek dodać wykluczenie par „w związku małżeńskim”. Dodatkowo warto uwzględnić konkretne zainteresowania, w zależności od oferowanego produktu – tutaj Facebook daje nam sporo możliwości; od zaproszeń ślubnych, sukni czy fryzur i makijaży, aż po salę weselną. Rekomendujemy również wykorzystanie Pixela Facebooka i zaimplementowanie kodów w swojej witrynie internetowej. Dzięki kodom będziesz mógł śledzić użytkowników za pomocą różnych rodzajów remarketingu i z wykorzystaniem wielu typów reklam; od standardowych przez dynamiczne, karuzelowe, aż po formularze leadowe.

 

Targetowanie na zaręczonych w menagerze reklam:

 

Podsumowując, Facebook to doskonałe narzędzie, które pozwala w tani i efektywny sposób dotrzeć do zaręczonych par. Dzięki reklamom na tej platformie, świadomość Twojej marki wzrośnie, a duże liczby odsłon strony w końcu zaczną przekładać się na lepszą sprzedaż, (głównie za sprawą remarketingu dynamicznego, o którym szerzej pisaliśmy w artykule „Nic nie sprzedaje lepiej w social media niż DPA”.)

 

Jeśli potrzebujesz porady w prowadzeniu Twojej obecnej strategii marketingowej lub chcesz powierzyć prowadzenie kampanii w ręce specjalistów, jesteśmy tu dla Ciebie. Napisz do nas!

 

5 najczęściej popełnianych grzechów graficznych na Facebooku

Uwaga! Po przeczytaniu tego artykułu już nigdy nie spojrzycie na żaden fanpage w ten sam sposób. Zobaczcie 5 najczęstszych, obrazkowych błędów popełnianych przez administratorów Facebooka. Artykuł pochodzi z 2015 roku jednak jest wciąż aktualny. Nadal nie dbamy o podstawy 🙁

 

Rozmyte zdjęcie profilowe, czyli dlaczego PNG zamiast JPG?

Zdjęcie profilowe to najważniejsze zdjęcie w przypadku każdego fanpage’a. Wyświetla się w największej liczbie miejsc. O ile cover photo jest jak nasza wizytówka, zdjęcie profilowe jest naszą twarzą. Chcielibyście pokazywać się wszystkim z rozmazaną twarzą?

Spójrzcie na 3 wersje aktualnego zdjęcia profilowego fanpage’a Semahead. Które Waszym zdaniem jest najlepsze? Dostrzegacie jakąś różnicę między dwoma ostatnimi zdjęciami?

 

 

 

Bez dwóch zdań najgorzej prezentuje się grafika po lewej. Jeśli macie jakieś wątpliwości, odchylcie lekko do tyłu swój monitor albo spójrzcie nieco z dołu. Grafika ta jest zapisana w formacie JPG o niskiej jakości (w Photoshopie suwak, który pojawia się przy zapisywaniu w formacie JPG). Nie dość, że krawędzie zostały w niej rozmyte, to jeszcze pojawiły się brudy na białym tle i pomarańczowych okręgach. Grafika w środku została zapisana także w JPG, ale w JPG najwyższej możliwej jakości. Różnica pomiędzy nią a grafiką po prawej jest niewielka. Przyjrzyjcie się dokładnie samym krawędziom. Widzicie? Grafika pośrodku ma ząbki, czyli widoczne gołym okiem piksele. Grafika po prawej jako jedyna jest zapisana w formacie PNG. JPG ma problemy z gwałtownym przechodzeniem pomiędzy znacznie różniącymi się barwami. Wniosek jest prosty: wszystkie grafiki na Facebooku powinny być zapisane w PNG.

O ile zdjęcie profilowe w JPG moglibyśmy zrozumieć w przypadku firmowego fanpage’a, którego prowadzi Pani Krysia bez wsparcia jakiegokolwiek grafika, o tyle jest to zaskakujące w przypadku światowych gigantów. Przykłady? Wszystkie print screeny pochodzą z początku marca 2015 roku:

Oficjalny fanpage Coca-Coli (ponad 94 mln fanów – największy fanpage na świecie w kategorii marek)

Złe profilowe - Coca-Cola

 

Oficjalny fanpage McDonalds (ponad 57 mln fanów – 2. największy fanpage na świecie w kategorii marek)

Złe profilowe - McDonalds

 

Oficjalny fanpage Red Bulla (ponad 46 mln fanów – 3. największy fanpage na świecie w kategorii marek)

Złe profilowe - Red Bull

 

Oficjalny fanpage Oreo (ponad 42 mln fanów – 4. największy fanpage na świecie w kategorii marek)

Złe profilowe - Oreo

 

Oficjalny fanpage Nike (ponad 38,5 mln fanów – 8. największy fanpage na świecie w kategorii marek)

Złe profilowe - Nike Football

 

Oficjalny fanpage Starbucksa (ponad 38 mln fanów – 9. największy fanpage na świecie w kategorii marek)

Złe profilowe - Starbucks

 

Oficjalny fanpage KFC (ponad 37 mln fanów – 10. największy fanpage na świecie w kategorii marek)

Złe profilowe - KFC

 

Oficjalny fanpage Intela (ponad 26 mln fanów)

Złe profilowe - Intel

 

Oficjalny fanpage Adidasa nr 1 (ponad 26 mln fanów) i nr 2 (ponad 20 mln fanów)

Złe profilowe - Adidas Originals

 

Złe profilowe - Adidas

 

Swoje zdjęcia profilowe mogliby również poprawić: Levi’s, Pizza Hut, Skittles czy Pringles. Na 10 największych fanpage’y w kategorii marek, tylko 3 marki (Converse, Samsung Mobile, PlayStation) mogą pochwalić się ładnym, ostrym zdjęciem profilowym.

Najgorzej prezentują się zdjęcia profilowe w JPG, w których logotyp został umieszczony na białym tle. Spójrzcie na zdjęcia profilowe Dove oraz Red Bulla:

Dove - oryginalne Złe profilowe - Red Bull 2

Teraz najlepsze: po wpisaniu w Google Grafika frazy „dove logo png” lub „red bull logo png” każdy w parę sekund znajdzie piękne, ostre i przede wszystkim duże logotypy, które wystarczyłoby w dosłownie parę minut zmniejszyć, wykadrować na kwadratowym białym tle i zapisać w PNG. Powyżej oryginalne zdjęcia profilowe, poniżej zrobione przeze mnie w 3 minuty. Widzicie już różnicę?

Dove - poprawione

Red Bull - poprawione

 

Niewłaściwe wymiary, czyli dlaczego grafika wyświetla się brzydko?

To zmora każdego, kto tworzy grafiki na fanpage’a. Facebook co chwilę zmienia zalecane wymiary. Zmiany często są niewielkie, dosłownie o kilka lub kilkanaście pikseli. Jeszcze nie tak dawno zalecanym wymiarem do grafik reklamowych był wymiar 1200×627 pikseli. Teraz przy tworzeniu reklamy Facebook podpowiada, że grafika powinna mieć 1200×628 pikseli. Nawet tego typu kosmetyczne zmiany o parę pikseli potrafią sprawić, że w widoku na tablicy (który jest najważniejszy, bo najwięcej użytkowników zobaczy nasz wpis wyświetlany właśnie w ten sposób) coś nam utnie. Przykład kwadratowej grafiki Subway’a:

Ucięta grafika Subway

 

Spójrzcie na dół, pod hashtag #MORNINSTHOUGHTS. Kadrowanie ucięło jakiś napis. Oznacza to, że grafika ma źle dobrane proporcje i nie wyświetla się w całości na tablicy. Po kliknięciu, wyświetla nam się już w pełnym oknie i możemy odczytać ucięty napis:

Ucięta grafika Subway 2

 

Skąd czerpać wiedzę jakie powinny być prawidłowe wymiary grafik na Facebooka? Jeśli odpowiedzi na to pytanie szukacie w sieci, zawsze sprawdzajcie czy znalezione przez Was wymiary są aktualne. Wystarczy, że odnajdziecie datę ich opublikowania. Jeśli minęło więcej niż 3 miesiące, prawdopodobnie Facebook już coś pozmieniał.

Naturalnie możemy też skorzystać z pomocy Facebooka. Jednak zwykle odpowiada ona tylko na 10% naszych pytań. Twórcy serwisu zalecają wrzucanie zdjęć i grafik o szerokości 720, 960 lub 2048 pikseli. Ci którzy wiedzą, że wymiar składa się nie tylko z szerokości, ale i wysokości, muszą sobie poradzić sami.

W wielu artykułach zalecane są kwadratowe grafiki o wymiarach 1200×1200 pikseli. Aby to sprawdzić, wystarczy zrobić kwadratową grafikę i przekątnymi podzielić ją na cztery trójkąty:

Kwadratowa grafika

Teraz opublikujemy naszą kwadratową pseudo grafikę, aby udowodnić, że Facebook nie wyświetli jej do końca poprawnie:

Kwadratowa grafika - złe kadrowanie

 

Przekątne (jak to zazwyczaj przekątne) w naszej grafice wychodziły idealnie z wierzchołków kwadratu. Facebook wykadrował ją w mało zrozumiały sposób.

Canva (popularne narzędzie do tworzenia grafik) zaleca prostokątne grafiki o wymiarze 940×788 pikseli. Sprawdźmy je!

Prostokątna grafika

 Prostokątna grafika - kadrowanie

Grafika została odrobinę przycięta, ale już tylko o 1-2 piksele, więc jest ok. Można stwierdzić, że Facebook poprawnie kadruje zdjęcia o wymiarach 940×788 pikseli. Wystarczy jednak minimalnie odejść od tego wymiaru, na przykład zmniejszyć wysokość o 10 lub więcej pikseli, a Facebook zacznie wyświetlać grafikę lekko przyciętą od dołu.

Dlaczego jest to takie ważne? Zamieszczając na grafice jakiś tekst lub logotypy, często wyrównujemy je według krawędzi. Przykładowo umieszczamy logotyp Semahead w prawym dolnym rogu, w dokładnie takiej samej odległości od prawej i dolnej krawędzi. Jeśli grafika nie zostanie na tablicy wyświetlona w naturalnym rozmiarze, nasz tekst lub nasze logo będzie ustawione nierówno w stosunku do krawędzi, a w skrajnych przypadkach może nawet zostać wyświetlone przycięte, jak miało miejsce w przypadku grafiki Subwaya.

 

 

 

Na szczęście takich problemów nie ma ze zdjęciem profilowym i cover photo. Profilowe powinno być zawsze kwadratowe. Minimalny rozmiar to 180×180 pikseli, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by było ono większe, na przykład 800×800 pikseli lub 1000×1000. Może być tak duże, jak tylko chcemy. Ważne, by plik był w PNG i nie ważył więcej niż 1MB, bo może zostać skompresowany (patrz poniżej).

Wymiar cover photo również od dawna jest stały i wynosi 851×315 pikseli. Facebook radzi, aby zdjęcie w tle ważyło mniej niż 100KB. Wówczas na pewno unikniemy kompresji. Nie musimy sztywno trzymać się wysokości 315 pikseli. Cover photo może być nawet kwadratowe, o wymiarach 851×851 pikseli. Ważne, by dało się z niego wykadrować miły dla oka widok o wymiarze 851×315 pikseli.

 

 

Kompresja Twoim wrogiem, czyli dlaczego jej unikać?

Wrzucając zdjęcia i grafiki na Facebooka, umieszczamy je na serwerach Facebooka. Facebook generalnie nie ingeruje w jakość zdjęć i grafik pod warunkiem, że ważą mniej niż 1MB. Jeśli nasze pliki ważą więcej, prawdopodobnie zostaną skompresowane, czyli wyświetlone jak JPG-i o niskiej jakości, nawet jeśli wysłaliśmy je w PNG. Prawdopodobnie, ponieważ spotykałem się już z sytuacją, w której wrzucałem grafiki ważące powyżej 2MB i ich jakość nie ulegała pogorszeniu. Zazwyczaj jednak ulega. I to bardzo. Boli.

Kompresja plików graficznych to przetworzenie ich w taki sposób, by ważyły mniej. Kompresję dzielimy na bezstratną (jakość nie ulega pogorszeniu) oraz stratną. Facebook stosuję tę drugą. Kompresja ta jest najbardziej widoczna w przypadku tekstu i czerwonych elementów. Serwis sam ostrzega w dziale pomocy, że kadrowanie i formatowanie odbywa się w sposób automatyczny (w domyśle: lepiej unikać).

Różnica pomiędzy grafiką skompresowaną przez Facebooka a nieskompresowaną jest ogromna. To czy nasza grafika została skompresowana czy też nie, poznamy po tym, że grafika na naszym dysku wygląda lepiej, niż po załadowaniu na Facebooka. Jeśli zmniejszycie ją tak, by ważyła mniej niż 1MB, na 90% uniknie kompresji.

Uniknięcie kompresji ma dla nas szczególne znaczenie, gdy wrzucamy jakąś wielką grafikę z dużą ilością tekstu. Po kompresji tekst może stać się nieostry. Dlatego czasami lepiej trochę zmniejszyć rozmiar (a tym samym wagę) grafiki, aby napisy były nieco mniejsze, ale za to ostre. Zobaczmy to na przykładzie. Weźmy jakąś dużą infografikę znalezioną w sieci, na której oprócz tekstu są także elementy w kolorze czerwonym:

Infografika

Publikujemy ją na Facebooku. Najpierw w wersji oryginalnej, czyli zapisaną w formacie JPG o wymiarach 2000×1406 pikseli i ważącą 1,15MB:

Infografika powyżej 1MB w JPG

 

Teraz wrzucamy raz jeszcze, ale tym razem zapisaną w formacie PNG. W oryginalnych wymiarach 2000×1406 pikseli waży teraz ponad 2MB i na Facebooku prezentuje się bardzo podobnie:

Infografika powyżej 1MB w PNG

Przyjrzyjcie się uważnie co stało się z elementami w kolorze czerwonym. Odchylcie nieco ekrany do tyłu i zwróćcie uwagę na białe tło tuż przy obiektach. Pojawiły się na nim nieprzyjemne szare brudy. Teraz zmniejszmy rozmiar naszej infografiki na przykład do 1215×600 pikseli i zapiszmy ją w PNG:

Infografika poniżej 1MB w PNG

 

Elementy czerwone zachowały swój czysty kolor. Nie uniknęliśmy całkiem szarych plam wokół obiektów, ale są one teraz zdecydowanie mniejsze.

Udowodniliśmy tym samym, że nie ma sensu wrzucanie na Facebooka olbrzymich grafik. Na ekranach większości użytkowników i tak nie będą nigdzie wyświetlane w naturalnych rozmiarach. Facebook dopasowuje maksymalny rozmiar wyświetlenia do wielkości okna. Nie mamy możliwości przewijania obrazu ani wzdłuż, ani w poprzek. Oznacza to, że jeśli wrzucimy wielką grafikę o wymiarach 3500×2000 pikseli, osoby, które mają mniejsze ekrany z rozdzielczością przykładowo 1366×768 zobaczą ją mniejszą, niż osoby z dużymi ekranami i rozdzielczością 1920×1080.

Aby zobaczyć grafikę w jej naturalnym rozmiarze, należy otworzyć ją w pełnym oknie na Facebooku, a następnie kliknąć na niej prawym przyciskiem myszy i wybrać „Otwórz grafikę w nowej karcie”. Zachęcanie, aby robili to nasi fani za każdym razem, gdy wrzucamy wielką grafikę, nie jest dobrym pomysłem.

 

Podłużne infografiki, czyli co tam jest napisane?

Bardzo często w nasze ręce wpada podłużna infografika. Jest ładna, a do tego ciekawa i pasuje do tematyki naszego fanpage’a. Wrzucamy ją i wygląda mniej więcej tak:

Podłużna infografika - w całości

 

Po kliknięciu na nią efekt jest niewiele lepszy. Litery są zdecydowanie za małe. Niestety na Facebooku nie możemy przewijać obrazów, gdy są one za długie. Z wielu rozwiązań, poleciłbym szczególnie dwa.

Pierwsze sprawdza się, kiedy infografika jest zrobiona przez nas samych. Polega na pocięciu naszej infografiki w poziomie i wrzuceniu naraz wszystkich jej części w formie jednego mimialbumu. Naszą przykładową infografikę pociąłem na 5 mniejszych, osiągając taki efekt:

Podłużna infografika - pocięta

 

Dużo lepiej, prawda? Idealnie, jeśli uda nam się sprawić, by wszystkie części miały identyczną wysokość. Wówczas po kliknięciu na którykolwiek z wyciętych fragmentów, będziemy mogli bardzo płynnie przeskakiwać pomiędzy kolejnymi częściami naszej infografiki, a wszystkie części będą ładne i duże.

Drugi sposób to wrzucenie infografiki w całości (bez cięcia) na jakikolwiek serwis, który umożliwia wgrywanie zdjęć o dużych rozmiarach i nie stosuje stratnej kompresji, jak robi to Facebook. Wrzucamy zatem naszą infografikę na przykład na Pinteresta. Gdy już to zrobiliśmy, klikamy na niej prawym przyciskiem myszy i wybieramy opcję „Kopiuj adres URL grafiki”. Skopiowany adres wklejamy do postu na Facebooku. Infografika zostanie wówczas zassana. Na tablicy będzie wyświetlana podobnie jak w opisanym wyżej sposobie pierwszym (z tym, że po lewej i prawej stronie dojdzie czarne pole), ale po kliknięciu na nią lewym przyciskiem myszy, otworzy nam się w nowym oknie w swoim naturalnym rozmiarze.

 

Brak konsekwencji, czyli dlaczego nie robić kolorowych jarmarków?

Gdy nie możemy skorzystać z pomocy grafika, z pomocą przychodzą nam narzędzia typu Canva i Piktochart. To dobre rozwiązanie dla osób, które nie są zaprzyjaźnione z Photoshopem i nie mają ochoty się z nim zaprzyjaźniać. Korzystając z tego typu narzędzi powinniśmy starać się, aby tworzone przez nas grafiki były ze sobą jak najbardziej spójne. Chodzi o to, aby grafiki zrobione w Canvie przypominały te zrobione w Piktocharcie. Nawet największy graficzny laik powinien zwracać uwagę na dobór wykorzystywanych kolorów oraz fontów, zwanych tu i ówdzie (ponoć niepoprawnie) czcionkami.

 

Najbezpieczniej znaleźć sobie 1-2 fonty, które pasują do logotypu naszej marki. Idealnie, jeśli jest to dokładnie ten sam font, który jest wykorzystany w logotypie. Możemy też skorzystać z fontu użytego na firmowej stronie internetowej. Raz wybrane fonty powinniśmy wykorzystywać najdłużej, jak to możliwe. Od każdej reguły są jednak odstępstwa. Jeśli planujemy na przykład cykl komiksowych grafik, możemy na chwilę opuścić naszą bezpieczną przystań i zaszaleć z efektownymi fontami. Dla pojedynczej grafiki raczej nie zdradzamy naszych sztandarowych fontów. Zmiana fontu doskonale podkreśli zmianę w stosowanej przez na fanpage’u narracji. Jeśli przykładowo zakładamy, że od jutra na naszym fanpage’u publikujemy treści bardziej edukacyjne, możemy podkreślić tę zmianę nowym fontem na grafikach.

Podobnie wygląda sprawa z kolorami. Wariant bezpieczny to wykorzystywanie tylko kolorów naszej marki, czyli kolorów z logo lub strony internetowej. W praktyce takie rozwiązanie szybko się nudzi. Zarówno nam, jak i naszym fanom. Z kolorami powinniśmy jednak eksperymentować ostrożnie. Bez wsparcia grafika lepiej unikać rewolucji. Jeśli chcemy na jakiś czas odświeżyć kolorystykę, staramy się, aby chociaż jeden kolor pozostał dokładnie taki sam, jak wcześniej. Najlepiej, by był to kolor najbardziej charakterystyczny dla danej marki. Przykładowo jeśli prowadzimy fanpage’a Starbucksa i mamy ochotę wykorzystać w naszych grafikach coś innego niż tradycyjną biel i zieleń, możemy zostawić oryginalną zieleń, a biel podmienić parę razy na kolor beżowy, brązowy lub żółty:

Kolory Starbucksa - oryginalne Kolory Starbucksa - beżowy Kolory Starbucksa - brązowy Kolory Starbucksa - żółty

KitKat publikuje zdjęcia i grafiki w kolorystyce czerwono-brązowej. Oprócz tego dodaje u dołu czerwony pasek z logo oraz hasłem „Czas na przerwę. Czas na KitKat.”:

Pasek KitKat

 

Dzięki temu osiągnęli w galerii taki efekt:

Pasek KitKat - wiele zdjęć

 

Jeśli decydujemy się na tego typu rozwiązanie, nasz pasek (niekoniecznie musi być u dołu) powinien być zawsze tej samej wielości i w tym samym miejscu. Przyznacie, że wycinek galerii KitKata wygląda o niebo lepiej niż poniższy fragment galerii Pringles:

Miszmasz Pringles

 

Patrząc na ten wycinek galerii Pringles mamy wrażenie nieprzyjemnego miszmaszu. Każda grafika ma praktycznie inne tło. Nie wygląda to atrakcyjnie, a wręcz sprawia wrażenie, jakby ktoś wrzucał na tego fanpage’a randomowe grafiki, które kompletnie do siebie nie pasują.

Mamy jednak nadzieję, że w Waszych galeriach wszystko będzie już teraz do siebie pasowało i od razu po opuszczeniu tego okna sprawdzicie zdjęcia profilowe Waszych fanpage’y. Jeśli macie jakieś pytania albo chcielibyście dodać coś od siebie, zachęcamy do komentowania!

 

Podsumowanie:

 

Kontakt

Zapisz się do newslettera!