Generic selectors
Tylko dokładne dopasowanie
Szukaj w tytule
Szukaj w treści
Filtruj po kategoriach
Analityka internetowa
BLOG.re:view
Content marketing
Marketing automation
Marketing internetowy
PPC
SEO
Social media
Z życia Semahead
Skontaktuj się z nami

  • Hidden
  • To pole jest używane do walidacji i powinno pozostać niezmienione.

Jak stworzyć dobry tytuł? Oto 8 sposobów na przyciągający nagłówek

11.08.2021 Izabella Łęcka

Jak chwytliwy stworzyć tytuł, który zachęci grupę docelową do przeczytania całego tekstu? Jakie schematy na budowę pierwszego zdania artykułu sprawdzą się w większości branż? Jak zarzucić copywriterską „przynętę” na czytelnika? Łap wędkę i wyłów coś dla siebie 🙂

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Czy warto inwestować czas i wysiłek w tworzenie tytułu?
  • Co zrobić, by zwiększyć liczbę odsłon w swoim artykule?
  • Czy każdy tytuł powinien zawierać słowa kluczowe?
  • Kiedy wymyślać tytuł – na początku czy na końcu pisania?
  • Czy przyciągający tytuł zagwarantuje Ci świetne wyniki i realizację założonych przez Ciebie celów?

 

Znaków masz niewiele, czasu jeszcze mniej…

Jestem gorącą orędowniczką odpowiadania najpierw na pytanie „Po co?”, a dopiero potem – „Jak?”. Skoro przeciętny tekst ma kilka tysięcy znaków, to po co poświęcać tak wiele uwagi zaledwie kilkudziesięciu? Odpowiedź jest prosta – bo liczy się pierwsze wrażenie. Wiedzą to nie tylko psychologowie, ale również copywriterzy i marketerzy.

Aby skłonić czytelnika do konsumpcji mniej lub bardziej obszernego contentu, musimy mieć odpowiednie argumenty, by w ogóle poświęcił nam swój czas i uwagę. I oczywiście: największą wartością treści jest jej wnętrze, jednak chwytliwy tytuł sprawia, że użytkownik w ogóle do niej zajrzy. Najczęściej bowiem to jego odbiór zachęca (lub zniechęca) do akcji, czyli kliknięcia w link przekierowujący do zasadniczego artykułu. Bo to właśnie tytuł składa swego rodzaju obietnicę. A obietnica to niezwykle znacząca karta przetargowa w walce o uwagę, utrwalenie się w świadomości odbiorców i… o konwersje.

Kluczowa decyzja o tym, czy czytać daną treść, czy też nie, zapada w ciągu dosłownie kilku sekund. Dlatego tytuł musi być przemyślany, ale i esencjonalny. Jeśli już go stworzysz, upewnij się, czy nie ma w nim „wypełniaczy”. To często przymiotniki albo przysłówki, które czasem nadmiernie pompują „balonik ekscytacji” albo w ogóle nie pasują do poruszanego tematu.

Przykłady? Proszę bardzo.

Zachwycające sznurówki, które zrewolucjonizują Twoją stylizację.

Zrujnowany make-up: jakich połączeń kolorystycznych unikać w makijażu?

Miej świadomość, że większość użytkowników (podobno nawet 8 na 10 osób) i tak przeczyta wyłącznie tytuł – dlatego walczysz o uwagę naprawdę każdego przedstawiciela Twojej grupy docelowej. Tym bardziej, że w przypadku choćby contentu, na który internauta trafia z wyszukiwarki, powrót do wyników wyszukiwania i wybranie konkurencyjnego źródła to kwestia dwóch kliknięć.

 

Content shock

Oto screen ze strony głównej jednego z największych portali w Polsce. Wyobraź sobie, że wykupiłeś w nim artykuł sponsorowany. Jak widzisz, konkurencja całkiem spora. Jak skłonić czytelnika, by kliknął właśnie w Twój artykuł?

 

Z pewnością przyda się dobry placement – widoczność artykułów spada wraz z czasem od publikacji (w czołowych serwisach dynamika i rotacja treści jest ogromna). Zatem o ile nie wykupisz dodatkowej promocji, która sprawi, że Twój artykuł „zawiśnie” w korzystnym miejscu serwisu (np. przed linią zanurzenia strony czy w wyróżnionych boxach), będziesz musiał zadbać o inne sposoby na wyróżnienie się z redakcyjno-reklamowego tłumu.

W tym przypadku warto wspomnieć o zdjęciu/grafice wyróżniające oraz o przyciągającym tytule. I właśnie temu ostatniemu elementowi poświęcimy resztę tego tekstu 🙂

 

Dobre tytuły artykułów, czyli… No właśnie, jakie?

Dobry tytuł to taki, który powoduje, że czytelnik zapoznaje się z resztą treści. Co to konkretnie oznacza? Wywołanie konkretnych stanów emocjonalnych. Mogą to być m.in.:

  • wahanie, powątpiewanie i brak wiary (np. w prawdziwość, skalę czy ważkość tezy z tytułu),
  • strach (np. przed zaniechaniem jakiegoś obszaru, konsekwencjami wymienionymi w tytule),
  • rozbawienie (np, grą słów, kreatywnością i oryginalnością tytułu),
  • pewność siebie (np. w tytułach „challengujących” i konfrontujących wiedzę czy umiejętności),
  • uświadomienie niewiedzy, luki w informacjach (i chęć zmiany status quo),
  • nadzieję (np. na rozwiązanie problemu),
  • oburzenie (kontrowersyjna teza w tylule).

To właśnie takie emocje powodują, że zwracamy uwagę na daną treść i chcemy poznać jej dalszą część.

 

8 sposobów na chwytliwe nagłówki i tytuły – i na pewno jest ich więcej 😉

Szukasz pomysłu na stworzenie efektywnego i efektownego tytułu? Sprawdź jeden (lub kilka) z poniższych schematów. Możesz je dowolnie łączyć – najlepiej jeśli stworzysz kilka propozycji tytułów, bazując na różnych schematach i wybierzesz ten, który jest najbardziej chwytliwy i angażujący.

  1. Click-bait kontrolowany
    Przykład: Ta jedna decyzja zmieniła jego biznes. Twój też może!
    Dlaczego to działa?
    Chyba najbardziej skuteczny sposób na kliknięcia w Twój tekst. Bazuje na niedopowiedzeniu i niesamowicie wzbudza ciekawość. I choć z założenia nie jest to schemat zły, to jednak należy wykazać dużą czujność przy jego tworzeniu, by za bardzo nie „popłynąć” w stronę taniej sensacji, która niewiele wspólnego ma z zasadniczą treścią contentu.

  2. Wyliczanki
    Przykład: 9 rzeczy, które warto wiedzieć o hashtagach w social mediach
    Dlaczego to działa?
    Użytkownik wie od razu, ile rozwiązań swojego problemu / inspiracji / odpowiedzi na nurtującą go kwestię odnajdzie.

  3. Pytania
    Przykład: Czym jest bounce rate i jak wpływa na SEO?
    Dlaczego to działa?
    Jasno wskazuje odbiorcy, na jakie pytanie odnajdzie odpowiedź. Tego typu tytuły maja zwykle duży potencjał SEO, ponieważ występują we wpisywanych w wyszukiwarkę frazach kluczowych.

  4. Zachęcanie do działania
    Przykład: Zmień swoją dietę i wydłuż swoje życie nawet o 10 lat!
    Dlaczego to działa?
    Sformułowania stosowane również przy pisaniu CTA. Bazują na dynamicznych czasownikach (najczęściej w 2 osobie liczby pojedynczej), np. kup, zrób, zacznij, zmień. Jasno zachęcają do konkretnego działania.

  5. Ostrzeżenia
    Przykład: Uwaga na nieuczciwych sprzedawców! Jak nie dać się oszukać w Sieci?
    Dlaczego to działa?
    Bazowanie na strachu (o siebie, o innych ludzi, swoje mienie itd.) znane jest w marketingu od lat. I wciąż skuteczne. Bo w końcu lepiej zapobiegać, niż leczyć, a uczyć się na błędach cudzych, niż własnych.

  6. Język korzyści
    Przykład: Kampania DSA na długi ogon – tani ruch, który robi dobry wynik
    Dlaczego to działa?
    Język korzyści wzmacnia siłę przekazu i obietnicę złożoną czytelnikowi. Bo jeśli pozbywać się mszyc czy zbędnych kilogramów, to lepiej na zawsze, niż na chwilę; jeśli pozyskiwać ruch, to lepiej tani, niż drogi; jeśli słuchać porad, to tylko tych sprawdzonych; jeśli instalować wtyczki lub pobierać e-booki, to tylko te darmowe. 😉

  7. Nawiązania do tego, co znane i lubiane
    Przykład: 10 przykazań webwritingu: jak tworzyć treści, które pokochają ludzie i roboty wyszukiwarki?
    Dlaczego to działa?
    Zgodnie z prawem Mamonia  (kto oglądał Rejs, ten wie) podobają nam się melodie, które już raz słyszeliśmy. Warto o tym pamiętać, kreatywnie zmieniając tytuły znanych dzieł popkultury (np. Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie/GA 4/Grze i Tron, ale baliście się zapytać, przysłów (np. Gdzie diabeł nie może, tam analityka pośle! Poznaj proste manipulacje danymi) czy powiedzonek.

  8. Plecaki
    Przykład: 7 kreacji na wieczór godnych gali rozdania Oscarów.
    Dlaczego to działa?
    W tym przypadku zwracamy uwagę odbiorcy na nasze „plecy”, czyli znaną osobę, wydarzenie czy markę. Tylko uwaga na dobór takiego „plecaka”. Musi on dobrze kojarzyć się grupie docelowej i wzbudzać jej sympatię albo szacunek, a przynajmniej – zwykłą ludzką ciekawość.

 

Przyciągający tytuł a SEO – czy i kiedy warto zwracać uwagę na frazy kluczowe?

Czy zawsze w tytule powinna znajdować się fraza kluczowa? Niekoniecznie.

Warto zawsze odpowiedzieć sobie na kilka pytań.

  1. Jaki jest cel artykułu? Czy wsparcie pozycjonowania jest głównym lub dodatkowym celem?
  2. Gdzie tytuł ma być widoczny? Na firmowej witrynie, a może na Facebooku? Kanały różnią się między sobą i często warto tworzyć pod nie dedykowane nagłówki.
  3. Czy masz pomysł na fajny tytuł, który choć nie ma frazy kluczowej, to jednak jest w stanie zaangażować i skłonić do kliknięcia?

Pamiętaj, że choć fraza kluczowa w tytule ma ogromną moc SEO, to jednak istnieją również inne miejsca, w których może się ona pojawić w tekście. Co więcej, niektóre frazy kluczowe są po prostu nietrakcyjne z punktu widzenia użytkownika i zdecydowanie lepiej odpuścić ich użycie, niż tworzyć sztucznie brzmiące copywriterskie potworki.

Nie mniej jednak, jeśli pozycjonowanie jest w Twojej strategii contentowej celem o wysokim priorytecie, a jakość tytułu i użytkownik na tym nie ucierpią, staraj się uwzględniać frazy i słowa kluczowe. Możesz tworzyć osobny tytuł dla użytkowników i osobny – dla robotów, który pojawi się w tagu title.

O czym warto pamiętać?

  1. Frazy kluczowe odmieniamy zgodnie z zasadami polskiej gramatyki.
  2. Staraj się nie umieszczać w jednym tytule słów kluczowych zawierających to samo słowo; synonimy – jak najbardziej.
  3. Idealna długość tytułu to ok. 60-70 znaków (545 pikseli).

O ile kiedyś specjaliści SEO rekomendowali, by słowo kluczowe znajdowało się na samym początku title, o tyle teraz rekomendacje idą w kierunku priorytetowego traktowania naturalności – nawet jeśli determinuje to dalsze umiejscowienie „keywordsów”.

Kiedy wymyślać tytuł do tekstu?

Istnieją dwie szkoły podejścia do tematu tworzenia tytułów. Pierwsza sugeruje logiczną kolejność pisania. Zaczynamy od początku – zatem od tytułu. Druga rekomenduje podejście odwrotne, czyli stworzenie całego artykułu, a na samym końcu dopasowanie najbardziej adekwatnego i dopasowanego do zawartości tekstu przyciągającego nagłówka.

Czy któraś z opcji jest jednoznacznie lepsza? Nie pokuszę się na skrajne stanowisko w tej sprawie. Dużo bowiem zależy od metodyki pracy copywritera. Jeśli przed pisaniem robi solidny research i szczegółowy plan artykułu, jest w stanie wymyśleć od razu dobry tytuł i potem go tylko dopracować.

Faktem jest jednak, że jeśli piszesz bardziej „ad hock”, to dopiero w czasie samej pracy nad tekstem może pojawić się jakiś ciekawy wątek, który warto wyeksponować również w samym tytule.

 

Mam mega tytuł – mogę umierać!

Nie tak szybko! Tytuł to pierwszy punkt styku z Twoją marką (jeśli publikujesz w tzw. owned media), ale jednak liczba wejść to dopiero początek „zabawy” o uwagę grupy docelowej. Jeśli sam artykuł będzie niskiej jakości merytorycznej, będzie źle zredagowany, jego styl i język będzie niedopasowany do Twojej grupy docelowej, pojawią się błędy na stronie albo widok treści nie będzie dopasowany do urządzenia, na którym konsumuje go czytelnik, Twoje wysiłki nad stworzeniem tytułu idealnego pójdą na marne.

Szkoda by było, prawda? Dlatego zawsze twórz treści zgodnie z zasadami webwritingu i m-webwritingu oraz pamiętaj o tym, że każda treść musi wpisywać się w założenia strategicznie: idealnie w założenia strategii content marketingowej lub szerszej, marketingowej.

Pamiętaj – poza liczbą odsłon i użytkowników istotne w pomiarze efektywności działań content marketingowych będą również m.in.:

  • średni czas spędzony na podstronie;
  • współczynnik odrzuceń;
  • liczba przejść z artykułu, np. do strony z opisem Twoich usług, produktu czy z konfiguratorem;
  • liczba mikrokonwersji, np. zapis do newslettera czy wypełnienie formularza kontaktowego
  • liczba konwersji bezpośrednich i wspomaganych;
  • zaangażowanie mierzone np. w liczbie udostępnień treści czy komentarzy pod treścią.

A jakie są Twoje sprawdzone sposoby na przyciągnięcie uwagi czytelnika za pomocą nagłówków?

 

Kontakt

  • Avatar

    Dzięki wielkie za artykuł, zapisuję w mojej bazie przydatnych i na pewno będę do niego wracał!

    Pozdrawiam, Bartek

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Chcesz zacząć współpracę z nami? Wypełnij Brief!

Wypełnienie briefu zajmie Ci kilka chwil a nam pozwoli
lepiej przygotować się do rozmowy z Tobą.

Wypełnij brief