I fru... Twoja wiadomość już leci na nasze skrzynki!
Zajrzyj na swoją pocztę, aby poznać szczegóły oferty ;)
Tymczasem, sprawdź nowości na naszym blogu semahead.agency/blog/
Zespół Semahead by WeNet
Puszczasz reklamy na Facebooku? Na pewno serwis zablokował Ci kiedyś reklamę ze względu na przekroczenie zasady 20% tekstu na grafice. Poznaj parę trików, które mogą zmylić algorytm!
Od prawie 3 lat na Facebooku obowiązuje zasada, zgodnie z którą tylko 20% powierzchni grafiki reklamowej może zajmować tekst. Niestety wlicza się w to również logo. Wyjątkiem są natomiast zdjęcia produktów, zawierające tekst zamieszczony na produkcie (np. okładki książek).
Zasadę 20% tekstu serwis tłumaczy troską o „wysoką jakość i atrakcyjność reklam”. Udostępnia nawet narzędzie siatki do samodzielnego mierzenia i tłumaczy, jak ono działa. Dzieli naszą grafikę na 25 równych, prostokątnych pól. Jeśli tekst zajmuje co najmniej 6 pól (czyli 24% powierzchni), grafika zostanie odrzucona. Ale czy na pewno? Z całą pewnością NIE!
Weryfikacja serwisu jest wielopoziomowa. Jak podaje AdWeek, powołując się na pracowników Facebooka, weryfikacja odbywa się zarówno automatycznie jak i manualnie. Ręcznie sprawdzany jest niewielki odsetek reklam, których ocena algorytmem budzi wątpliwości.
Z własnego doświadczenia wiemy, że reklama może zostać odrzucona na 3 etapach:
Pierwszy etap weryfikacji prawdopodobnie jest automatyczny. Dlatego stosunkowo często przechodzą go grafiki, które zawierają powyżej 20% tekstu. Najczęściej są one blokowane dopiero po paru godzinach. Ostatnio obserwujemy, że coraz szybciej – w ciągu godziny lub kilkudziesięciu minut.
RADA
Jeśli masz jakieś wątpliwości co do tego, czy Facebook przepuści Twoją grafikę, warto ustawić wysoki budżet na bardzo krótki okres. Zanim serwis zablokuje Twoją reklamę, wyświetli ją większej liczbie osób.
Kilkukrotnie zdarzyło nam się, że promowaliśmy wpisy, których grafiki zawierały nawet ok. 52-72%. Jak to możliwe?! Facebook blokował je dopiero po paru godzinach lub nawet dniach, gdy zazwyczaj osiągały bardzo wysoki CTR.
Podejrzewamy, że serwis dokonuje ponownej, manualnej weryfikacji w przypadku, gdy reklama osiąga podejrzanie dobre wyniki. Przykład poniżej.
Każdy (nawet nie znający języka polskiego) dostrzegłby, że tekst na reklamie powyżej zajmuje znacznie więcej niż 20% jej powierzchni. Podobnie w przypadku kolejnej reklamy, która uwaga, nie została zablokowana przez cały czas trwania kampanii, czyli przez ponad miesiąc!
Myli się nie tylko Facebook podczas weryfikacji, ale też narzędzie siatki, które poleca. Poniżej przykład. Aż 10 pól (dopuszczalna liczba to 6), czyli 40% powierzchni grafiki zajmuje tekst. Mimo to promowaliśmy wpis z tą grafiką przez prawie tydzień, dopóki sami go nie wyłączyliśmy.
Największą zagadką Facebooka jest jednak to, w jaki sposób zweryfikował poniższe grafiki, które w ramach testów, przygotowaliśmy w 3 wariantach kolorystycznych: białym, niebieskim i zielonym.
Reklamy zostały uruchomione jednocześnie w dwóch zestawach. Pierwszy bazował na remarketingu, drugi – na docieraniu do osób o określonych zainteresowaniach.
W pierwszym zestawie Facebook przepuścił wszystkie 3 grafiki. W drugim zestawie zablokował TYLKO reklamę w kolorze niebieskim. Każda grafika zawiera dokładnie taki sam tekst. Mimo to tylko jedna z nich została odrzucona i to tylko w jednym zestawie, w kolejnym już nie.
Równie zaskakujące wyniki swoich testów otrzymał Jon Loomer.
Facebook odrzucił tylko pomarańczową wersję jego reklamy, mimo że na obu grafikach tekst zajmuje dokładnie taką samą powierzchnię.
WAŻNY WNIOSEK
Powyższe przykłady dowodzą, że jednym z istotnych czynników, na bazie których algorytm identyfikuje tekst na grafice jest kolor.
Analiza koloru jest bardzo ważnym, ale nie jedynym czynnikiem, wpływającym na weryfikację kreacji reklamowej. Na podstawie naszych obserwacji, sporządziliśmy listę rzeczy, którymi możesz próbować zmylić Facebooka:
Mniej więcej połowa grafik, którą dyskwalifikuje narzędzie siatki, przechodzi później weryfikację. Serwis bardzo często przepuszcza grafiki, na których według siatki tekst zajmuje 20-32% powierzchni, a sporadycznie i więcej.
Jednym z powodów może być to, że siatka, którą Facebook posługuje się przy właściwej weryfikacji jest inna, a konkretnie znacznie gęstsza niż 5×5.
Kolejnym powodem może być fakt, że korzystając z narzędzia siatki, sam skrupulatnie zaznaczasz wszystkie pola z tekstem. Algorytm Facebooka prawdopodobnie już tak sprytny nie jest.
Często może mieć problemy z identyfikacją co jest tekstem, a co nie. Podobnie jak dostępne w sieci różnego typu narzędzia do rozpoznawania fontów. Zwykle pojawiają się przy nich ostrzeżenia typu: „unikaj fontów typu „handwrite”, gdzie litery nierzadko przeplatają się ze sobą, co znacząco utrudni skryptowi nawet podstawowe operacje, jak oddzielenie od siebie liter albo warto przetworzyć obrazek do wysokokontrastowych odcieni szarości – a najlepiej, jako czarny tekst na białym tle”.
Zapewne w sytuacjach wątpliwych algorytm Facebooka, podejmuje częściej decyzję na naszą korzyść. Dopiero potem, przy weryfikacji manualnej, nasza reklama może zostać odrzucona. Może, ale jak pokazują wszystkie przykłady w tym artykule, nie musi.
Nie gwarantujemy, że proponowane przez nas metody okażą się skuteczne, ale czasem warto spróbować zmylić Facebooka, zamiast zmniejszać tekst do mikroskopijnych rozmiarów. Szczególnie, jeśli planujesz wyświetlać swoje reklamy na prawej kolumnie lub urządzaniach mobilnych. Mały tekst może okazać się wtedy zupełnie nieczytelny.
Jesteśmy ciekawi, jakie są Twoje obserwacje dotyczące zasady 20% tekstu. Masz własne spostrzeżenia? Podziel się nimi!
Chcesz zacząć współpracę z nami? Wypełnij formularz!
Wypełnienie zajmie Ci kilka chwil a nam pozwoli
lepiej przygotować się do rozmowy z Tobą.