I fru... Twoja wiadomość już leci na nasze skrzynki!
Zajrzyj na swoją pocztę, aby poznać szczegóły oferty ;)
Tymczasem, sprawdź nowości na naszym blogu semahead.agency/blog/
Zespół Semahead by WeNet
Linkowanie wewnętrzne, to niesamowicie istotne zagadnienie SEO, choć trudno oprzeć się wrażeniu, że często bagatelizowane. Nasze doświadczenie pokazuje, że warto rzetelnie popracować nad jego organizacją w witrynie. Zobacz, jak to zrobić!
Z tego artykułu dowiesz się:
Najprostszy podział linków, jaki możemy ustalić w SEO, to rozróżnienie linków zewnętrznych i wewnętrznych. Linki zewnętrzne (backlink, linki zwrotne), to odnośniki, które prowadzą do strony internetowej z zewnętrznej domeny. Natomiast linki wewnętrzne to nic innego, jak hiperłącza prowadzące do zasobów w obrębie tej samej domeny. Jako linkowanie wewnętrzne można więc rozumieć wszystkie linki wewnętrzne znajdujące się w serwisie i strategię ich organizacji.
Linki wewnętrzne mogą przyjmować formę tekstową lub graficzną. Ich funkcja się nie różni – obydwa typy linków przenoszą do innych zasobów w sieci. Linki tekstowe to najzwyklejsze linki HTML, które tworzy się za pomocą składni <a href=”adres_linka”>anchor</a>. Link graficzny to taki link, który jest widoczny pod postacią obrazu – zdjęcia, zrzutu ekranu, itp.
Anchor linka to tekst, będący pewnego rodzaju jego nazwą. W skrócie, anchorem jest to, co wyświetla się użytkownikowi w miejscu linka. Wyróżniamy następujące typy anchorów:
Linkowanie wewnętrzne stosuje się w celu optymalizacji nawigacji wewnątrz serwisu oraz prawidłowej indeksacji adresów. Łatwo można z tego wywnioskować, że linkowanie wewnętrzne ma wpływ zarówno na odbiór strony przez użytkowników, jak i roboty wyszukiwarek i crawlerów.
Przykład linka tekstowego:
Przykład linka graficznego:
W przypadku linków wewnętrznych mamy do czynienia z dwoma możliwymi rozwiązaniami.
W przypadku bezpośredniego linka wewnętrznego, odnośnik będzie wyglądał następująco:
<a href=”https://przykladowastrona.pl/kontakt”>.
W linkach pośrednich odcina się część linka z protokołem i domeną, więc fragment kodu wyglądałby tak:
<a href=”/kontakt”>. Dla robotów oraz przeglądarek taka instrukcja jest jasna. Zdania wśród specjalistów na temat tego, które rozwiązanie jest lepsze, są podzielone.
Jako argument za stosowaniem linków bezwzględnych podaje się fakt, że roboty wyszukiwarek mają ograniczoną zasoby przy crawlowaniu witryny, a dzięki obecności linków bezwzględnych nie muszą podejmować dodatkowego działania, jakim jest połączenie protokołu i domeny z dalszą częścią odnośnika.
Za stosowaniem względnych linków wewnętrznych przemawia to, że łatwiej jest przenieść podstrony na nowe adresy podczas migracji serwisu, przez co ogranicza się ryzyko i skalę spadków związanych z taką operacją.
Linkowanie wewnętrzne ma ogromny wpływ na poruszanie się robotów po witrynie i w konsekwencji indeksację poszczególnych stron. Zarządzając serwisem internetowym, musimy zadbać o to, aby boty mogły łatwo dotrzeć do wszystkich przeznaczonych dla nich adresów. Pracując zwłaszcza przy większych serwisach, trzeba mieć na uwadze ograniczony crawl budget, jakim dysponują. Sprawne poruszanie się botów po stronie leży więc w naszym interesie. Jeżeli nie zapewnimy im dobrych warunków, to nie odnajdą stron, które mogłyby generować ruch z wyszukiwarek. Temat indeksacji został szczegółowo opisany w artykule Crawl i indeksacja witryny – co musisz o nich wiedzieć?
Może się również zdarzyć tak, że bot dotrze do każdego zakamarka strony internetowej, ale będzie miało to negatywny wpływ na pozycje w rankingu Google. Linki wewnętrzne do adresów nieistniejących, zawierających niepożądane treści lub mających problemy techniczne. Dlatego tak ważne jest dokładne zbadanie zagadnienia linkowania wewnętrznego w witrynie i działania zmierzające do tego, aby rozmieścić linki świadomie i w sposób zoptymalizowany. O tym, jak to zrobić, piszemy w dalszej części artykułu.
Właściwie zaplanowane i wdrożone linkowanie wewnętrzne przyczynia się też do poprawy przepływu mocy strony (Page Rank).
W Google korzyść dla użytkownika idzie w parze z korzyścią dla strony. Właściwe linkowanie wewnętrzne pomaga zmniejszyć współczynnik odrzuceń, co z kolei pośrednio może wpływać na ranking Google za sprawą czynników behawioralnych, które również są brane pod uwagę.
Kolejną rzeczą, na które linkowanie wewnętrzne ma wpływ, to rozumienie treści przez roboty. Odpowiednio wdrożone linki z właściwymi anchorami są dla botów źródłem informacji o tematyce strony i wzajemnych powiązaniach między jej podstronami. Naturalną konsekwencją takich działań jest zapobieganie lub zwalczanie niepożądanej kanibalizacji fraz kluczowych.
Ponieważ temat linkowania wewnętrznego jest powiązany z wieloma innymi zagadnieniami z obszaru SEO, korzyści możliwe do osiągnięcia są szczególnie duże. To kolejny argument za tym, aby regularnie badać profil linków wewnętrznych, szukać usprawnień i cieszyć się lepszymi pozycjami w SERP.
Aby ułatwić sobie proces zarządzania linkowaniem wewnętrznym, warto zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów. Ich poprawa powinna przynieść więcej pożytku, niż ręczne dodawanie linków w publikowanych treściach (choć to też jest ważne!). Poniżej wypisaliśmy kilka obszarów, które można potraktować jak swego rodzaju checklistę w procesie optymalizacji linkowania wewnętrznego.
To prosta zasada mówiąca o tym, że każda podstrona umieszczona w serwisie powinna być dostępna po przejściu przez maksymalnie trzy inne podstrony. Takie ograniczenie głębokości zagnieżdżenia pewnych zasobów usprawniają proces indeksacji witryny i pozwala zarządzać crawl budgetem w bardziej efektywny sposób.
Sieroty, z ang. orphan pages, to strony w serwisie, do których nie prowadzi żaden link wewnętrzny. Taka sytuacja jest problematyczna, ponieważ boty nie mają możliwości dotarcia do takich zasobów, a dla użytkownika również może to być niepotrzebne, jeżeli nie zdobędzie adresu z innego źródła. Przez to „sieroty” mają problemy z indeksacją, a tym samym z budowaniem widoczności.
W dużych serwisach sieroty są trudniejsze do wykrycia, ponieważ z powodu braku linków wewnętrznych nie docierają do nich crawlery, a w plikach serwera łatwo mogą zostać przeoczone.
Na szczęście istnieją sposoby wykrywania takich stron. W tym celu warto skorzystać ze Screaming Froga. Po podłączeniu danych z sitemapy XML, Google Analytics i Google Search Console wystarczy przecrawlować serwis i skorzystać z opcji analizy crawla. Szczegółowa instrukcja opisująca jak znaleźć orphan pages znajduje się w poradniku Screaming Froga.
Nie bez powodu warto wzmacniać linkowanie wewnętrzne do najważniejszych podstron w serwisie. Zalet takiego rozwiązania jest kilka, m.in są łatwiejsze do znalezienia przez użytkowników i otrzymują więcej link juice, co pozytywnie wpływa na ich moc. Z tego powodu warto zastosować kilka rozwiązań:
Sitemapa jest podstawą w pracy z większymi serwisami. Według wytycznych Google, o mapę strony w formacie XML powinni zadbać właściciele witryn, w których znajduje się więcej niż 1000 podstron. Oczywiście, dla ułatwienia nawigacji można stworzyć sitemapę również dla mniejszych stron. Linki, które się w niej znajdą, powinny prowadzić do stron zwracających kod 200. Tak przygotowana lista może znacząco pomóc w indeksacji witryny, dlatego jest istotnym elementem linkowania wewnętrznego. Więcej o sitemapach można przeczytać na naszym blogu, w artykule „Jak stworzyć mapę witryny?”.
Prawidłowe nazywanie linków również ma swoje uzasadnienie i może przynieść realne korzyści. Choć znaczenie anchorów w rankingu Google spadło już prawię dekadę temu wraz z aktualizacją Penguin, nadal warto poświęcić chwilę, aby zastanowić się, w jaki sposób oznaczamy linki w witrynie. W przypadku mniejszych serwisów lepiej sprawdzają się anchory w formie exact match lub partial match oraz brandowe. Zdecydowanie warto dodawać w nich Call To Action, aby przekonać użytkownika do odwiedzenia linkowanej strony.
Gorszym rozwiązaniem jest używaniem adresów URL jako anchorów, ponieważ wyglądają nienaturalnie i zmniejszają szansę na kliknięcie. Również anchory w stylu „tutaj”, „więcej”, „klik” i tym podobne nie są polecanymi nazwami dla naszych linków.
W przypadku dużych serwisów planowanie zarządzaniem anchorami jest bardziej zaawansowanym procesem, w którym przydają się zewnętrzne narzędzia. Jednym z nich jest Ahrefs, który zawiera informacje o anchorach odkrytych w witrynie przez roboty, pokazuje procentowy udział poszczególnych z nich i daje możliwość porównania tego stanu z konkurencją.
Wspomnieliśmy wyżej o sytuacji, w której JavaScript lub CSS mogą zablokować działanie umieszczonego na stronie linka. To poważny problem dla użytkowników, ale i dla robotów, które w przypadku wystąpienia problemów z wykonaniem jakiegoś skryptu mogą nie dotrzeć do podlinkowanego adresu. Z tego powodu warto zadbać o to, aby odnośniki znajdowały się bezpośrednio w źródle strony, a dostęp do nich był możliwy również z wyłączoną obsługą JS. Polecamy dopisanie tego punktu do checklisty działań związanych z optymalizacją linkowania wewnętrznego.
Teoretycznie, zgodnie z tym, co zostało napisane, najprościej byłoby umieścić linki do wszystkich podstron w serwisie bezpośrednio na stronie głównej. Rozwiązałoby to problem z zagnieżdżeniem adresów zbyt głęboko w strukturze strony, wyeliminowało problem stron-sierot i podało na tacy wszystkie linki wewnętrzne. Nie próbujcie tego w domu! 😊 Zbyt duża liczba linków na stronie oraz licznie występujące duplikaty z pewnością nie pomogą. Moc rozleje się wtedy po wszystkich linkowanych stronach, przez co strony ważniejsze nie będą miały odpowiednio większej porcji link juice. Jaka jest więc optymalna liczba linków wewnętrznych na stronie? Nie ma jednej, z góry określonej wartości, dlatego warto testować, które rozwiązania sprawdzają się w danej branży. W tym celu ponownie rekomendujemy analizowanie konkurencji. Dzięki temu możemy podpatrzeć, jakie działania podejmują więksi gracze na rynku i co jest skuteczne. Później zostaje już to, co seowcy lubią najbardziej – wdrażanie różnych rozwiązań i analiza wyników testów.
Istnieje też zasada nazwana First Link Counts, według której dla Google w przypadku umieszczenia więcej niż jednego takiego samego linku na danej podstronie, pod uwagę ma być brany tylko pierwszy z nich. Testy przeprowadzone przez specjalistów SEO pokazały, że niekoniecznie zawsze tak jest, dlatego pojawiają się różne głosy na temat faktycznego działania FLC oraz tego, czy warto duplikować linki na tej samej podstronie. Najbliżej prawdy wydaje się opinia, że First Link Counts to nie tyle sztywna reguła, co pewne założenie, które ma na celu powstrzymanie użytkowników przed dodawaniem nadmiernej liczby linków w celu wzmocnienia linkowania wewnętrznego.
Kwestię URL Depth, czyli głębokości zagnieżdżenia poszczególnych adresów poruszyliśmy nieco wcześniej. Jednak warto podkreślić, że pozytywny wpływ na linkowanie wewnętrzne ma prawidłowa architektura strony. Poza pamiętaniem o nie pozostawianiu stron-sierot na serwerze i nie umieszczaniu adresów zbyt głęboko w strukturze serwisu, trzeba pamiętać o prawidłowym zarządzaniu hierarchią w witrynie. Najbardziej popularny model jest oparty o silosy. Na przykładzie sklepu internetowego, wygląda to tak:
Oczywiście jest to tylko model poglądowy a budowanie stron internetowych i organizacja linkowania wewnętrznego to dużo bardziej skomplikowany temat. Często zdarza się tak, że dobrym rozwiązaniem jest umieszczenie linków w innej strukturze, natomiast model oparty o silosy pozwala na uporządkowanie linkowania wewnętrznego, sprawne przemieszczanie się po stronie i powrót na dowolny adres przy użyciu linków znajdujących się w logo, menu głównym, menu okruszkowym i innych częściach serwisu.
O linki wewnętrzne warto dbać również w dodawanych treściach. W przypadku blogów dobrze zadziałają odnośniki do powiązanych artykułów lub innych części serwisu. Na przykład prowadząc sklep z produktami przeciwko komarom, w artykule dotyczącym sposobów radzenia sobie z komarami warto wstawić link do konkretnych produktów lub powiązanych kategorii. W ten sposób nie tylko zachęcamy użytkowników do zapoznania się z ofertą, ale wskazujemy też robotom, że te strony są ze sobą powiązane i warto je odwiedzić. We wpisach blogowych można śmiało dodać kilka takich linków. Z drugiej strony nadmierna ich liczba może zniechęcić do czytania tekstu. Jak zawsze w działaniach SEO – stawiamy na naturalność 😊.
W przypadku sklepów e-commerce, dobrym miejscem na dodanie linków są wszelkiego rodzaju elementy contentowe: opisy kategorii, produktu, opis firmy na stronie głównej itd. Jeżeli linki będą rozszerzać przedstawiane zagadnienie, a sam tekst będzie ciekawy, to jest duża szansa, że zachęcimy użytkownika do dalszego eksplorowania naszej strony i przybliżymy go o krok do upragnionej konwersji.
Żeby było krótko i konkretnie, oddajmy głos przedstawicielom Google. Martin Splitt podzielił się informacją na temat tego, przy pomocy jakiej składni powinno się dodawać linki na stronach. Z jego wypowiedzi wynika, że odrobina JS nie zaszkodzi, o ile link będzie umieszczony w tagu </a href>.
Źródło: Links & JavaScript
Linkowanie wewnętrzne jest bardzo złożonym zagadnieniem i trudno nad nim całościowo zapanować działając samodzielnie. Z pomocą przychodzą różne narzędzia, które dostarczą niezbędne dane i pomogą zrozumieć, a następnie uporządkować strukturę linków wewnętrznych znajdujących się w serwisie.
To crawler, który pozwala wyciągnąć ogromną ilość informacji o stronie. Żaba skacząca od adresu do adresu powie nam, które linki przenoszą do stron o nieprawidłowym kodzie odpowiedzi (np. 404 lub niepotrzebne przekierowania 3xx). Wszystkie wykryte linki wewnętrzne znajdują się w zakładce inlinks wraz ze szczegółowymi informacjami na ich temat. Często niezbędne będzie wyeksportowanie tych danych do pliku excel i segregacja zgodnie z indywidualnymi potrzebami, ponieważ liczba rekordów może osiągnąć nawet kilka milionów odnośników.
Moduł, który dostarcza cennych informacji o linkowaniu wewnętrznym to Site Structure, widoczny w prawej części programu.
Informacje, które się tam znajdują, dają wiedzę na temat architektury strony, głębokości zagnieżdżenia adresów w strukturze i ogólnej sytuacji dotyczącej linkowania wewnątrz witryny.
Szczególnie ciekawa wydaje się sekcja Crawl Depth, która w formie wykresu lub tabeli pokazuje, jak głęboko użytkownik lub robot musi „kopać”, aby odnaleźć treści schowane w dalszych częściach strony.
Nieco mniej dokładnych informacji dostarcza Google Search Console. W zakładce linki znajduje się sekcja „Linki wewnętrzne”, która informuje nas o całkowitej liczbie linków wewnętrznych wykrytych przez roboty Google oraz liczbie linków, które prowadzą do poszczególnych adresów na stronie. Nie jest to szczególnie cenna informacja w kontekście optymalizacji linkowania wewnętrznego, natomiast warto monitorować te dane. Jeżeli liczba drastycznie wzrośnie, to może znaczyć, że googlebot uzyskał dostęp do jakiejś części serwisu, która wcześniej była dla niego niedostępna. Zmieniające się wartości mogą więc być znakiem ostrzegawczym, że należy się bardziej przyjrzeć linkom wewnętrznym umieszczonym w serwisie.
Google Search Console również w innych miejscach daje cenne informacje na temat linków wewnętrznych w naszej witrynie. W zakładce Stan możemy zobaczyć na jakie przeszkody trafił googlebot podczas crawlowania serwisu. To często cenna wskazówka na temat linkowania wewnętrznego – wskazuje bowiem linki, które nie powinny znajdować się w serwisie (np. odnośniki do stron zwracających kod 404, niepotrzebne przekierowania itd.). Warto zwrócić uwagę na sekcję „Wykluczenia”, w której prezentowane są adresy nieindeksowane, pogrupowane według błędów. Na podstawie zamieszczonych tam informacji można zaplanować zmiany związane z linkowaniem wewnętrznym.
Kolejne wygodne narzędzie, które przydaje się w wykrywaniu błędów i optymalizacji linkowania wewnętrznego to LinkGrabber, czyli wtyczka do Google Chrome. Nie jest rozbudowana i bogata w zaawansowane funkcjonalności, ale pozwala na szybkie spojrzenie na linki wewnętrzne znajdujące się na danej stronie i ogólne rozeznanie się w sytuacji. Jedno kliknięcie generuje listę linków, które znajdują się w kodzie źródłowym danego adresu. Daje to informacje o liczbie linków, duplikatach znajdujących się na danej podstronie i pogrupowaniu ich ze względu na domenę, do jakiej odsyłają. Przycisk do szybkiego kopiowania daje też możliwość sprawnego przeniesienia danych do excela, gdzie można zająć się dokładniejszą obróbką, co jest szczególnie przydatne na stronach, które mają setki lub nawet tysiące linków.
Jak wynika z naszego doświadczenia oraz oficjalnej dokumentacji Google, linkowanie wewnętrzne jest ważnym obszarem SEO, który powinien podlegać stałemu monitoringowi i potrzebnym zmianom. To bardzo rozległy obszar, zahaczający także o takie kwestie, jak indeksacja czy UX. W wielu kwestiach warto opierać się na testach oraz analizie konkurencji, aby znaleźć optymalne rozwiązania, które zwiększą widoczność witryny w Google oraz przyniosą wartościowy ruch. W artykule zaproponowaliśmy poszczególne elementy linkowania wewnętrznego, które należy poprawić i przykładowe narzędzia potrzebne w pracy nad tym zagadnieniem.
Jeżeli potrzebujesz pomocy przy zarządzaniu linkami na swojej stronie – skontaktuj się z nami!
Chcesz zacząć współpracę z nami? Wypełnij formularz!
Wypełnienie zajmie Ci kilka chwil a nam pozwoli
lepiej przygotować się do rozmowy z Tobą.